Strona główna › Działy › Erystyka › Awantura o pracę dla ślusarza i innych
tylko, że Forza – to nie marchewki/warzywka! to mięso i wędliny.
Sama chętnie przerzucałabym/sortowałabym pocztówki, pewnie jak każdy z nas. Ktoś jednak musi taką pracę wykonywać, żeby ktos mógł jeść! a że Polacy nie umieją angielskiego, to już wina leży po stronie naszej reformy oświaty – ja klepałam rosyjski, no i do czego on jest mi potrzebny??? i nie ma co dużo tutaj polemizować, bo ludzie łapią się wszystkiego, my tego nie zmienimy tutaj na forum 🙄
tylko, że Forza – to nie marchewki/warzywka! to mięso i wędliny.
A chyba ze tak, no to rzeczywiscie zmienia postac rzeczy…
Sama chętnie przerzucałabym/sortowałabym pocztówki, pewnie jak każdy z nas.
Na pocztowki to angielski perfect, inaczej nie da rady…
Ktoś jednak musi taką pracę wykonywać, żeby ktos mógł jeść! a że Polacy nie umieją angielskiego, to już wina leży po stronie naszej reformy oświaty –
hehehe, wrecz przeciwnie – wina lezy, czy tez odnosi sie, do kazdego indywidualnie, trzeba sie uczyc a nie zwalac na oswiate… Panstwo polskie mialo rozne ulomne okresy ktore oddzialywaly bezposrednio na oswiate. Ale nawet za komuny ludzie potrafili sie nauczyc angielskiego czy niemieckiego i duzo trudniej bylo spierd***c za granice niz dzisiaj.
Wybacz, albo nie wybaczaj, ale podejscie masz czysto magazynowe i bedziesz miala ciezko sie wybic na pocztowki…
Proponuje wyrzucic ze swojego slownika: nie umiem, nie da sie, nie potrafie… To dosyc pomocne… 😉
ja klepałam rosyjski, no i do czego on jest mi potrzebny??? i nie ma co dużo tutaj polemizować, bo ludzie łapią się wszystkiego, my tego nie zmienimy tutaj na forum 🙄
Tu sie po czesci z toba zgodze, czasem nie ma wyjscia, ale tylko po czesci bo na tym sie nie poprzestaje, no chyba ze ktos jest fanem tasmy…
[u:e2acaaabd8]A do kolezanki nasturcji slowem rzec pragne owym:[/u:e2acaaabd8]
Nie nasmiewam sie z ludzi przy tasmie bo sam po przyjezdzie podnosilem pudla.Zadna praca nie jest zla – dopoki jest uczciwa. Nabijam sie i gardze tak zwanymi 'narzekaczami’ bo oni sprawiaja ze slowo 'zalosny’ nabiera sensu i kolorytu…
Jak przesledzisz moje posty to zobaczysz pewien trend wypowiedzi w tematach zwiazanych z praca…Zawsze ludzi namawiam zeby podjeli ryzyko i zainwestowali w siebie…
Chociaz zastanawiam sie czasem po co?
😯 😯 😯
jak tu fajnie a nawiązując do tematu absurdalnych pytań na leeds.pl kto wie gdzie kupić cacko z dziurką?
jak tu fajnie a nawiązując do tematu absurdalnych pytań na leeds.pl kto wie gdzie kupić cacko z dziurką?
Tutaj
No nie ja zglaszam sprzeciw !!!!
Jeszcze nie tak dawno wszyscy lub prawie wszyscy obuzali sie ja jedna babka napisala ze daje dupy za kase. A tu prosze jak dziwkami i kurwami posypalo 😆
Dziewczyny [b:9c5d3d7e87]NAJWAZNIEJSZE[/b:9c5d3d7e87]numery telefonow podajcie
😆 😆 😆
zaraz dostaniecie następną porcję postów 😆
zaraz dostaniecie następną porcję postów 😆
O dupach czy o numerach telefonow?
Ktos nie ma co robic caly dzien, jak widac…
nasturcja wrote:zaraz dostaniecie następną porcję postów 😆
O dupach czy o numerach telefonow?
