Strona główna › Działy › Prawo › Brytyjski rząd a pieniądze i zasiłki dla imigrantów
Zaczyna się dziać coś dziwnego i niepokojącego ostatnio.
Mianowicie coraz więcej jest przypadków odmowy benefitów Polakom, mimo że się im należą z mocy prawa.
Druga sprawa: dzisiaj miałem telefon potwierdzający, że podobno istnieje niepubliczne (nieoficjalne, ciche- zatem nie do udowodnienia w dokumentach!) polecenie do pracowników urzędów pracy, mówiące o tym iż należy Polaków szukających pracy traktować w drugiej kolejności, poniewaz nadal duża ilość Brytyjczyków jest bez pracy (poniekąd przez naszą obecność!), co skutkuje tym, ze na pytanie Polaka , czy jest jakaś praca dla mnie, odpowiedź może paść NIE, natomiast dla Anglika (lub Pakistańczyka) padnie odpowiedź TAK!
Mało tego, w Doncaster miała miejsce rzecz taka: na spotkanie matek z dziećmi z urzędnikami przybyło ileś tam Polek. Było to spotkanie w sprawie zasiłków rodzinnych z tytułu dzieci. Obecne tam Pakistanki bez problemu otrzymały pozytywną odpowiedź, natomiast Polkom -UWAGA- powiedziano że nie przysługuje im nic, ponieważ nie spełniają kryteriów i nie znają języka…
Zaznaczam, że w pierwszej sprawie informacja pochodzi od jednej z pracownic Urzedu Pracy, która przyjaźni się z Polakami, natomiast druga- z redakcji zaprzyjaźnionego z nami magazynu.
Pytanie do Was:
Czy kto jeszcze wie, słyszał, widział, czytał o podobnych sprawach i przypadkach?
Wcześniej była mowa w Londynie o kwotach jakie kosztują ich Polacy (szkoły, służba zdrowia), a teraz…
Dzisiaj pojawiło się to:
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1356&wid=9608174&rfbawp=1201622330.925&ticaid=15441
Myślę, że rzuca to pewne światło na stosunek do nas, który to ulega ostatnio jakby pewnej zmianie.
Nie zapominajmy, ze tutejszy rząd najpierw woli zadbać o swoich obywateli, ale też skoro dotyczą nas takie same w większości prawa, to nie może się zdarzać tak, ze przychodzi pismo komuś, kto jest tu 3 lata, pracuje, wnioskował o należny mu Benefit, a urząd mówi tak:
Najpierw:
"Prosze się zjawić wtedy a wtedy w celu podpisania habituary residence document"- (potwierdzenie statusu). A po podpisaniu i sprawdzeniu niezbędnych dokumentów tak:
"Nie ma Pan/Pani prawa tu przebywać jako rezydent"…. (?)
(dokładnie zacytuję: [b:61aad49f46]We decided that for benefit purposes you do not have the right to reside in the UK[/b:61aad49f46]) 😯 😯 😯
Nawet jeśli komuś coś tam rzekomo znaleźli i się uczepili, to i tak nie zmienia faktu, ze przecież status od dawna jest jasny a w ich komputerach są na to jasne dowody!
Mało tego: jak to zrozumieć skoro, ktoś już wcześniej pobierał jakiś benefit i nikt nie zająknął się, że nie ma on do tego prawa?
Czyżby prawo się zmieniło w stosunku do nas?
Teraz pytanie zasadnicze: Jak to się ma do tego, ze inne nacje (głownie Azjaci i Afrykanie) nadal bez problemu otrzymują pozytywne odpowiedzi i dostają przysługujące WSZYSTKIM TAK SAMO benefity?
Napiszcie co to znaczy wg. Was.
Mam jednak niezbyt przyjemne uczucie, że ktoś tam gdzieś postanowił akurat na nas zaoszczędzić. 😈
[b:61aad49f46]Jesli tak, to mamy do czynienia z jawną dyskryminacją.[/b:61aad49f46]
Kilka osób zapytanych o to (w tym jedna mieszkająca tu długo i znająca przepisy!) wyraziło wielkie zdziwienie takimi wieściami i stwierdziło, ze chyba to jakaś zmyłka dla Polaków nie znających języka i przepisów, bo nie jest normalne, że takie rzeczy się dzieją.
Nie mówimy o masowej skali, ale weźcie pod uwagę, że mowa jest o Leeds i Doncasterze, a to już dotyczy sporej liczby ludzi. Zobaczymy czy z innych regionów się to potwierdzi.
to ze ktos sadzi ze benefit mu sie nalezy, wcale nie znaczy ze spelnia wszystkie warunki aby ten benefit zostal mu przyznany.
