Strona główna Działy Praca Major Recruitment Ltd. w Normanton

Wyświetlanych postów: 15 (wszystkich: 1)
  • Autor
    Wpisy
  • #16883
    aqwa0109
    Participant

    Zastanawiam się od jakiegoś czasu dlaczego jeszcze nie ma tego tematu i postanowiłam wkońcu ruszyć to co doprowadza do łez,szału i skrajnego wyczerpania wielu ciężko pracujących Polaków dla Majora w Normanton.Pracowałam tam krótko i dawno temu ale dalej jestem związana z tą firmą ponieważ od pół roku nie mogę się doczekać na P45 i pieniądze za niewykorzystany urlop.Jak mi wiadomo nie jestem jedynym pracownikiem który jest zbywany na każdym kroku przez pracującą w biurze panią Anie,od której żeby coś wyegzekwować trzeba najpierw wysłuchać ogromnych pretensji i tego że np.przygotuje list polecający jak się wyśpi(autentyczny tekst do pracownika).Dzwoniłam ,byłam osobiście dwa razy,cały czas słysząc jedno,że oni się tym nie zajmują,pojechałam do głównego majora żeby sprawę załatwić okazało się że główna siedziba wysyła papiery do majora w normanton już po czterech tygodniach od zwolnienia pracownika!!zastanawiam się czym zajmuję się w takim razie pani Ania z biura w Normanton bo temat urlopów i papierów do rozliczeń jak widać jest jej obcy,czy praca pani Ani polega wogóle na czymś??czy tylko tkwi w tym miejscu po to żeby przypomnieć Polakom GDZIE ICH MIEJSCE?i robi to tylko dlatego że ma angielskie nazwisko czy poprostu taki charakter?Pani Aniu najwyższy czas wziąść się do pracy bo grono osób pani nieprzychylnych i zmęczonych pani bezczelnością rośnie.Ludzie pracujący dla Majora nie są drugą kategorią proszę o tym nie zapominać pani Aniu,tak?

    #104297
    fatamorgana
    Participant

    To ja Ci powiem, dlaczego jeszcze nie było takiego tematu.
    Dlatego, że mało kto ma ochotę pisać takie bzdury jak Ty, a poza tym, to mało kto z tej rzeszy Polaków w ogóle umie dobrze obsługiwać komputer, a zarejestrować się na forum, to już dla wielu szczyt możliwości.
    I nie piszę tego ze złośliwości, lub poczucia wyższości.
    Piszę to na podstawie opinii jakie mam wprost ze źródła na temat tego, co Polacy zatrudnieni lub chcący się zatrudnić w Normanton robią i jak zawracają d…na wszystkie strony, bo albo w ząb języka nie znają, albo uważają ze pani Ania i cała reszta siedzą tam tylko po to, aby wam podcierać tyłki i spełniać wszystkie wasze zachcianki!
    No więc zasmucę Cię i Tobie podobnych, bo pani Ania i inni Polacy w agencjach nie pracują tam po to, aby wam dogadzać i robić cokolwiek więcej niż od nich wymaga pracodawca i nie mają obowiązku podsuwać wam wszystkiego pod nos tylko dlatego, ze nie jesteście zorientowani i nie znacie procedur i języka, a nawet dlatego, ze jesteście również Polakami.
    O ilość pracy pani Ani się nie martw, ma jej o wiele więcej niż Twój umysł jest sobie w stanie wyobrazić.
    Tylko że urażona pracownica fabryki ma wielkie pretensje do Polki, kóra ma lepiej, bo pracuje w biurze i pewnie nic nie robi, a jeszcze nie chce od ręki załatwiać waszych spraw, tak?
    A to że latacie w kółko i oczekujecie od pani Ani Bóg wie czego (no bo Polka, siedzi tam i wie lepiej, więc musi pomóc, co nie- łaski nie robi? A do Anglików w biurze to nie ma jak gęby otworzyć???), oraz piszesz tu bzdury i rzeczy typowe dla obrażonych Wielkich Polaków, którym ktoś śmiał nie wyrządzić przysługi na teraz, na już, świadczy samo za siebie.

