Witam.
Chcialbym wszystkich ostrzec przed Hindusem Garym K. z Manchesteru, ktory oglasza m.in. na gumtree, ze ma domy i mieszkania do wynajecia. Czesto zamiast jego nazwiska jest podane imie jego zony – Jane.
Domy ma m.in. w takich dzielnicach jak Salford, Eccles, Chorlton, Didsbury, Rusholme.
Osoby te z pozoru sprawiaja dobre wrazenie, sa uprzejme i na pierwszy rzut oka wszystko jest ok. Jednak gdy przychodzi do konkretow to pokazuja swoja prawdziwa twarz.
Mialem od nich wynajac jedno z mieszkan ale w dniu podpisania kontraktu okazalo sie ze mieszkanie zalalo i zaproponowali mi inny dom do czasu naprawy. Nie mialem wyjscia, bo na codzien mieszkalem w Leeds a 2 dni pozniej mialem zaczac prace w Manchesterze, gdzie nikogo nie znalem. Obejrzalem dom, wygladal w miare ok, to go wzialem. Po kilku tygodniach (docelowe mieszkanie nie bylo jeszcze wyremontowane, rzekomo powazne zniszczenia) wlasciciele poprosili nas abysmy mogli przeniesc sie do jeszcze innego domu, bo za 2 tygodnie mial byc ukonczony remont a w tym czasie znalezli kupca na dom, w ktorym w tamtej chwili przebywalismy. Zgodzilismy sie, bo 2 tygodnie to niezbyt dlugi okres czasu. Jednak po 2 tygodniach, mimo wczesniejszego potwierdzenia terminu przeprowadzki, w dniu w ktorym mielismy sie przeniesc Dr K. zadzwonil i powiedzial, ze remont jeszcze sie nie zakonczyl ze wgledu na problemy z firma ubezpieczeniowa. Tego mielismy juz dosyc, bo landlord nie wywiazal sie z zadnej obietnic i w dalszym ciagu nie mogl nam podac terminu przeprowadzki, wiec poinformowalismy go, ze opuszczamy jego dom i szukamy czegos innego i chcemy aby nam oddal depozyt i reszte czynszu za 3 tygodnie. Przyjal te informacje bez zadnych problemow przyznajac nam racje i wygladalo ze wszystko bedzie ok. W dniu wyprowadzki przyjechal po klucze i wypisal mi czek na dosyc duza sume, ktora byl nam winien. I tu pojawily sie komplikacje. Po paru dniach okazalo sie, ze czek nie zostal splacony i nie otrzymalismy pieniedzy. po telefonach do niego dr K. zapewnial, ze to pomylka, ze nie wie co sie stalo i pieniadze na pewo dostaniemy. Jednak w terminie kiedy mial je przekazac nie odezwal sie i oboje z zona przestali odbierac telefony. Odwiedzilem go wiec w jego domu zadajac pieniedzy. Obiecal, ze odda je nastepnego dnia. Niestety znow sie nie odezwal a w odpowiedzi na moj sms, w ktorym zazadalem pieniedzy i zagrozilem opisaniem sprawy i zgloszeniem jej na policje powiedzial tylko ze jak chce to zebym szedl do sadu i ze on tez mnie zaskarzy (cholera wie za co).
Sprawy tej tak nie zostawie i dzisiaj ide zglosic ja w odpowiednie miejsce. Jednoczesnie chcialem ostrzec wszystkie potencjalne "ofiary" przed dr Garym (Gauvramem) K. i Jane.