w mojej dlugoletniej karierze salonowo-fryzjerowej jeszcze sie nie zdazylo, zeby ktos mnie zasypal pomyslami niestety… Ani w PL ani tu, zarowno u Angielki jak i u milej pani Malgosi w Leeds (reklamuje sie na stronie glownej). Glownie slysze narzekania takie podszyte podziwem na temat ilosci moich wlosow, co nierzadko stanowi utrudnienie 😉
Proponuje udac sie do praktykantek, ona sa pelne werwy i maja sporo pomyslow, ktore nawet czasem pokrywaja sie z efektem osatecznym. Tak slyszalam. 🙂