    Od razu uprzedzam głupie docinki na temat mojej wypowiedzi- tak, znam sprawę, wiem jakie tam są procedury, co się z kim załatwia (np. P45), oraz wiem jak się naprawdę tam traktuje ludzi, ale tez zdążyłem się nie raz dowiedzieć, jak ci ludzie traktują biuro i osoby w nim zatrudnione, jak przyłażą i normalnie czasami żebrają o pomoc, zawracają d…na wszystkie strony, wydzwaniają na okrągło w czasie prywatnym, po pracy, tak że telefon trzeba mieć wyłączony, bo co rusz jakaś ofiara losu dzwoni czy jest praca…albo jak wypełnić to i tamto. 😈 👿
    Jak bym tego cholera dawno nie wytrzymał, więc się dziwię tej pani Ani, że jeszcze ma cierpliwość do was ludzie…
    Powiedziałbym wam wprost- naucz się języka jak chcesz tu pracować, a nie rób z siebie bezradnego dziecka, które trzeba wciąż prowadzić za rączkę.
    Dla was niektórych to takie proste, bo macie głeboko w d… czyjeś życie i czyjeś sprawy, wam się wydaje, ze tylko wasze potrzeby są najważniejsze, a laski z biura są od tego, aby wam je załatwiać.
    Akurat!
    Wiem kim jest pani Ania, wiem jaki ma stosunek do ludzi i do swoich obowiązków, więc na koniec powiem Ci jedno: przestań chrzanić! 😈

    P.S. A nazwisko to pani Ania ma holenderskie a nie angielskie.
    Skoro nawet tego się nie umiałaś domyśleć, to mam obraz jaki poziom sobą reprezentujesz.
    Zresztą cała Twoja wypowiedż jest typowym przykładem "polactwa za granicą". Polak czy Polka z biura to wam się powinni pewnie jeszcze w pas kłaniać i dziękować że do nich przychodzicie… 😆

    #104299
    gudelek
    Participant

    Ehhhh,
    najlepiej, wszystkich do jednego wora fata: 🙁
    nie sądzisz, że mozesz tym obrazić ludzi (uogólniajac wszystkich)
    pozdro,

    #104304
    fatamorgana
    Participant

    Powoli…
    Nigdy nie twierdziłem ani nie twierdzę że WSZYSCY tacy są.
    Wiadomo o kim jest mowa.
    Nie widzisz, ze użyłem sformułowań NIEKTÓRYM/NIEKTÓRZY?
    Odniosłem wypowiedź przeciez wyraźnie- do takich jak pisząca.
    Poza tym, nigdy się nie wyśmiewałem z ludzi wykonujących uczciwie i ciężko swoją pracę, czy to w fabryce czy w warehousie.
    Co innego jednak, jak niektórzy tacy zaczynają strugać cwaniaków i oczekują Bóg wie czego. Problemem nie jest nawet niewiedza, ale sposób postępowania tych, którzy czegoś nie wiedzą. Im się za często wydaje, że ktoś MUSI lub MA OBOWIĄZEK im pomagać, bo jak jest Polakiem i ma lepszą pracę i siedzi w biurze, jest tu długo, to POWINIEN pomagać.
    Otóż bzdura. To tylko czyjaś dobra wola, ale zbyt często ludzie chcą o wiele więcej niż im się należy, zwyczajnie wykorzystując czyjś czas i tą dobrą wolę. Już tu było parę takich rozindyczonych i ciężko urażonych przypadków, które u ludzi znających bliżej prawdę powodują co najwyżej krzywy uśmiech politowania. 🙂
    Ileż to już razy było wałkowane, że przyjeżdżając do obcego kraju nie należy oczekiwać, że wciąz ktoś za nas będzie wszystko wiedział i robił?
    Mało już opisów, przykładów, tłumaczeń i porad?