Ktos nie ma co robic caly dzien, jak widac…[/quote]
Derciu, wróć na poprzednią stronę, to dowiesz się więcej. 😆
Ja nie rozdaję żadnych numerów telefonów, o to już się trzeba samemu postarać 😀
Dzień miałam dzisiaj very busy, jak mówi moja córka. Mój dzień pracy trwa 16 – 18h/24h, chociaż nie wiem, czy zrozumiesz ❓ 😆 😆
Polacy nie umieją angielskiego, to już wina leży po stronie naszej reformy oświaty – ja klepałam rosyjski
Co za bzdura- znam wiele osob ktore uczyly sie angielskiego na wlasna reke i to z bardzo dobrym rezultatem. Czy to przez prywatne lekcje, ogladanie filmow w oryginalnym jezyku, kursy i ksiazki itd, opanowanie jezyka jest jak najbardziej osiagalne nawet bez pomocy szkoly. Liceum nauczylo mnie gramatyki i slowek (rozszerzony ang przez 4 lata), ale dopiero przyjazd tutaj pozwolil na swobodne dogadanie sie i zrozumienie roznych akcentow i slangu itp. Znajoma zaczela nauke dopiero po przyjezdzie tutaj – ponad dwa lata w uk, pierwsza praca w restauracji, teraz pracuje w zawodzie, nigdy nie pracowala przy tasmie, bo wierzyla w siebie i swoje umiejetnosci. Lidija, nie znam Twojej sytuacji i 'stazu’ tutaj, ale przeciez nie wszystko stracone, na nauke nigdy nie jest za pozno 😉
Co za bzdura- znam wiele osob ktore uczyly sie angielskiego na wlasna reke i to z bardzo dobrym rezultatem. Czy to przez prywatne lekcje, ogladanie filmow w oryginalnym jezyku, kursy i ksiazki itd, opanowanie jezyka jest jak najbardziej osiagalne nawet bez pomocy szkoly. Liceum nauczylo mnie gramatyki i slowek (rozszerzony ang przez 4 lata), ale dopiero przyjazd tutaj pozwolil na swobodne dogadanie sie i zrozumienie roznych akcentow i slangu itp. Znajoma zaczela nauke dopiero po przyjezdzie tutaj – ponad dwa lata w uk, pierwsza praca w restauracji, teraz pracuje w zawodzie, nigdy nie pracowala przy tasmie, bo wierzyla w siebie i swoje umiejetnosci. Lidija, nie znam Twojej sytuacji i 'stazu’ tutaj, ale przeciez nie wszystko stracone, na nauke nigdy nie jest za pozno 😉
Zgadzam się. Ja miałam w szkole rosyjski i niemiecki. Odkąd pamiętam, sama uczyłam się angielskiego. A to z piosenek, a to z programów do nauki angielskiego. W ogóle nie myślałam wtedy o wyjeździe do UK. Przyjechałam tu, to potrafiłam się porozumieć, wypełnić test w agencji itp. Dużo zależy od tego, czy ktoś ma ochotę do nauki, czy chce. Też zaczynałam od pracy w fabryce. Pocztówek właśnie. Mój TŻ pracuje w niej na kontrakcie od 3 lat. I ani ta praca wbrew pozorom nie jest łatwa, ani czysta, ani przyjemna. Musieliśmy robić wszystko, od pickowania, przez pakowanie i skanowanie po dźwiganie 12-24 kg pudeł. Po 7 miesiącach pracy wylądowałam przed komputerem wprowadzając dane do komputera i drukując naklejki. W końcu uznałam, że dość. Dość fabryk i agencji. Każda praca jest ważna, zgadza się. Wiele zależy też od naszych ambicji. Czy po studiach na pewno chcemy zbierać pocztówki w fabryce? Czy po to tyle lat zdobywaliśmy wiedzę i wykształcenie, które często nas niemało kosztowało? Możliwości są w nas, trzeba spróbować je wykorzystać.
