Jakoś Keraja nie zauwazyłem… Petard też, no ale były zabronione na sali, więc…
Żałujcie którzy nie byliście!
Zarąbista, czaderska muzyka grała najpierw ze strony supportu, iście cięzko metalowego brzmienia, dokonanego przez naprawde młodych i fajnych ludzi, natomiast potem zabrzmiał sam gość główny czyli Proletaryat. Zagrali na najwyższych obrotach, dali z siebie wszystko, jak za dobrych czasów to brzmienie…
Szkoda że więcej ludzi nie ruszyło się z chat.
Warto było tam być , nawet jeśli nie słucha się na codzień ich muzyki.
Z prostej przyczyny- oni dają energetycznego kopa!
Wieczory teraz chłodne, ale po tej dawce muzyki tego się tak nie odczuwa. 🙂 🙂 🙂