    Tak poza tym, to prawie wszyscy zawsze patrzą z góry na tych Polaków, co pracują w agencjach.
    A może by tak spojrzeć na sprawę z ich strony a nie tylko jechać po nich?

    Poza tym, nie nazwałem nikogo ani polaczkiem (jak inni to robią!), ani nawet Januszem, a byłoby komu użyć takich zwrotów, oj byłoby…

    #104305
    gudelek
    Participant
    :453b8db8d1 wrote:

    to mało kto z tej rzeszy Polaków w ogóle umie obsługiwac komputer

    jestem tu od ponad dwóch lat wiec tez sie zaliczam????????????????

    :453b8db8d1 wrote:

    typowe dla obrażonych Wielkich Polaków

    czyli co jakiś podzial "my"-"oni" lepsi -gorsi????????????????a ja jestem lepszy czy gorszy??????????bo juz tez nie wiem

    :453b8db8d1 wrote:

    przykładem "polactwa za granicą".

    -moze polaczkiem nie, ale tez jestem Polakiem(te "polactwo" troche nie na miejscu)

    prawie wszyscy zawsze patrzą z góry na tych Polaków, co pracują w agencjach.

    …wiem o tym ale kazdy musi od czegos zaczac dlaczego nie od agencji??
    zauwazylem Fatamorgana ze bardzo czesto "gnoisz ludzi "za wypowiedzi na forum(wiem ze są one czasem sa nie na miejscu)ale nikt nie jest idealny.

    ps.sory jesli sie czepiam za pojedyncze slowka ale czasem przesadzasz
    nie chce sie klócic ,to jest tylko moja opinja ,ktora myslę
    moglem napisac 😐
    pozdro

    #104306
    Anonim
    Gość

    no Fata – ale zes pojechal po dziewczynie,az mi jej teraz troche zal 😉 ale zasadniczo i ogólnie masz racje. Niekiedy jest to faktycznie nie powazne i wrecz moze zenujace jak ludzie ,ktorzy są juz tutaj no dluzszy okres czasu -rok,dwa czasem wiecej nie kiedy nie potrafią zalatwic sobie swoich spraw bo ciagle nie potrafia sklecic poprawnie czy to jakiegos pytania czy odmienic najprostrze i najwazniejsze slowa.I ciagle wiszą na tej jednej czy dwoch osobach w danej firmie bo cos im potrzeba. Angielski to na szczescie nie drugi chinski, ale liczenie ciagle na inne osoby w ktoryms momencie napewno zaczyna wpieniac. Moj stary kumpel ,ktory juz ponad rok temu zjechal do Polski ostatnio napisal do nie czy nie zamknąl bym mu konta w Lloydsie? 😆 😆 😆 Pytam sie go czy zartuje czy cos bral? a on ze przecierz sie nie dogada itd. fakt- kiedys jakas angielka podeszla do niego i cos do niego rozmawia,a ten do niej: I no english,no english-przez pol roku jak tu byl nawet nie nauczyl sie poprawnie wymawiac I don’t speak english,no ale poszedlem do tego Lloydsa z ciekawosci aby dowiedziec sie co ma teraz zrobic z tym kontem? Jakis mily pan powiedzial mi ze wystarczy aby ON napisal odpowiedni list z wszystkimi niezbednymi danymi oraz ze jest w Polsce itd.itd.i wyslal do nich, mowie mu jak to wygląda,a on :to napisz mi ten list i zanies im do banku!!Poprostu ludzkie lenistwo przekracza niekiedy wszelkie normy. No ale ten moj przyklad to tak na marginesie tego tematu. Pozdrawiam

    #104316
    nataszka
    Członek

    Słuchaj Fata tacy ludzie jak Pani Ania są w biurach za przeproszeniem jak dupa od srania,a dla mnie tez nie jest normalne żeby tak długo czekać na papier który ci się należy.Ja od swojej agencji dostałam po tygodniu!!!

