Strona główna › Działy › Praca › Jak czasem kończy się masowe i szybkie zatrudnianie Polaków
http://wiadomosci.onet.pl/1784628,28350,wiadomosceu.html
Bardzo dobra historia .
Pewnie szefostwo- jak wiele innych w tym kraju- chciało z niego zrobic woła roboczego. Ale na szczęście się nie udało jemu przypisac winy i sami maja problemy.
W sumie dość precedensowe orzeczenia sędziego, zwłaszcza tak szczegółowe dochodzenie warunków pracy i stanu pojazdu…
Oj, w wielu miejscach w UK przydały by się takie śledztwa i dochodzenia… 😈
Jako zatroskany obywatel wiedzac o jakis przekretach mozesz napisac pare donosikow .bedziesz mial zajecie na najblizszy okres i poczujesz sie doceniony 😀 😀 😀 😈
Sorry Fata, ale tyt watku
Jak czasem kończy się masowe i szybkie zatrudnianie Polaków
jest jak z The Sun lub innego Tabloid’u
z art wyraznie wynika ze przyczyna wypadku bylo zaniedbanie Health and Safety Rules przez przelozonych, i nie mialo nic wspolnego z zatrudnianiem Polakow!!
Może odniosłem mylne wrażenie, ale to można rozumieć równiez inaczej.
Mianowicie tak, że firma chciała zatrudnić sporo Polaków bo się rozwijała, ale jednoczęeśnie przecież udowodniono, ze zatrudniając ich firma albo kazała, albo stworzyła warunki do niezgodnego z prawem czasu pracy (ponad normę).
Polacy czy ów Polak raczej, pracując ponad normę i wykonując polecenia szefostwa doprowadził do sytuacji, gdzie przemęczony i jadący nie do końca sprawnym autobusem w szczególnych okolicznościach doprowadził do tragicznego w skutkach wypadku.
Z jednej strony jest Polak, który pracował za dużo, zaś z drugiej szefostwo tej firmy, które albo kazało mu albo nie zabroniło mu tyle pracować. Z artykułu wynika, ze nie zapewniono pewnych spraw, a ci Polacy zatrudniani byli trochę na łapu capu, odbywając przewidziane rzeczy po łebkach. Stąd taki tutuł a nie inny. Moim zdaniem trafny, choć pewnie można dac i inny.
Sam fakt, ze sędzia orzekł o winie nie Polaka ale ich, mówi sam za siebie.
Nie umiem oprzeć się mysli, ze gdyby stało się tak w Polsce, to sąd uznałby raczej winnym kierowcę.
o wielki redaktorku co to ja widzę zmiana kierunku w Twojej karierze tropiciela przekrętów? Co to cyganie mało aktywni sie zrobili? 😆 😆
Ale przecież wcale nie musiał zatrudniać Polaków, żeby taki wypadek miał miejsce. Równie dobrze mogły to być osoby innej narodowości. Więc temat mogliśmy równie dobrze nazwać inaczej. Ale to chyba nie jest istotne, jak również Wasze złośliwe komentarze nie na temat.
Pozdrawiam
Z artykułu wynika, ze nie zapewniono pewnych spraw, a ci Polacy zatrudniani byli trochę na łapu capu, odbywając przewidziane rzeczy po łebkach. Stąd taki tutuł a nie inny. Moim zdaniem trafny, choć pewnie można dac i inny.
Sam fakt, ze sędzia orzekł o winie nie Polaka ale ich, mówi sam za siebie.
Nie umiem oprzeć się mysli, ze gdyby stało się tak w Polsce, to sąd uznałby raczej winnym kierowcę.
Moim zdaniem nie trafny, bo nie ma w tym zadnej winy Polaka, lub tego ze byli tam zatrudniani Polacy!!
Lapu capu, po lebkach?? Mowisz o bradaniach lekarskich??
Sad nie wskazal ich jako przyczyn wypadku
zgodze sie z Ewelin
Równie dobrze mogły to być osoby innej narodowości.
a to co powiedzial Ojciec ofiary
This company was run for profit and greed. Martin would still be alive if they had operated within the legal guidelines.
zrodlo
http://www.manchestereveningnews.co.uk/news/s/1056933_death_crash_bus_bosses_jailed
Będziemy się kłócić o jedno zdanie z tytułu, czy zwrócimy uwage na o wiele ważniejszą treść?
Jak zwykle szczegóły przysłonią wtedy całość i sens sprawy.
A sens jest min. taki, że ci Polacy godzili się na taki stan rzeczy jaki był.
Jakoś nikt z nich nie zareagował, ze łamane są notorycznie prawa pracownika. Nie sądzę, aby kierowcy (a przeciez w Polsce tez musieli już coś jeździć) nie mieli pojęcia o maxymalnym czasie pracy kierujących autobusami.
Bo oczywiście najwazniejsza była znowu kasa…
Poza tym, godzenie się na nielegalne zatrudnianie, gdy w czasie pracy ma się odpowiedzialność za tak wiele osób (pasażerowie oraz inni uczestnicy ruchu!) świadczy o głupocie i lekkomyslności!
Przecież w grę wchodzą poważne sprawy, a nawet duże pieniądze z odszkodowań.
Jakoś na to nikt nie zwrócił uwagi, za to tytuł trzeba od razu skrytykować…
[quote:c17bf8a836]Przy okazji tragedii wyszło na jaw, że dyrektorzy zatrudniali nielegalnie jako kierowców dwupoziomowych autobusów miejskich 100 tanich robotników z Polski. Wielu z nich nie przeszło przeszkolenia, a większość nie potrafiła czytać i mówić po angielsku. Polacy pracowali ponad normę, nawet 31 dni bez przerwy, podczas gdy według regulacji obowiązujących w Wielkiej Brytanii kierowców obowiązuje co najmniej jedna 24-godzinna przerwa na 2 tygodnie pracy. Śmierć Pillinga nie była pierwszym wypadkiem spowodowanym przez polskich kierowców. Łącznie policja zanotowała 34 tego typu zdarzenia[/quote]
Cyt. za "Polish Express".