Strona główna › Działy › Hyde Park › Wbrew pozorom nikt nie wraca
Prawda lezy po obu stronach.
Kilku moich znajomych wrocilo juz do Polski na stale i nie mysla o powrocie na wyspy, z kolei nastepni chca tu zostac kolejne kilka lub kilkanascie lat,
jednakze powrot do kraju nie zawsze jest uwarunkowany slabym kursem funta, jak to podaja gazety, dzienniki itd, jest wiele innych czynnikow, ktore przemawiaja za powrotem do Polski.
Z drugiej strony sa tez pozytywy w tym kraju dla ktorych wielu chce tu pozostac, glownie to, iz tutejszy standard zycia jest wyzszy niz w Polsce.
To prawda ze co raz mniej oplaca sie pracowac na wyspach, szczegolnie za te minimalne pensje, jest takze prawda ze UK to zadne eldorado, w kwestii finansowej i spolecznej, wiec ludzie zaczynaja wracac i te zjawisko bedzie narastac.
Ale o masowych powrotach w biezacej chwili nie ma mowy, to poprostu kolejna papka dana nam przez rzad, ktory usilnie probuje wmowic spoleczenstwu jak to nasza gospodarka pnie sie do przodu, a zarobki sa podnoszone z miesiaca na miesiac.
[quote:c1936b8b15]
Obecny rząd ustami wicepremiera Waldemara Pawlaka prognozuje, że jeszcze w tym roku zaczną się masowe powroty emigrantów do polski. Jego zdaniem, przyczyni się do tego rosnąca w siłę gospodarka oraz szereg ułatwień przy zakładaniu własnych firm. Przewodniczący sejmowej komisji, której nazwa brzmi „Przyjazne Państwo” – Janusz Palikot z PO zapowiada wręcz rewolucję.
[/quote]
W odpowiedzi na słowa nieudolnego przedstawiciela nieudolnego rządu:
"Ceny w Polsce zaczynają wariować. Inflacja rośnie niemal wszędzie, co może sugerować, że jej przyczyny są wyłącznie natury globalnej. Dlaczego jednak Ministerstwo Finansów zamiast zahamować skalę lawinowych podwyżek cen regulowanych: gazu energii, paliw, akcyz, w tym oleju napędowego, które potęgują wzrost cen produkcyjnych, usług, kosztów utrzymania i widząc, co się dzieje na rynku paliw i żywności na świecie udaje, że nic nie może? [b:c1936b8b15]Żaden z bogatych krajów starej Unii nie zdecydował się w ostatnim okresie na skokowe podwyżki nośników energii – z wyjątkiem Polski.[/b:c1936b8b15]
[b:c1936b8b15]RPP powinna się zastanowić nad skrajnie przewartościowanym złotym. Jesteśmy najdroższym krajem Europy, zbyt drogim dla wielu Polaków, a już na pewno dla wielu emerytów.[/b:c1936b8b15]"
Optymistyczna całość:
http://biznes.onet.pl/7,1495235,prasa.html
Tak żeby przypomnieć to na co sie tylu z was nabrało:
1. Przyspieszymy i wykorzystamy wzrost gospodarczy
2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty
3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych, mostów i obwodnic
4. Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i zlikwidujemy NFZ
5. Uprościmy podatki – wprowadzimy podatek liniowy z ulgą prorodzinną,
zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych
6. Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012
7. Szybko wypełnimy naszą misję w Iraku
8. Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować
w Polsce
9. Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet
10. Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją.
Tak sie zastanawiam czytając poniższy artykuł czy w Polsce na pewno jest lepiej i czy przypadkiem nie czeka nas kolejna fala emigracji. Nie tylko zarobkowej ale w poszukiwaniu normalności. Smieszy mnie utrzymujace sie na wysokim poziomie poparcie dla PO ktora tak naprawde niczego dobrego nie zrobila wrecz przeciwnie…
[quote:3f78bd6bdf]Dziś w Polsce w wielu branżach i asortymentach ceny są często znacznie wyższe niż w innych bogatych krajach UE. Począwszy od samochodów, skończywszy na żywności i materiałach budowlanych. Jesteśmy wręcz bombardowani podwyżkami i to praktycznie bez przerwy od 2007 r. Między bajki można włożyć opinie analityków bankowych o jedynie kilkuprocentowym wzroście cen w II półroczu.