    #104318
    B&B
    Participant

    a mi sie wydaje ze FATA zna pania Anie i ja lubi(wnioskuje po jego wypowiedzi;))
    pozdrawiam

    #104319
    cayuga
    Participant

    Warning: get_class() expects parameter 1 to be object, null given in /home/kwiatkow/domains/leeds-manchester.pl/public_html/wp-content/plugins/bbpress-bbcode/class_bbpress2-bbcode.php on line 193
    nataszka wrote:

    Słuchaj Fata tacy ludzie jak Pani Ania są w biurach za przeproszeniem jak dupa od srania…

    A skad Ty wiesz od czego akurat jest pani Ania?? Skoro tam pracuje to znaczy ze potrafi cos czego Ty nie potrafisz – zgodzisz sie ze mna??
    Nikt jej chyba nie placi za siedzenie na stolku i stawianie pasjansa tak jak sie to niektorym wydaje…

    Wracajac do sprawy…

    A probowalisice kiedys wejsc do takiego biura z usmiechem na ustach i milym tonem przypomniec ze o Was zapomnieli??

    Wytlumacze Wam w skrocie jak to dziala.
    Otoz przychodzicie z pretensjami i krzykiem zeby cos zalatwic (polka przeciez to MUSI Wam pomoc bo jakby inaczej…)
    Osoba ktora was slucha, wysluchala wczesniej trzech takich krzykaczy z wielkimi pretensjami i po tak przeprowadzonej rozmowie odetchnie z ulga ze juz sobie poszliscie, wyjdzie zapalic papierosa i… czym predzej zapomni o sprawie (po co sie dodatkowo stresowac).

    Jesli chcecie COKOLWIEK zalatwic w Customer Service – zawsze robcie to z usmiechem na ustach – osoba po drugiej stronie zapamieta Was i chetniej pomoze. Zdajcie sobie sprawe z tego ze osoba siedzaca za biurkiem jest po to aby Wam pomoc, ale nie po to zeby wszystko zalatwic od A do Z. Za wystawienie tego papierka w Twoim przypadku odpowiedzialna jest pani ksiegowa – w zadnym wypadku nie jest to pani Ania! – na niej mozecie jedynie zrobic mile wrazenie i pani Ania odchaczy was w bazie danych lub ewentualnie wysle maila do ksiegowosci ze zaszla mala pomylka….
    Sugeruje zebys jej subtelnie przypomniala ze zaszla mala nieprawidlowosc a nie od razu winila ja za wszystkie nieszczescia…

    Pozdrawiam

    #104321
    aqwa0109
    Participant

    Mam wrażenie że nie wiesz o czym piszesz,ja urażona pracownica fabryki kulturalnie i w godzinach pracy biura prosilam o moje dokumenty ponad pół roku i byłam zbywana na każdym kroku.W głównym Majorze uświadomili mnie dopiero że automatycznie papiery po 4 tygodniach wysyłane są do Normanton gdzie pani Ania zapewniała mnie że to ona musi zadzwonić do głównego biura i zwalała opóźnienie właśnie na nich.Prawda jest taka że jakby pani Ania wstała od biurka i poszukała teczki na regale nie byłoby problemu a wiem że prawda jest inna i że pani Ania poprostu mnie okłamała,nie interesuje mnie to że grono Polaków wydzwania bezsensu po godzinach pracy(skąd mają prywatny numer pani Ani??) prawda jest taka że panią Anie obowiązki przerosły bo Major dwa razy wysłał moje p45 do nich a ja nadal ich nie mam,wystawią mi P11 i mam nadzieje że nie będę już musiała dzwonic do Normanton i zawracac głowy pani Ani.Panie Fatamorgana też znam panią Anie,i wiem że żeby zmotywować ją do działania potrzebny jest mały gift,tak właśnie działa tamtejsze biuro.I niech mi pan wierzy ja wiem jak trudna jest ta praca tylko czy ona polega na zbywaniu i okłamywaniu ludzi w tak bezczelny sposób??Nie jestem osobą która wywala w tym miejscu swoje frustracje że musiała tam pracować(praca fajna ludzie tam pracujący też)ale nie ukrywajmy pani Ania powinna zmienic stanowisko,a jeżeli nazwisko holenderskie to widocznie charakter zawinił.Z pozdrowieniami i miłego dnia;)[/list]

