Strona główna › Działy › Hyde Park › Brytania przegrywa z biedą
[quote:e5b7c375e7]
Nie można zrozumieć czemu w Brytanii, jednym z najzamożniejszych krajów na świecie, jedna piąta dzieci musi żyć w biedzie.
Oprócz zapewnienia ekonomicznej stabilności, walka z biedą była kluczowym politycznym projektem Browna
Organizacja charytatywna "Pomóż starszym" twierdzi jednak, że wzrost liczby ubogich emerytów o 300 tysięcy w latach 2006-07 to "hańba".
Czołowi brytyjscy eksperci od podatków z Instytutu Badań Fiskalnych (IFS) stwierdzili, że mimo miliardów funtów wydanych na kredyty podatkowe, Partia Pracy jeszcze nie osiągnęła zakładanego na 2005 rok celu zmniejszenia ubóstwa wśród dzieci o jedną czwartą,
http://wiadomosci.onet.pl/1492660,2679,kioskart.html
[/quote:e5b7c375e7]
Moim zdaniem to lewicowi politycy sa odpowiedzialni za biede ktora produkuja aby moc z nia walczyc. Rozdawanie publicznych pieniedzy za friko prowadzi tylko do rozkladu, demoralizacji i utrwalania biedy. Zwiekszanie kwot do walki z ubostwem nie doprowadzi do zadnej poprawy. Podobne symptomu widoczne sa nie tylko w UK. Coz czerwoni europejscy dygnitarze maja sie swietnie obecnie glowia sie jak wprowadzic demokratycznie odrzucona biurokratyczna konstytucje (regulujaca wszystko z detalami). W polskim radio pr1 od 2 dni debatuja "specjalisci" piorac ludziom mozgi. Cos wymysla i nadal beda nas obdzierac ze skory zwiekszajac podaty by moc walczyc z bieda.
moze nalezy isc za przykladem angoli i siedziec na chacie ,zyjac z zasilkow ? inaczej ciezko chyba wygrac ,to walka z wiatrakami 😕
[quote:b72a0adfeb]
Moim zdaniem to lewicowi politycy sa odpowiedzialni za biede ktora produkuja aby moc z nia walczyc. Rozdawanie publicznych pieniedzy za friko prowadzi tylko do rozkladu, demoralizacji i utrwalania biedy. Zwiekszanie kwot do walki z ubostwem nie doprowadzi do zadnej poprawy. Podobne symptomu widoczne sa nie tylko w UK. Coz czerwoni europejscy dygnitarze maja sie swietnie obecnie glowia sie jak wprowadzic demokratycznie odrzucona biurokratyczna konstytucje (regulujaca wszystko z detalami). W polskim radio pr1 od 2 dni debatuja "specjalisci" piorac ludziom mozgi. Cos wymysla i nadal beda nas obdzierac ze skory zwiekszajac podaty by moc walczyc z bieda.[/quote]
Zgadzam się, że sposobem walki z biedą powinno być podanie potrzebującemu wędki, a nie ryby (najczęściej nieświeżej).
Traktat lizboński zapewne zostanie wprowadzony tylnymi drzwiami. Myślę, że głównie o tym wczoraj pani kanclerz rozmawiała z Donaldem – przecież jakaś mała Irlandia nie może decydować o losach Europy
😯
Tylko ciekawe jak to się ma do podstawowych haseł lansowanych przez UE. A może jednak są równi i równiejsi?
wedka i rka? moze raczej kijek i chleb? 😀 😀 😀 😀
moze nalezy isc za przykladem angoli i siedziec na chacie ,zyjac z zasilkow ? inaczej ciezko chyba wygrac ,to walka z wiatrakami 😕
Mam nadzieje, ze sobie zartujesz. Przeciez to jest recesja… kompletny brak rozwoju… Nie wiem jak mozna sobie spojrzec potem w oczy jesli sie z wlasnego wyboru jest na zasilku i nie chce sie isc do pracy.
Dziś na szkoleniu w Bradford District Care Trust NHS dowiedziałam się kilku ciekawostek. Np. 22,% populacji Bradford stanowią dzieci poniżej 15 roku życia. 18% mieszkańców Bradford deklaruje różnego stopnia niepełnosprawność. 41 tysięcy mieszkańców Bradford ma kogoś pod opieką: dziecko, niepełnosprawnego, staruszka. Rocznie na ofiary przemocy wydaje się w Bradford 50 mln F. Bradford jest na 8 miejscu w UK jeśli chodzi o przemoc i agresję. W Bradford wyodrębionono 109 różnych języków. Najliczniejszą grupą zawodową w Bradford są specjaliści od IT. Największym pracowdawcą NHS i council. Największym pracodawcą w UK jest… NHS.
BDCT obsługuje… 550.000 pacjentów. Z różnych grup, głównie Mental Health i Learning Disabilities.
’If you pay people to be poor, you will never run out of poor people’ – Arthur Laffer, doradca ekonomiczny Ronalda Reagana
ronalda postrzelili za te doradztwa a reszta kraju gb jest pograzona w zg4redeowisku jak pokazuje log dory pozdrowka slodka krowka 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀
Wszyscy zżymacie się na benefity, dopłacanie do biedy itd. ale jakoś nikt nie zaproponuje konkretnego sposobu na walkę z biedą (bo powtórzenie nty raz oklepanego do bólu 'dać wędkę zamiast ryby’ sory ale nie wystarczy). Skoro rodziny otrzymują miliony funtów poprzez tax credit i mimo to jest wiele biedy to proszę łaskawie mi udowodnić że odebranie im tych pieniędzy poprawi ich sytuację. I proszę mi nie wmawiać głupot że wtedy rodzice pójdą do pracy bo oni na ogół już pracują (a jak ktoś nie może znaleźć pracy to i odebranie benefitu nic nie zmieni). Problem leży w tym że bardzo trudno znaleźć dobrą (także w znaczeniu dobrze płatną) pracę. Firmy są niesłychanie wymagające i asekuranckie w swojej polityce przyjęć. A na to rząd nie ma wpływu bo firmy są prywatne i jak je zmusić żeby przyjmowały ludzi? Jedyne co rząd może zrobić i robi to rozdyma zatrudnienie w administracji, nhsie, szkołach itd. co jest oczywiście pseudorozwiązaniem ponieważ personel sfery publicznej jest opłacany z podatków pochodzących od sfery prywatnej.