Prawo do pobytu i habitual residence nie sa osadzane z rozbiegu. Prosze przejrzyj zalaczniki
http://www.dwp.gov.uk/lifeevent/benefits/extra_rules_abroad.asp
plus extract z:
http://www.asylumsupport.org.uk/docs/overview.doc
Rights to reside
EEA nationals enjoy a number of different rights to reside in other Member States. These derive from EU regulations and directives and the question of whether an individual can rely on a specific right to reside will depend on their circumstances, particularly their economic status (e.g. whether they are employed, self employed, a student, not economically active etc.).
All those who fall within category A, (e.g. they are employed or self-employed in the UK) will have a right to reside in the UK.
Those who are not economically active (for example, people of working age who are not working, students and retired people) have a right to reside in another Member State on condition that they are self-sufficient and do not place an unreasonable burden on the social assistance system of the host state. If they do not meet those conditions they will not have a right to reside.
Zanim ludzie zaczna krzyczec, 'odmawiaja mi gdy mi sie nalezy, bo takie jest prawo’ trzeba kazda sprawe dokladnie sprawdzic indywidualnie. Nie wiadomo co ludzie w formularzach pisza i jakie deklaracje skladaja przy wypelnianiu papierow. Status ekonomiczny wielu osob jest skomplikowany, i to ze jeden benefit zostal przyznany nie jest gwarantem ze posypia sie inne.
Mylisz sie twierdzac ze Polacy maja prawo do benefitow na identycznych zasadach jak np Pakistanczycy. Polacy przebywajacy tutaj podlegaja pod zasady dotyczace obywateli z European Economic Area a ci drudzy nie. Chce ci zwrocic uwage ze wiekszosc z nich ma albo ILR albo brytyjskie paszporty.
😕 😕 😕 😕
Tyle że nie każdy spełnia kryteria to się nastolatki już domyślają.
Mnie nie chodzi przecież o porównywania praw wynikających z innego pochodzenia i statusu rezydenta, ale o różne traktowanie tych, którzy już ten status mają [b:487eaa2f39]UREGULOWANY[/b:487eaa2f39]… a jednocześnie spełniają kryteria do przyznawania świadczeń!
Mnie nie chodzi przecież o porównywania praw wynikających z innego pochodzenia i statusu rezydenta, ale o różne traktowanie tych, którzy już ten status mają [b:48ca15ae60]UREGULOWANY[/b:48ca15ae60]… a jednocześnie spełniają kryteria do przyznawania świadczeń!
Wyjaśniać jeszcze szerzej?"
jak moga miec status uregulowany jesli jeszcze nie maja habituary residence documents?
sam napisales:
"Prosze się zjawić wtedy a wtedy w celu podpisania habituary residence document"
Nie sadze, ze mamy do czynienia z ogolnokrajowym spiskiem 😉
W pracy bardzo czesto spotykam, sie z przypadkami kiedy to urzednicy job centre, welfare rights, housing offices, etc. nie znaja sie po prostu na przepisach.
W jednym przypadku urzedniczka, ktorej zadaniem jest pomoc w wypelnianiu formularzy o zasilki, dzwonieniu w tych sprawach, itd., powiedziala Polakom ze nie przysluguje im child benefit bo dzieci sa w Polsce, gdzie dobrze wiadomo ze jak najbardziej moga sie o taki zasilek starac. Ja nie moglam powiedziec jej wprost ze nie ma racji, ale Polacy bardzo naciskali, twierdzili ze inni dostaja taki zasilek, wiec zadzwonila gdzies i faktycznie przyznala nam racje!!!
Jedna mila Pani w Jobcentre wyjasnila mi tez ze jak ktos stara sie o Jobseekers Allowance (zasilek dla szukajacych pracy) i pierwsze co ma zrobic to zadzownic do call centre, gdzie z pomoca tlumacza wypelniaja formularz (trwa to czesto ok 2h), ale tam nikomu niepowiedza, ze Pan/Pani nie kwalifikuje siedo zasilku, bo to nie za to im placa i nie nalezy to do ich obowiazkow!!! Bo to dopiero Jobcentre jest od przekazywania zlych wiesci. I faktycznie w jednym przypadku Polka powiedziala im od razu przeztelefon, ze nie ma Home Office, a oni nic na to i umowili ja na spotkanie w job centre,gdzie dopiero powiedzieli Pani ze zasilek jej sie nie nalezy!
