Ale daleko…
Tu w UK jeszcze mam poczucie, ze w zasadzie z dnia na dzien moge sie zdecydowac ze lece do Polski, i za 3 godzinki byc w domu (no, powiedzmy, ostatnio zabralo mi to caly dzien ;).
A tam, drugi koniec swiata…:/
Ale moze kiedys i tak rozumiane horyzonty mi sie rozszerza 😉 Swiat sie w koncu kurczy.
Niemniej jednak: czy ktos z łaski swojej moglby opracowac w koncu jakis skuteczny mechanizm teleportacji? 😉 Troche by to ulatwilo egzystencje na tej planecie… 🙂