[quote:4586d3d5b3]Problem leży w tym że bardzo trudno znaleźć dobrą (także w znaczeniu dobrze płatną) pracę. Firmy są niesłychanie wymagające i asekuranckie w swojej polityce przyjęć[/quote]
ja nawet po angielsku nie umiem za dobrze a jakos nie moge narzekac na prace. a przy takim zapotrzebowaniu na prace jaka jest w tym kraju to uwazam za zart, ze niby rodowity anglik nie moze znalezc pracy zapewniajacej mu porzadne zycie. w panstwie w ktorym 12 letnie dzieci biegaja juz na budowie, a 16letnie sa przyjmowane do porzadnych firm na zasadzie aprentiece (czy jak to sie tam pisze) – to ze ktos w wieku 30 paru lat nie pracuje to tylko i wylacznie jego zasluga. a jak ktos chce zarabiac kilkanascie na godzine za to, ze jest samozwanczym mistrzem pakowania pudelek to juz raczej swiadczy o jego inteligencji. a w Anglii doprawdy nie trzeba byc mozgowcem zeby miec ladna kase. wystarczy pare lat doswiadczenie w hydraulice czy ukladaniu dachowek np i pieniazki plyna. mimo, ze fachowcow maja tu jakich maja.
problem, ze oni wcale sie do roboty nie rwa, bo i po co? council house, pare benefitkow i wystarczy na patologiczne zycie na kanapie przed drzwiami.
Masz Baggins oczywiscie duzo racji. Ale paradoksalnie V-tec tez ja ma.
Problem w tym, ze przecietnie nagroda za podjecie wysilku jest w odczuciu wielu ludzi (szczegolnie mlodych) zbyt mala w stosunku do tego wysilku. Albo inaczej: zycie bez tego wysilku nie jest takie znow gorsze.
Czy rozwiazaniem jest ukaranie za brak wysilku? Czyli np. odebranie benefitow, skazanie ludzi na wybor: albo wysilek albo nedza?
Liberalowie mowia ze tak. Ze to zmusi leniwego (tepego, niezdolnego itp.) do pracy. Byc moze. Czesc na pewno. Ale co z tymi (calkiem licznymi) ktorzy i tak pracy z roznych wzgledow nie podejma? Niekoniecznie dlatego ze im sie nie chce. Ale np. nie stac ich na dojazdy (bardziej w Polsce niz UK), brak im kwalifikacji, kondycji fizycznej, zdolnosci. Popatrz na Polske. Ilu ludzi nie pracuje, choc benefitow za bardzo nie ma. Wiec kombinuja, wyludzaja lewe renty, czesto niestety kradna. Co z tym zrobic?
Nie mam socjalistycznego podejscia do gospodarki. Raczej sympatyzuje z liberalami. Ale to nie znaczy ze takie sprawy mozna magicznie prosto rozwiazac. To naiwnosc.
Mysle ze mamy do czynienia z powaznym problemem spolecznym ktory ma zrodla w dziecinstwie. W nowoczesnych spoleczenstwach dziecko zyje pod kloszem, niezaleznie od statusu materialnego. Chodzi do czystej szkoly, ma zapewnione wyzywienie, ubranie i rozrywki na przyzwoitym poziomie. W tej szkole nie musi sie wysilac jesli nie chce. W domu ma komputer, gry i filmy takie same jak rowiesnicy (znowu bez wzgledu na status materialny).
I takiemu mlodziencowi w wieku lat 18, 19 mowi sie: no to teraz koniec zasuwaj do roboty, 8 godzin przy tasmie albo w deszczu na budowie i mamy gdzies ze bedzie ci ciezko, zimno, nudno itp.
A on by chcial dalej w ciepelku, spokojnie, za biurkiem z telefonem i kawka z automatu. A tu ni ch… Bo bratku, Bozia zdolnosci i ambicji nie dala. Albo rodzice sie za bardzo nie przylozyli. A teraz za pozno. Dziwicie im sie ze staraja sobie przedluzyc dziecinstwo?
Nie wiem jakie jest idealne rozwiazanie. Ale nie ludzcie sie ze mozna je latwo znalezc. Moze go w ogole nie ma.
Jakby w polsce zapodali takiego socjala to było by identycznie i napewno tyle osób nie zawitało by na wyspy heh. A pozatym bieda była jest i zawsze będzie tak musi być.
sami sobie sa winni ,to sa dzieci systemu ,tak ich przez szkole i college przygotowali,ze sie nalezy to czy tamto ,ludzie sa teraz jak dzieci we mgle bez pomocy [panstwa nie wiedza co robic.Wpolsce taka sytuacja miala miejsce w 1990 kiedy to nagle nie kazdy mial prace ,kiepsko moze platna ale zawsze i trzeba sie bylo przystosowac do szukania jej samemu i zabiegania o nia ,wielu nie bylo latwo sie przystosowac.,wielu wybralo nie przystosowywanie sie i pozostanie na marginesie zycia spolecznego . 😀 😀 😀