Bardzo czesto zdarza sie, ze zasilek nie przysluguje Polakowi, bo np. nie zarejestrowal sie w Home Office, albo nie ma przepracowanych 12 msc, albo zmienial prace i nie zglosil w Home Office, albo za duzo zarabia, albo zona nie ma NIN i tez proces caly sie wydluza. Wiekszosc Pakistanczykow mieszka utaj od wielu lat, maja czesto obywatelstwo, wiec wiadomoz ze beda mieli wieksze prawa!!
Bede zwracala na to wieksza uwage i jak by co to potwierdze, albo obale plotke 😉
dzieki Cheeky za ten post bo dochodze do wniosku, ze szkoda strzepic sobie jezyk argumentami, ze niektorym sie tylko wydaje ze sie nalezy a jednak sie nie nalezy bo czegos tam jednak nie dopelnili albo niedopatrzyli….
wg faty, brytyjczycy sprowadzili sobie na leb Polakow zeby mieli sie na kim wyzywac i kogo ciemiezyc. Syndrom uciskanego Polaka meczennika sie klania.
Chyba sie nadal nie rozumiemy. Nie ma mowy o plotkach, bo mam to z potwierdzonego źródła, zas jeżeli chodzi o poziom wiedzy urzedników, to wiadomo…
Ale… nie ma też mowy o nieuctwie, bo chodzi o wyraźne sytuacje, gdzie wiadomo było że sprawa dotyczy Polaków, a dane były sprawdzane w komputerze- przecież cholera jeśli ktoś mieszka tu dłużej i od dawna ma uregulowany status, jego dane widnieją wszędzie w IR, DWP, JC i pisze tam jak byk, kto, gdzie, kiedy, za ile, mają przeciez dane powiązane z numerem NIN , więc co jest?
W dodatku skoro kogoś wzywają aby dodatkowo sprawdzić czy wszystko im pasuje, potwierdzają, mając czarno na białym- a mimo to ma końcu piszą, że nie ma prawa rezydencji, to coś jest nie halo…
Poza tym, ta sprawa polecenia odgórnego do Job Centre to nie jakiś wymysł, ale słowa pracownicy tegoż urzędu- napisałem przecież jasno.
Wyglądało to tak, że Polacy dowiedzieli się, ze w konkretnym miejscu sa miejsca pracy, ale trzeba było tam się kontaktowac przez J. Center. Zgłosili się nazajutrz w J.C. jako pierwsi, ale powiedziano im że nie ma tam pracy. Udało im się skontaktować z tym pracodawcą i okazało się, że praca jest! Uparcie więc zapytali tę osobę w JCentre, dlaczego im powiedzieli że nie ma tej pracy skoro jest i oni musza o tym wiedzieć?
I wtedy właśnie wyszło na jaw przez znajomość z jedną z tych pracownic, że tak mają mówić, bo przyszło polecenie, aby kłaść nacisk na zatrudnianie Anglików, a nie cudzoziemców- w tym Polaków.
Redakcja ma pomysł jak to jeszcze sprawdzić i wkrótce chyba będziemy wiedzieli, czy to w jednym urzędzie tak jest, czy w innych tez sie zdarza. (to wcale nie musi oznaczać, że odmawia się KAŻDEMU- ot losowo może być co któremus- żeby krzyku nie było).
I o to chodzi, a nie o żaden tam spisek.
W odniesieniu do artykułu na temat kosztów jakie w coraz większej wysokości ponosi ten kraj "przez przybyszów" – a nas jest najwięcej z nich – może to być jednak oznaka jakichś nowych posunięć, które nie wiadomo do końca gdzie zapadają, ale moga skutkowac dla nas.
Poza tym, chodzi tu o sprawiedliwe traktowanie, bo nie od dzisiaj widzą nasi rodacy- zwłaszcza w CC gdy staraja sie o mieszkania z rodziną, ze inne nacje sa traktowane z większą uwagą- zwłaszcza gdy przylatują z tabunem dzieciaków, z małym przy cycu i na cały głos biadolą, ze im się krzywda dzieje i na ulicy śpią- obciach jest, ale dezyzja urzednika tez jest i w efekcie Afrykanie czy Azjaci mimo że są tu od niedawna i stoją we tej samej kolejce co Polacy- chatę dostają, a nasi nie…
Tak mówią ci co tam byli.
Nie byłoby to dobre, gdyby i w taki pokrętny sposób znowu Polacy byli gdzieś gorzej traktowani.
