Musiałam wyrwać jeden ząb, w kolejce jest jeszcze drugi. Planuję wstawić w ich miejsce implanty. Konsultacje będę mieć gdzieś za około 2 miesiące, za to dzisiaj rozmawiałam z kobietą, która jest już po omówieniu zabiegu. Okazuje się, że u niej od wyrwania minęły 3 miesiące i potrzebna będzie odbudowa kości. Pierwszy raz słysze, że w tak krótkim czasie kość może zaniknac… Zaczynam się martwić jak to będzie w moim przypadku. Czy któraś was też się z tym spotkała czy ta znajoma po prostu miała pecha?