Uczcie sie angielskiego a nie narzekajcie, albo narzekajcie i zapi******jcie jak wol na magazynie do usranej smierci…
Uczcie sie angielskiego a nie narzekajcie, albo narzekajcie i zapi******jcie jak wol na magazynie do usranej smierci…
Derailed, jak w sklepie kupujesz nową koszulę lub garnitur, to mało Cię obchodzi, skąd ona/on się tam wziął. Kto ją/go uszył, zapakował i dostarczył do sklepu. Jak kupujesz coś na obiad, nie zastanawiasz się, kto wyhodował jedzenie, kto i jak je przetworzył, zapakował w magazynie i dostarczył do sklepu. Gdyby właśnie nie te osoby, które jak piszesz "zapi******ją jak wół na magazynie", to nie miałbyś się w co ubrać, ani zjeść. Fakt, bez języka to ani rusz, bo trzeba w pracy rozumieć polecenia, pracę też można zmienić na lepszą, jak jakaś nie odowiada. Ale ludzi też trzeba szanować. Jak widać po ostatnich postach, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A szkoda…
Have a nice day, bye luv 🙂
derailed wrote:Uczcie sie angielskiego a nie narzekajcie, albo narzekajcie i zapi******jcie jak wol na magazynie do usranej smierci…
Derailed, jak w sklepie kupujesz nową koszulę lub garnitur, to mało Cię obchodzi, skąd ona/on się tam wziął. Kto ją/go uszył, zapakował i dostarczył do sklepu. Jak kupujesz coś na obiad, nie zastanawiasz się, kto wyhodował jedzenie, kto i jak je przetworzył, zapakował w magazynie i dostarczył do sklepu. Gdyby właśnie nie te osoby, które jak piszesz "zapi******ją jak wół na magazynie", to nie miałbyś się w co ubrać, ani zjeść. Fakt, bez języka to ani rusz, bo trzeba w pracy rozumieć polecenia, pracę też można zmienić na lepszą, jak jakaś nie odowiada. Ale ludzi też trzeba szanować. Jak widać po ostatnich postach, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A szkoda…
Have a nice day, bye luv :)[/quote]
Jak zwykle Ty nie kumasz kolejnego postu i w sumie nie dziwi mnie to…
…………………………………………………………………………………………
…przez to przenoszenie postow cos Ci umyka…
Ostatni raz Ci pisze ze nie gardze magazynami ani ludzmi w nich pracujacymi w pojeciu ogolnym! Znam mase ludzi ktora wykonuje taka prace i sa bardziej wartosciowymi ludzmi niz nie jeden krawaciarz. Akceptuja kim sa i nie narzekaja a jak im cos nie odpowiada to robia wszystko by sobie polepszyc zywot!!! I dla tych ludzi mam tyle szacunku ze az kipi… I jezeli mnie poprosza o pomoc to zawsze im pomoge bo widze w nich chec i to ze sami sie staraja…
Gardze narzekaczami z magazynow ktorzy potrafia gledzic jak im jest zle i nic z tym nie robia… Ta szczegolna grupa 'osob pracujacych na magazynach i przy tasmach’ jest w moim pojeciu nieudacznikami bo zamiast zrobic cos ze swoim zyciem, nauczyc sie angielskiego i postarac sie o lepsza prace, to siedza na tym forum i pieprza jak by to bylo fajnie jakby im ktos inny zalatwil prace…. A jak jeszcze ktorys czy ktoras ma magistra z polski to juz wogole… Zalosne!!!
A twoj przyklad, z dupy wziety, nie ma tu nic wspolnego. Jestem zajebiscie wdzieczny komukolwiek kto uszyje mi koszyle za 5-ke ktora ja potem kupie za 10 razy tyle… Z przyjemnosci wbijam PIN…
A chleb tez mi smakuje – dziekuje wam wszystkim tzw: 'wypiekaczom’ jestescie super, tylko dodawajcie wiecej slonecznika, bo lubie…
Pomijam juz fakt ze ten kto dowozi towar ma fajna fuche bo sobie jezdzi i pozwiedza, a chleb na skale przemyslowa pewnie pakuje i kroi maszyna wiec mozna sobie posiedziec i gapic sie jak sie chleb wypieka i sobie pyrka w piecu… Zarcie rosnie samo a przetwarzaja je maszyny, ludzie robia co innego…
Gdyby właśnie nie te osoby, które jak piszesz "zapi******ją jak wół na magazynie", to nie miałbyś się w co ubrać, ani zjeść.