    #104322
    Anonim
    Gość

    Warning: get_class() expects parameter 1 to be object, null given in /home/kwiatkow/domains/leeds-manchester.pl/public_html/wp-content/plugins/bbpress-bbcode/class_bbpress2-bbcode.php on line 193
    cayuga wrote:

    A skad Ty wiesz od czego akurat jest pani Ania?? Skoro tam pracuje to znaczy ze potrafi cos czego Ty nie potrafisz – zgodzisz sie ze mna??

    np co? 😯 😉

    #104328
    cayuga
    Participant

    Warning: get_class() expects parameter 1 to be object, null given in /home/kwiatkow/domains/leeds-manchester.pl/public_html/wp-content/plugins/bbpress-bbcode/class_bbpress2-bbcode.php on line 193
    jackyl wrote:

    skad wiesz.. w koncu Tobie placa za czuwanie na shoutboxie.. 😉

    za co mi placa Jack to juz moja sprawa 😛

    Co do kolezanki to wyslij im list z zadaniem P45 i zaleglych pieniedzy (przyda sie w przypadku wytoczenia sprawy).
    Moj post mial tylko przypomniec ze zawsze nalezy zaczac pokojowo… a jak sie nie da to trzeba inaczej (w koncu naleza Ci sie to jak psu buda, ake z doswiadczenia wiem ze ludzie z reguly reaguja zbyt agresywnie chcac cos zalatwic).
    Idz do Inland Revenue i poskarz sie im ze nie chca Ci dac P45 i co masz z tym zrobic. Poplacz im troche w rekaw i powiedz ze przeciez potrzebujesz tego zeby sie pozniej rozliczyc z podatku. Mysle ze powinni zareagowac.
    Jak dostana oficjalne pismo z Inland Revenue to moze przejza na oczy i wyplaca Ci rowniez zaleglosci… Skoro poszlas sie poskarzyc tam to co Cie powstrzyma zeby jeszcze upomniec sie o swoje pieniadze tam gdzie trzeba 🙂

    [b:df62025940]Korespondencje wysylaj za pomoca "Recorded Delivery" – to rowniez powinno dac im do myslenia.
    [/b:df62025940][/color:df62025940]
    [b:df62025940]Przykladowy P45 Claim Form:[/b:df62025940]

    <Date>

    <Your (previous) Employers name and address>

    Dear <Employers name>

    <Your Name>
    <Year/Period>

    Please provide me with a copy of my <P45>/<P60 for the year ended 5th April <Year>>.

    Yours faithfully

    <Your Name>

    [b:df62025940]Przykladowy Holiday Pay Claim Form:[/b:df62025940]

    HOLIDAY PAY CLAIM FORM

    Name:

    Address:

    Contact tel. number:

    Company temping at:

    I have temped for <Company name> / /

    I now claim holiday pay for ________days

    Dates of holiday:

    I declare that I have not been employed in any capacity whilst taking my holiday. I understand that the Working Time Regulations, which have enabled me to claim this holiday pay.

