Strona główna Działy Finanse Money as Debt

Wyświetlanych postów: 5 (wszystkich: 1)
  • Autor
    Wpisy
  • #15246
    Anonim
    Gość

    http://video.google.com/videoplay?docid=-1887591866262119830

    "Oto animowany film dokumentalny, wyjaśniający skąd biorą się pieniądze. Rzeczywistość wygląda makabrycznie. Dla wielu narodów dług staje się coraz poważniejszym problemem, gdyż większość narodów, firm i osób prywatnych żyje na kredyt. Zaciągają coraz większe pożyczki i płacą niewyobrażalnie wysokie odsetki od czegoś, co nigdy nie istniało… Bo prawda jest taka, że nowoczesny system bankowy robi pieniądze z niczego. Ten proces jest prawdopodobnie najbardziej zdumiewającą sztuczką iluzjonerską jaką kiedykolwiek wynaleziono."

    http://biznes.onet.pl/1,12,8,37266091,101138196,4285858,0,forum2.html

    #87676
    Pabloo
    Członek

    mylisz sie – pieniadze w bankach nie biora sie z powietrza, banki tez moga zbankrutowac

    #87679
    7sisters
    Participant

    Fajna manipulacja, podobalo mi sie.

    Teraz kilka dziur w rozumowaniu:

    1. Zloto jest takim samym umownym pieniadzem jak elektroniczne konto czy weksel dluzny. Jezeli nie ustanowimy dla niego takich samych regul jakie rzadza papierowym czy elektronicznym pieniadzem (monopol na bicie monety etc.) bedzie podlegac normalnym prawom rynkowym, czyli jego cena bedzie spadac wraz ze wzrostem podazy.

    2. Dawniej pieniadz odpowiadal wartosci dobr JUZ WYTWORZONYCH. Wraz z rozwojem bankowosci uruchomiono potencjal dobr wytworzonych w PRZYSZLOSCI. Dla przykladu, zeby wybudowac fabryke inwestor nie musi oszczedzac np. sto lat ;). Moze wybudowac ja teraz i splacic kredyt z PRZYSZLYCH dochodow. Ma to oczywiscie wiele korzysci, najbardziej oczywista z nich jest fakt ze bez kredytu ta fabryka w ogole nie mialaby szansy powstac.

    3. Zarobki bankow nie sa wcale tak astronomicznie jak filmik sugeruje. Kredyty o niskim ryzyku (np. hipoteczne) sa oprocentowane zwykle ok. 1-2% powyzej INFLACJI, wiec w skali np. 20 lat wartosc ich odsetek wyniesie realnie 20-40% a nie 100% wartosci bazowej. Nic wiec dziwnego ze sektor finansowy ma tylko okolo 20% udzialu w swiatowej gospodarce.

    Oczywiscie istnieje problem nadmiernego zadluzania sie. Tyle ze proponowane w filmie lekarstwo jest sto razy gorsze od choroby.

    1. To rzad jest odpowiedzialny w wiekszosci wypadkow za nakrecanie spirali zadluzenia na pokrycie nierealnych obietnic wyborczych i wlasnych bledow. Danie rzadowi wolnej reki w decydowaniu o podazy pieniadza oznacza trzycyfrowa inflacje w najlepszym wypadku (np. PRL w latach 80-tych).

    2. Zakaz 'lichwy’ mialby prosty skutek: brak mozliwosci uzyskania jakiegokolwiek kredytu, na jakikolwiek cel. Czyli cos jak powrot do przeszlosci, dajmy na to X w. p. n. e. Rewelacja.

    3. Pomysl pieniadza obowiazujacego w malej spolecznosci jest bardzo fajny ale dla farmerow ktorzy nigdy nie jada dalej niz poza wlasna wies i nie maja dostepu do jakiegokolwiek srodka telekomunikacji. Przecietni ludzie 95% zakupow robia DALEKO POZA swoja lokalna spolecznoscia. Druga sprawa to fakt ze w skali lokalnej spolecznosci moglbym komus skosic trawnik albo umyc samochod co jest dosc dalekie od mojej pelnej efektywnosci jako zawodowca.

    4. 'Gospodarka zrownowazona’ to jeszcze fajniejszy pomysl, calkowicie ignorujacy cos takiego jak przyrost naturalny oraz naturalna chec czlowieka do poprawy warunkow zycia. Ciekawy jestem kto mialby odwage stanac przed tlumem ludzi i powiedziec im: od dzisiaj nie budujemy nowych domow (mozna tylko remontowac te co juz sa), nie produkujemy samochodow (naprawiamy tylko te co juz mamy), nie kupujemy nowych pralek, telewizorow, mebli, ogladamy tylko stare filmy i na wakacje jezdzimy tylko na wies.