To bym chodzil w znalesionych szmatach, zarl z koryta i pil z kaluzy, tak jak wszyscy inni w tej sytuacji…!!!
Jak chcesz pogadac to zacznij czytac a nie pisz mi tu takich farmazonow…
A jak nie to zamiast siedziec na forum caly dzien, polecam zrobic cos produktywnego… koszule uszyj albo cos……
Dobranoc!
hehe 🙂
Drogi Kolego Derailed! 🙂
Korzystając z tego, że zaczął się weekend i mam trochę więcej czasu, przejrzałam dokładniej Forum. Widzę same ciekawe rzeczy na swój temat. Miałam nie odpisywać na Twoje posty, ale natknęłam się na zupełnie inny temat, dzisiaj napisany w dziale Zdrowie. W związku z tym, że temat już był kilka razy, poszperałam trochę i ku mojemu zaskoczeniu, natknęłam się na taki "fajny" post, który napisałeś, a który mnie zainspirował do odpowiedzi. :Twisted Evil: Aż mnie skusiło i nie mogłam się powstrzymać 😀 Ech, Ty to na mnie działasz 😆 No to od początku:
nasturcja wrote:derailed wrote:Uczcie sie angielskiego a nie narzekajcie, albo narzekajcie i zapi******jcie jak wol na magazynie do usranej smierci…
Derailed, jak w sklepie kupujesz nową koszulę lub garnitur, to mało Cię obchodzi, skąd ona/on się tam wziął. Kto ją/go uszył, zapakował i dostarczył do sklepu. Jak kupujesz coś na obiad, nie zastanawiasz się, kto wyhodował jedzenie, kto i jak je przetworzył, zapakował w magazynie i dostarczył do sklepu. Gdyby właśnie nie te osoby, które jak piszesz "zapi******ją jak wół na magazynie", to nie miałbyś się w co ubrać, ani zjeść. Fakt, bez języka to ani rusz, bo trzeba w pracy rozumieć polecenia, pracę też można zmienić na lepszą, jak jakaś nie odowiada. Ale ludzi też trzeba szanować. Jak widać po ostatnich postach, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A szkoda…
Have a nice day, bye luv :)[/quote]
Jak zwykle Ty nie kumasz kolejnego postu i w sumie nie dziwi mnie to…[/quote]
Ależ misiu ;), skumałam. Żadna z dziewczyn nie narzekała na nic. Wręcz przeciwnie, chwaliły się, w jaki sposób można chęciami i ambicją coś osiągnąć. Twój post to był taki rodzaj pochwały… :Twisted Evil: :Twisted Evil:
…przez to przenoszenie postow cos Ci umyka…
Wręcz przeciwnie, słonko. 😉 Mogę sobie poczytać…
Ostatni raz Ci pisze ze nie gardze magazynami ani ludzmi w nich pracujacymi w pojeciu ogolnym! (…) Gardze narzekaczami z magazynow ktorzy potrafia gledzic jak im jest zle i nic z tym nie robia… Ta szczegolna grupa 'osob pracujacych na magazynach i przy tasmach’ jest w moim pojeciu nieudacznikami bo zamiast zrobic cos ze swoim zyciem, nauczyc sie angielskiego i postarac sie o lepsza prace, to siedza na tym forum i pieprza jak by to bylo fajnie jakby im ktos inny zalatwil prace….
Miśku, gdzie ja napisałam, że gardzisz pracownikami magazynów? To Ty, Derciu, nie zrozumiałeś tego, co ja napisałam. 😆 Więc tłumaczę: nie szanujesz w ogóle ludzi, żadnych. :Twisted Evil: Oto kilka przykładów:
A gdzie ty byles przez ostatnie, powiedzmy 5 lat??? Nie czytasz gazet? Neta Ci odcieli? (…)
Gdzie kolega marudził, że jest mu źle w pracy przy taśmie, że tak po nim pojechałeś? To było z szacunkiem do niego? Weź mi tu kitu nie wciskaj! Hahaha
A twoj przyklad, z dupy wziety, nie ma tu nic wspolnego.