Osobom które będą bronić zażarcie angielskiego systemu i twierdzić, ze jest sprawiedliwy, chciałbym przypomnieć, ze wszędzie już publicznie się mówi i przyznaje tutaj, ze Polacy pracują najwięcej, najlepiej, a mimo to- w całym tym świetle prawa i przy znajomości przepisów, są najgorzej wynagradzani!!!
I to się dzieje cały czas.
Jest to wręcz zmora na rynku pracy, zaś kwoty które nie są wypłacane a powinny- być ida w setki tysiące funtów- bo skoro przeważająca większość agencji i firm traktuje nas jak dobrą, ale tanią siłę roboczą… to niestety- tak to wygląda.
Na spotkaniach w Polskim Centrum ze związkami zawodowymi już nie raz poruszany był ten temat. Zaś ilość takich spraw w ACAS i CAB jest nadal niepokojąco duża.
P.S. Sorry Rolling, ale Ty już wystarczająco wiele razy dałeś dowód, że tak naprawdę to masz gdzieś takie sprawy. Skoro Tobie jest dobrze, to na pewno wszystkim innym tez.
Wychodzisz z założenia że na pewno tu wszystko jest perfekt i nie ma co nikomu patrzec na ręce. Otóż nie, bo zwłaszcza tutaj sa ludzie niedokładni i niefachowo robiący swoją robote. Włącznie z nieznajomością prawa, co wcale nie stanowi podstawy do czegokolwiek, a jedynie powoduje masę niepotrzebnych kłopotów dla człowieka. Gdybyś choć trochę ich przeżył jak inni, nie byłbyś taki do przodu z tym zachwalaniem.; Ludziom tutaj właśnie jak mało gdzie w Europie trzeba patrzeć na ręce, na to co robią, bo skoro myślami są na imprezie piątkowej, na kawce i papierosku, a nie w pracy to potem jest jak jest. 😈
Skandaliczne zagubienia danych osobowych na masową skalę niczego Cię jeszcze nie nauczyły? A karygodne niedopatrzenia Visy w centrum transakcji w Londynie?
Czy może i w to wątpisz?
Pewnie dla Ciebie to jakaś tam kaczka…
Jesli tak, to żyj dalej w tej ułudzie.
Przepraszam ze sie wtrace ale chyba slyszeliscie o chasle wyborczym obecnego rzadu??
"Jesli mamy kogos zatrudniac to brytyjczyka"
Tak tylko pytam bo jesli nie slyszeliscie tego to oczwiscie tez nie wiecie ze niedlugo zmieni sie kilka rzeczy dotyczacych obcokrajowcow.
A jeszcze tak niedawno tocyla sie tu bitwa n slowa dotyczaca " A po co mi brytyjski paszport" A moze wlasnie poto aby takie sprawy jak tu sa przytaczane miec gleboko w d…
taka mala konkluzja
Odmowy benefitów, itp… to wcale nie taka nowość – i jak się na spokojnie zastanowić to trudno jednoznacznie okreslić czym jest spowodowana…
Przypuszczam, że jest to zlepek… niewiedzy urzedników + olewania obcokrajowców + może czegoś jeszcze…
Nie raz się spotkałem z odpowiedzią typu "nie nalezy się" lub " zapytam kierownika….- kierownik twierdzi, że się nie należy…"
Opóźnienia często wynikają tez z faktu potwierdzania danych w Polsce.
A recepta jest prosta, skuteczna i sprawdzona:
Jeśli jesteś pewien/pewna, że dany benefit Ci się należy to nie słuchaj tego co mówią nawet na oficjalnej infolinii – ZŁÓŻ WNIOSEK!
Jeśli odmówią – poczytaj DLACZEGO?!
Jeśli uznasz, że uzasadnienie jest bzdurne – ZŁÓŻ APELACJE!