    #87965
    blackeddy
    Participant

    Powyższy filmik źle podchodzi do problemu a wnioski wyciągnięte przez autorów są gorsze od choroby.
    Banki rzeczywiście kreują pieniądze poprzez pożyczanie większej ich ilości niż mają zgromadzone na kontach swoich klientów. Wielkość tej kreacji jest ustalana przez banki centralne. Jakie są tego skutki? Najpierw spada cena kredytu, czyli jego oprocentowanie – ponieważ jest większa podaż pieniądza. Część z tej zwiększonej ilości kredytów jest przeznaczana na inwestycje a część na konsumpcję. Po jakimś czasie (zazwyczaj jest to kilka miesięcy) dochodzi do wrostu cen – ponieważ jest większa ilość pieniądza na rynku. Jaka jest teraz sytuacja: mamy teraz więcej towarów, ale taką samą REALNĄ (co do wartości) ilość pieniędzy. Część towarów nie znajduje nabywców. Gdyby kreacja pieniądza w tym momencie ustała, to niektóre przedsiębiorstwa zwolnią część pracowników, niektóre być może zbankrutują. Ale podaż pieniądza cały czas następuje. Co jakiś czas banki centralne, reagując na zwiększającą się inflację, przykręcają nieco śrubę. Mamy wtedy większy lub mniejszy spadek produkcji, mniejszą lub większą recesję (np. schładzanie gospodarki polskiej przez L. Balcerowicz kilka lat temu). A co będzie, jeśli z różnych względów nie przykręcą tej śruby? Ano może nas spotkać coś na miarę kryzysu z 1929r. Niektórzy już wieszczą, że sytuacja w USA powoli do tego dojrzewa.
    Większość ekonomistów i polityków wmawia nam, że wzrost produkcji i zamożności społeczeństwa jest możliwy właśnie dzięki takiej huśtawce. Ale już dawno dowiedziono, że wzrost produkcji bierze się z postępu technicznego, a zwłaszcza z obniżania kosztów produkcji. Dlaczego więc taka sytuacja ma miejsce. Ponieważ jest to korzystne. Dla polityków – ponieważ dzięki interwencjom banku centralnego jest możliwe stworzenie wrażenia, że gospodarka sie rozwija. Co prawda banki centralne są niezależne od rządu, ale w praktyce różnie może to wyglądać, zwłaszcza że zazwyczaj objęcie funkcji w banku centralnym zależy od decyzji polityków. Jest także korzystne dla banków, osiągających dochody z oprocentowania pieniędzy, których nie mają ale pożyczają.

    http://www.kapitalizm.republika.pl/kryzys.html

    Parę uwag do uwag 7sister 😀 :
    [quote:e74ed38fdb]Zloto jest takim samym umownym pieniadzem …[/quote]
    Nie tak całkiem, ponieważ trudniej jest nim manipulawać niż pieniądzem papierowym czy elekronicznym. Ilość pieniędzy papierowych czy elektronicznych można zwiększać w praktyce w nieskończoność.
    [quote:e74ed38fdb]…zeby wybudowac fabryke inwestor nie musi oszczedzac np. sto lat [/quote]
    Ale np. 100 osób może oszczędzać przez jeden rok i pożyczyć je przedsiębiorcy (bezpośrednio lub poprzez bank). Chodzi o to, aby inwestycje były dokonywane z oszczędności, a nie z kreowania pieniądza.
    [quote:e74ed38fdb]Zarobki bankow nie sa wcale tak astronomicznie …[/quote]
    Jeśli płacimy im w odsetkach "prawdziwymi pieniędzmi" za pożyczone wirtualne pieniądze, to te zarobki są większe. Co nie oznacza, że banki też nie mogą zbankrutować.

    #88064
    7sisters
    Participant

    Banki nie konca 'kreuja’ pieniadze. Kazdy kredyt ma (a przynajmniej miec powinien) swoje zrodlo splaty. Jezeli np. ow przemyslowiec pozycza pieniadze na budowe fabryki, placi za to przyszlym swoim zyskiem.

    [quote:bee9f17061]
    Ale np. 100 osób może oszczędzać przez jeden rok i pożyczyć je przedsiębiorcy (bezpośrednio lub poprzez bank). Chodzi o to, aby inwestycje były dokonywane z oszczędności, a nie z kreowania pieniądza. [/quote]

    A co jezeli tysiac przedsiebiorcow chce budowac tysiac fabryk bo jest koniunktura? Taka sytuacja miala miejsce np. w North-West na poczatku XIXw i spowodowala gwaltowny rozwoj sektora bankowego.

    [quote:bee9f17061]Jeśli płacimy im w odsetkach "prawdziwymi pieniędzmi" za pożyczone wirtualne pieniądze, to te zarobki są większe. Co nie oznacza, że banki też nie mogą zbankrutować.[/quote]

    O ile wiem za pozyczone pieniadze kupuje sie tak samo jak za normalne, natomiast 'przyszle’ pieniadze ktore sa zyskiem banku sa wlasnie warte mniej, poniewaz sa obciazone ryzykiem!

Wyświetlanych postów: 5 (wszystkich: 1)
  • <a href="/login/">Zaloguj się</a> aby odpowiedzieć. Nie masz jeszcze konta? <a href="/login/?action=register">Zarejestruj się</a>.