😯 :Twisted Evil: Nooo, ale o tym, to z całą pewnością nie napiszesz, że to przez szcunek do mnie. Do kobiety nie pisze się takich rzeczy :Exclamation: Chamstwo i prostactwo z Twojej strony.
I w tym miejscu wspomniany przeze mnie post, tak właściwie fragment, moja inspiracja:
(…) Wiekszosc polakow w Leeds to sieroty i taka niereformowalna grupa, odporna na nowe informacje i bycie obrotnym. Nie potrafia korzystac nawet z google…
😯 To pewnie przez szacunek do wszystkich tych, którzy zadają pytania na Forum.
Znam mase ludzi ktora wykonuje taka prace i sa bardziej wartosciowymi ludzmi niz nie jeden krawaciarz.
Ładne podsumowanie Ciebie samego, bardzo mi się podoba 😆 😆
(…) A chleb tez mi smakuje – dziekuje wam wszystkim tzw: 'wypiekaczom’ jestescie super, tylko dodawajcie wiecej slonecznika, bo lubie (…) a chleb na skale przemyslowa pewnie pakuje i kroi maszyna wiec mozna sobie posiedziec i gapic sie jak sie chleb wypieka i sobie pyrka w piecu… Zarcie rosnie samo a przetwarzaja je maszyny, ludzie robia co innego
Ja napisałam, że jak kupujesz coś na obiad, a nie chleb. 😯 No chyba, że jesz chleb na obiad… :Rolling Eyes: To Ty nie zrozumiałeś. 🙂 Jak zwykle 😀 Zastanawiałam się, skąd się bierze w Tobie to niezrozumienie i tyle żółci wobec innych Forumowiczów? 😯 Może jesteś głodny, skoro na obiad jesz chleb? Podobno "głodny nie jesteś sobą" 😆 😆 Może jednak ten schabowy, co? 😆
Wiesz co, Derciu? Wylazła z Ciebie cała hipokryzja 😆
Jak chcesz pogadac
Dzięki Derciu, ale dopóki nie pozbędziesz się hipokryzji i nie nauczysz się szanować innych ludzi oraz nie nauczysz się czytać ze zrozumieniem moich postów, które piszę bez ironii i sarkazmu, nic z tego 🙂
zacznij czytac a nie pisz mi tu takich farmazonow…
Cieszę się, że sam sobie potrafisz udzielić doskonałej rady 😀
A jak nie to zamiast siedziec na forum caly dzien
Żebym miała czas na całodzienne siedzenie na forum… a praca się sama zrobi, 4,5 – letnie dziecko samo się wychowa, do tego samo sobie obiad ugotuje i wszystko inne zrobi za mamusię… Zejdź z obłoków Derciu, bo od pewnych rzeczy, to Ci się ostatnio w głowie poprzewracało!
polecam zrobic cos produktywnego… koszule uszyj albo cos……
Nie ma sprawy, misiu 🙂 Babcia szyła, mama szyje, siostra szyje, może ja też w końcu coś uszyję? Mogę Ci uszyć koszulę, czemu nie? 😆 Dla Ciebie wszystko, słonko moje… hahaha Tylko muszę mieć Twoje wymiary, a do tego to jeszcze dobrze było by ze sobą rozmawiać. Wiesz, przymiarka… Aha, jeszcze ten schabowy… Też przydałoby się pogadać… :lol:A żeby rozmawiać, to musisz się pozbyć hipokryzji i szanować ludzi. Nadążasz? 😀 A teraz w wolnym tłumaczeniu: pozbądź się hipokryzji i szanuj innych, to będzie koszula i schabowy hahaha
P.S.
Mojego pierwszego postu w tym temacie też nie zrozumiałeś. Sarkazm i ironię to sobie możesz pisać do osób, które są na Forum już od pewnego czasu, ale osoba, która pisze z Polski i jest na tym Forum pierwszy raz i pierwszy raz zadaje pytanie, oczekuje konkretnej odpowiedzi.