Bzdurne uzasadnienia są bardzo częste – być może to forma zniechęcenia – trudno ocenić – nie słyszałem aby urzędnika ukarali za bzdurne uzasadnienie decyzji…
Przykładowe (bzdurne) uzasadnienia odmowy:
-"nie dosłano wymaganych dokumentów" – urząd nie żądał żadnych dokumentów – wysłał decyzje odmowną po miesiącu…
-"brak work permit dla obywatela kraju spoza UE" – do wniosku była dołączona kopia rejestracji WRS…
i pare jeszcze innych tego typu przypadków, które urzednik może wytłumaczyć przeoczeniem, a dla osoby w obcym kraju są wyrocznią…
I jeszcze jedno : olejcie fakt, że próbują Was zbyć słowami…, wszystkie listy wysyłajcie ZPO 😆 , czyli recorded mail
Gdy "zarzuca" się nam pobieranie benefitów "na dzieci w Polsce" to naszym najczęstszym kontraargumentem jest "płacenie podatków w UK" – myslimy wtedy najczęściej o podatku dochodowym z naszego payslip-a… ale popatrzmy szerzej, a….właściwie dokładniej…:
sam fakt, że mamy ochotę codziennie pójść do pracy daje przeciętnie ok 100 F podatku dochodowego miesięcznie do skarbca UK (rocznie powiedzmy 1200 F) – to jeszcze mało, ale to nie wszystko….!
druga część układanki zależy od rodzaju pracy, ale np. w moim przypadku przy zwykłej taśmie (w 6-ciu) w ciągu jednego miesiąca jesteśmy w stanie wyprodukować dobra wartości rynkowej (półkowej) ok. 800 tyś funtów co daje 140 tysięcy funtów do skarbu UK w postaci podatku VAT…
a skarb UK na tym nie poprzestaje, od dochodu poszczególne podmioty zapłacą też podatek dochodowy….kolejne tyś funtów…
to dlatego nie mam żadnych skrupółów starając się o benefity…
PS: Kunegunda – napisz konkretnie co ma się zmienić….?
Fata wydaje mi się że masz zastanawiającą zdolność dorabiania rozbudowanych teorii do pojedyńczych przypadków w dodaku o małym stopniu sprawdzalności.
Dobrze ci radzę skończ z tymi teoriami bo wpadasz w jakąś manię.
'Miałem telefon POTWIERDZAJĄCY że PODOBNO’ gdzieś ty ten styl podłapał, u Jacka Kurskiego??
Fata, mnie sie wydaje ze ciebie ludzie rozpracowali ze ty jestes 'soft touch’ i glodny na historyjki rzekomych niesprawiedliwosci pod wzgledem rodakow i dasz sie nabierac na wszystko co ludzie ci opowiedza a potem do tego dorabiasz ideologie przesladowania Polakow.
Masz niesamowita umiejetnosc odwracania kota ogonem i udawania ze to co napisales to nie jest to co widnieje czarno na bialym.
Jak na moje oko twoj pierwszy post jest zdecydowanie tendencyjny, Polakow sie gnoi gdy Azjatow i Afrykanczykow sie faworyzuje. Dopiero w drugim poscie ogrodkiem wyjasniasz, ze rzekomy proceder w job centre dotyczy wszystkich obcokrajowcow.
Ani przez chwile nie wierze w zadne werbalne instukcje zeby petentow traktowac wg narodowosci – gdyby to byl fakt na pewno znalazlby sie jakis whistleblower i trabilyby o tym wszystkie media. W job centre nie pracuja tylko sami biali brytyjczycy – a wiec bylyby przecieki i sprawa zostalaby dawno rozdmuchana.
Co do twoich znajomych wlasnie ubiegajacych sie o prace przez job centre – akurat wiem jak sie odbywa rekrutacja do pracy przez ta instytucje, bo korzystam z ich serwisu i nie ma mozliwosci zebys nie mogl podejsc do okienka z wydrukiem oferty z terminala i spelniajac wszystkie wymogi podane w ogloszeniu (plus specjalne instrukcje dla rekrutujacego – typu knowledge of english essential) nie zostal poslany na interview.
Nie przemawia do mnie historyjka matkach polkach na spotkaniu w Doncaster – takie spotkania sa tylko do zasiegniecia wstepnych informacji – nikt tam konkretnych decyzji nie podejmuje!! I to ze ktos im tam moze powiedzial ze im sie cos tam nie nalezy nie jest jednoznaczne z odmowa!! Ale tak to jest jak sie dywaguje na podstawie opowiastek redaktorki sensacyjnego "Polcaster’u".
Mieszkania socjalne sa przyznawane na zasadzie punktow, jesli ktos stojacy w kolejce z powodu 'tabunu dzieciakow z malym przy cycu’ nazbiera sobie tych punktow wiecej – nie dziwota ze jemu przyznaja mieszkanie wczesniej, niz powiedzmy rodzinie, ktora nie jest az tak overcrowded. Chyba to logiczne? Dla mnie tak!
Co do plac – Polacy tak jak wszyscy inni zglaszaja sie na posade za okreslonym wynagrodzeniem. Nikt ich nie zmusza do przyjmowania pracy za stawke taka a nie inna – jesli maja tylko skills and aptitude moga poszukac sobie innej, lepszej pracy.