Banki na świecie mają gigantyczne straty – u nas rekordowe zyski…. Udzielając kredytów hipotecznych w Polsce pobierają marże dwa razy wyższe od stawek obowiązujących w Europie Zachodniej. Podobnie jest z innymi opłatami, choćby z tytułu prowadzenia kart kredytowych, czy oprocentowania na nich, które waha się ok. poziomu 30 proc. W Polsce znajduje się już ok. 14 tys. placówek bankowych, które windują czynsze w miastach do niebotycznych rozmiarów
[b:3f78bd6bdf]Analitycy uspokajają – jest dobrze[/b:3f78bd6bdf] i normalnie w polskiej gospodarce, eksportowi nic nie zaszkodzi, nawet silny złoty. Tymczasem produkcja przemysłowa w lipcu wyniosła już tylko 5,6 proc., deficyt obrotów bieżących w czerwcu 2008 r. wyniósł aż 2,3 mld euro i był najwyższy od 2000 r[/quote]
W innych krajach tez jest "zabawnie":
[quote:3f78bd6bdf] Na Słowacji, w związku z wprowadzeniem euro, rząd przyjął ustawę dającą mu prawo do ustalania cen detalicznych na towary i usługi, a nawet konfiskatę zagranicznych firm, gdyby drastycznie podnosiły ceny, w tym głównie ceny energii. We Włoszech ochroniarze pilnują półek sklepowych przed głodnymi emerytami. [/quote]
Tak to jest jak sie tworzy utopie socjalna….analitycy bankowi "polskich banków"…
http://biznes.onet.pl/7,1504589,prasa.html
porownanie cen na samym dole wyglada interesujaco…
poprosze jeszcze o srednie zestawienie zarobkow w PL i DE 🙂
Pocieszajace jest to ze… czekolada w PL jest tansza niz w niemczech… 🙂
optymistyczne… :/
Jestem właśnie w Polsce. Rozmowa w sklepie modelarskim:
Ja: Dlaczego farby Tamiya są u Pana po 9 zł?
Właściciel: Dystrybutor sprzedaje mi po 6, to za ile mam sprzedawać?
Ja: Rozumiem, ale w sklepie w centrum Londynu ten sam towar jest po 1.10 funta!
Właściciel: 😕
Ja: Pan tu ma praktycznie wszystko droższe. Ale przecież to wyłącznie towar z importu. W ciągu ostatniego roku złotówka zyskała do innych walut jakieś 20%. Czy pana dostawcy obniżyli ceny?
Właściciel: Pan żartuje. W ciągu ostatniego roku dostawcy PODNIEŚLI mi ceny o jakieś 15%
PS. Wiesz Wojti co by się działo gdyby złotówka mocno spadła, tak jak tego pragniesz? Chociaż może wtedy firmy by poszły po rozum do głowy i w obliczu malejących zysków zmieniły politykę – tzn. zwiększyły wydajność pracy zamiast windować ceny.
PS. Wiesz Wojti co by się działo gdyby złotówka mocno spadła, tak jak tego pragniesz? Chociaż może wtedy firmy by poszły po rozum do głowy i w obliczu malejących zysków zmieniły politykę – tzn. zwiększyły wydajność pracy zamiast windować ceny.
mocna złotówka ok pod warunkiem ze odzwierciedla stan gospodarki (obecnie tak nie jest).
to o czym piszesz jest wynikiem braku reform gospodarczych
skoro tusk mowil o Irlandii najlepiej niech skopiuje ich rozwiazania lub powrócić do ustawy Wilczka z 88.
jeśli podatki będą niższe a biurokracja, koncesje mętne prawo nie będzie krepować działalności będzie druga Irlandia. Niestety po raz kolejny na to sie nie zanosi… niedlugo wybory prezydenckie.
również jestem w Polsce. ostatnio oglądałem program pani Jaworowicz jak postkomunistyczna sitwa: prokurator,komornik, bankowcy, skarbówka celowo doprowadziła do bankructwa niektórych przedsiębiorców aby zlicytować za grosze ich przedsiębiorstwa. na początku lat 90 w Polsce mafia Kiszczaka stworzyła państwo przestępcze. Z swojego rzeszowskiego podwórka przykład biznesmena Podkulskiego byłego milicjanta (skąd miał kasę można zgadywać) który wraz z prezydentem wlada miastem "przejmując" niedawno kilka inwestycji a zanosiło sie na konkurencje…
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=62&w=71679387&a=71681622
Biznesmen wymyślił, że postawi tu wielkopowierzchniowy sklep
budowlany Castorama. Dokumentacja, na podstawie której dostał
pozwolenie na budowę, ma się nijak do rzeczywistości. Nie zgadza się
nawet powierzchnia sklepu. Ma ponad 8 tys. mkw., a z dokumentów
wynika, że jest o 2 tys. mkw. mniejszy. To nie jedyny problem.
pisały o tym gazety procesu brak… 🙂