    Signed: ___________________________

    Name: ____________________________

    Date: / /

    *obie formy sciagniete z neta… prosze poprawic bo mnie sie nie chce 😛

    Wyslij za pomoca [b:df62025940]Recorded Delivery[/b:df62025940] tak jak pisalem wczesniej i daj im jeszcze tydzien lub dwa. Potem zanies kopie do Inland Revenue i kolejna do Citizens Advice Bureau. Popros zeby i rowniez oni wyslali jakies lisciki ostrzegawcze (jesli tak zrobia to powinno obejsc sie bez sadu) 🙂

    pozdrawiam i mam nadzieje ze pomoglo 🙂

    #104329
    szyderca
    Członek

    drogi panie fatamorgana sądząc po treści to chyba bardzo lubisz tą Ankę (bo dla mnie to żadna PANI ANIA) tylko Anka dziewczyna z Polski, która korespondencyjnie skończyła kurs angielskiego i pracuje w biurze (przyczepa obok hali…). Jest tam ona właśnie po to by pomagać rodakom którym nie dane było nauczyć się obcego języka, co nie jest ich wadą, bo zamiast tego maja inne umiejętności, których ty czy Anka nigdy nie zdobędziecie. Nie pisz też, że szczytem możliwości jest zalogowanie się na forum, bo cała ta strona nie jest taka doskonała. Nie mów tak szyderczo o swoich rodakach, bo ty też jesteś polaczkiem i zawsze nim będziesz.Sam pewnie jesteś chłopakiem z małego miasteczka, dla którego nie było pracy w Polsce a teraz jeździsz po reszcie (typowy polaczek poczuł troszkę kasy i panisko).Wracając do obowiązków Anki, musi ona wydać P45 czy wypłacić za urlopy itp. jak myślisz czy zatrudnili by ją gdyby nie była polką czy woleliby angola (tylko znajomość polskiego trzyma ją przy pracy więc niech nie zapomina dzięki komu ją ma, gdyby nie ci "głupi" polacy wyleciałaby na zbity..).FATA nie traktuj tego tekstu jako obraźliwego tylko jako prawdziwy. Ja też jestem z małego miasta też znam bardzo dobrze angielski mam dobrą pracę za dużą kasę ale nigdy nie zapomnę kim jestem i skąd pochodzę. JESTEM POLACZKIEM HEHEHE..

    #104330
    SAMIRAHINI
    Członek

    [b:83ae6fb3f3]którym nie dane było nauczyć się obcego języka[/b:83ae6fb3f3]

    to ja powiem, proscie a bedzie wam dane 😆
    i jeszcze jedno ludowe powiedzenia na doczepke 😉
    chciec, to moc 😆

    #104345
    thrallalala
    Członek

    No ja nie wiem czy bardziej jest mi żal takich osób jak aqwa0109 czy bardziej chce mi się z nich śmiać…
    Piszesz, że nie wylewasz żali, właśnie to robisz płacząc na forum jaka to pani Ania jest zła bo nie załatwiła TOBIE jakiegoś tam papierka. Pracowałem w Majorze długo i nigdy nie miałem z panią Anią problemów. Zawsze była pomocna i załatwiała to o co prosiłem, a jeżeli coś przerastało jej kompetencje to uderzałem prosto do Sary, która jest tam szefową i Ty też powinnaś tak zrobić, a nie napieprzać publicznie na Anię.

    [quote:c3ce58f4ee]wiem że żeby zmotywować ją do działania potrzebny jest mały gift,tak właśnie działa tamtejsze biuro.[/quote]

    A tu już po prostu przegięłaś. Wpadnij tam z jakimkolwiek "giftem" a wylecisz szybciej niż weszłaś. Przestańcie kurde przenosić nasze polskie, żenujące realia tu na wyspy!! To, że w Polsce nic nie załatwisz beż łapówki nie znaczy, że tutaj też tak być musi…

    Jak masz już dość, nie możesz czegoś załatwić z Majorem, to wejdź na drogę oficjalną, tak jak pisał Cayuga, a nie mieszaj z błotem osoby, bez której połowa Polaków pracujących dla Majora w Normanton nie załatwiłaby sobie nawet najmniejszej rzeczy…
    Trochę myślenia i szacunku dla ciężkiej pracy innych poproszę…

Wyświetlanych postów: 15 (wszystkich: 1)
  • <a href="/login/">Zaloguj się</a> aby odpowiedzieć. Nie masz jeszcze konta? <a href="/login/?action=register">Zarejestruj się</a>.