Jesli chodzi ci o agencje to wiekszosc agencji pracy jest obsadzona rodakami – i jesli juz musisz zolc wylewac do skieruj ja na nich, ze sami wspolziomkow pozwalaja naduzywac. Nie wymagaj ode mnie odpowiedzialnosci za to jak rodacy traktuja siebie nawzajem ani za to ze nieuczciwi pracodawcy nie wyplacaja swoim pracownikom dluznosci – ja swoim place!!
Po raz co najmniej drugi mi zarzucasz ze sprawy jakie tu sa poruszane sa mi obojetne. Czy na prawde uwazasz ze na tym forum jestem dla hobby?
Waskotorowo myslisz jesli sadzisz ze jak komus jest dobrze (a jak mi jest dobrze czy zle to tak naprawde nie bedziesz nigdy wiedziec :D) to mu wisi co sie dookola jego dzieje. Czy jestes na prawde naiwny czy tylko udajesz ze masowka rodakow tutaj moze byc dla innego Polaka zupelnie bez znaczenia?
Smiac mi sie chce jak czytam kiedy piszesz 'gdybys troche przezyl tak jak inni’…… . No tak, zapomnialo mi sie, to tylko nowa fala ma patent na doswiadczenia zyciowe a wszycy inni zyli i zyja w hermetycznym rozami uslanym swiecie. No popatrz, ale sie porobilo……
Glupiej odzywki dotyczacej zachwalania nawet nie komentuje bo ten temat juz przerabialismy w innym watku.
Po raz kolejny cie nawoluje zebys wlaczyl szare komorki zanim polozysz palce na klawiaturze. Ludzie cie naciagaja a ty to lykasz.
Przepraszam ze sie wtrace ale chyba slyszeliscie o chasle wyborczym obecnego rzadu??
"Jesli mamy kogos zatrudniac to brytyjczyka"
Tak tylko pytam bo jesli nie slyszeliscie tego to oczwiscie tez nie wiecie ze niedlugo zmieni sie kilka rzeczy dotyczacych obcokrajowcow.
A jeszcze tak niedawno tocyla sie tu bitwa n slowa dotyczaca " A po co mi brytyjski paszport" A moze wlasnie poto aby takie sprawy jak tu sa przytaczane miec gleboko w d…
taka mala konkluzja
Panowie tacy jak kunegunda nie sa w stanie zrozumieć że ograniczenia wobec obcokrajowców jakie by one nie były NIE obejmują obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej.
A to hasło brzmi brytyjska praca dla brytyjczyków i nie oznacza że rząd nagle zabroni zatrudniać Polaków 🙂
Chodzi o to że rząd chciałby aby Anglik był tak samo dobry w pracy i chętny do jej podjęcia że nie musiałby być z niej wygryzany przez np. Polaka.
Ale po co zadawać sobie trud żeby zrozumieć o co chodzi skoro można łopatologicznie sobie wytłumaczyć że rząd wyrzuca Polaków i dlatego powinniśmy ustawić się w kolejce po brytyjskie paszporty (które bez problemu nam wydadzą, mimo że przecież chcą nas pozbawić pracy i wyrzucić)
Taka mała konkluzja.
coraz więcej jest przypadków odmowy benefitów Polakom….
…dzisiaj miałem telefon potwierdzający.
Napisałeś to 29 I po południu ,a tego dnia rano ukazał się artykuł w tym nieprzychylnym nam czasopiśmie – może jakiś urzędnik przyjął to za dyrektywę (jak przez dwa kolejne dni nie napiszą coś o nas, zaczynam się niepokoić że grozi UK jakiś inny kataklizm np. zbliżający się meteoryt)
http://www.express.co.uk/posts/view/33067/Soft-touch-Britain
Mieszkam w UK razem z rodzina od czterech lat, place tu podatki i otrzymuje nalezne mi benefity ale habituary residence documents nigdy na oczy nie widzialem i potrzebne mi do niczego nie byly.
Co do glownego watku to rzeczywiscie, zauwazylem ze IR wydaje sporo decyzji odmownych w sprawie Tax Credits, czasami nawet bezzasadnie wstyrzymujac platnosci. Mysle ze to dzialanie podobne do tego co robia urzedy na calym swiecie: proba oszczedzania pieniedzy przez zablokowanie wydatkow, w nadziei ze czesc beneficjentow z roznych powodow nie bedzie sie odwolywac.