Strona główna › Działy › Hyde Park › Transport na lotnisko
Nie, to nie ogloszenie.
Przegladalem sobie ogloszenia na stronie Leeds.pl i naszla mnie watpliwosc nastepujaca: ilu z oferujacych uslugi transportowe Polakow posiada stosowne ubezpieczenie od nieszczesliwych wypadkow?
Jezeli skorzystam z takiej uslugi a uleglbym wypadkowi w drodze, sadzilbym sprawce o odszkodowanie. Stawiam funty przeciwko lirom tureckim ze wiekszosc domoroslych 'taksowkarzy’ ma tylko ubezpieczenie na 'leisure+commuting’, wiec takie roszczenie zczysciloby ich do golych desek.
Poprawcie mnie jezeli sie myle.
interes w wiekszosci ejst "dorywczy" i zaden nie msli o ubezpieczeniu, wiec krotko mowiac nie mylisz sie!!!!a szkoda
O ile się orientuje to posiadanie ubezpieczenia Comperesative daje możliwość wypłaty odszkodowania dla pasażera. Z drugiej strony to podróżując National Express lub u innego przewoźnika ulegając wypadkowi musimy dochodzić swoich praw w sądzie, bo na bank nie przyjdą do nas w szpitalu i powiedzą że stała nam się wielka krzywda a oni właśnie przynieśli nam czek i pytają jaką kwotę wpisać 🙂
A nie Comprehensive?
Chcesz prowadzić biznes- płać! Ubezpieczaj, zainwestuj- płać!
Tak to jest, bo i większa odpowiedzialność takich "szoferów".
Usługi transportowe to jest jednak coś innego niż zawieźć znajomych raz na jakiś czas… ❗
O ile się orientuje to posiadanie ubezpieczenia Comperesative daje możliwość wypłaty odszkodowania dla pasażera. Z drugiej strony to podróżując National Express lub u innego przewoźnika ulegając wypadkowi musimy dochodzić swoich praw w sądzie, bo na bank nie przyjdą do nas w szpitalu i powiedzą że stała nam się wielka krzywda a oni właśnie przynieśli nam czek i pytają jaką kwotę wpisać 🙂
W ubezpieczeniu auta masz klauzule ze nie wykorzystujesz go do celow komercyjnych, z wyjatkiem podrozy sluzbowych i to tylko kiedy wybierzesz te opcje. Takie ubezpieczenie NIE pokrywa pasazerow w przypadku przewozow komercyjnych.
National Express oferuje ubezpieczenie podrozne, ktore pokrywa wszystkie aspekty podrozy, m.in. utrate bagazu, pieniedzy lub kosztownosci oraz wszelkie szkody niezaleznie od ich sprawcy. Niezaleznie od takiego ubezpieczenia mozesz dochodzic roszczen od NE jezeli udowodnisz ze poniosles szkode z ich winy i tu wlasnie klania sie odpowiednie insurance dla uslugodawcy.
No już nie mogę ! Kto każe Tobie korzystać z takich usług, czemu tak chcesz mieć to "ubezpieczenie swojej cennej osoby" to proszę bardzo są w Leeds takie długie ładne samochody rodem z Hollywoodzkich filmów z kierowcami o śniadej cerze możesz zamówić sobie kurs w dowolne miejsce i na pewno będziesz miał "ubezpieczenie" szofera i sam nie wiem co jeszcze.
Swoją droga to nie jest taki łatwy interes wozić na lotniska bo odpowiadasz za pasażera jego bezpieczne i punktualne dotarcie do lotniska , za 'puste przejazdy " bo akurat ktoś nie dojechał na czas na swój samolot.itp, ponadto koszt paliwa i zużycie samochodu jest niewspółmierne do codziennej eksploatacji bo jak jedziesz 300km kilka razy w tygodniu to z zadbanego autka po pół roku zostaje kupka złomu. A co złego jest w tym że ludzie chcą dorobić do marnych pensji bo w Leeds zarobki nie należą do wygórowanych.
O mnie i za mnie to możesz sobie wozic nawet odpady radioaktywne w bagazniku skoro chcesz sobie dorobic. Nie zdziw sie tylko jezeli dostaniesz kiedys od czyjegos prawnika rachunek na kilkadziesiat tysiecy funtow.
Ciągle utwierdzam się w przekonaniu że jesteś nastawiony na wielki zarobek w przypadku jakiejś kolizji której staniesz się uczestnikiem( poszkodowanym) Do Twojej wiadomości, kolega miał wypadek a raczej stłuczkę jechał z nim pasażer w kolizji nikt nie ucierpiał nawet auta nie były specjalnie uszkodzone w tej chwili pasażer czeka na wypłatę odszkodowania z tytułu poszkodowanego w kolizji z ubezpieczenia kierowcy ładnych parę tyś funtów. Nie widzę powodu do dalszego kontynuowania tego wątku. Twoje przekonanie że zarobisz masę kasy jak zadrapniesz się w samochodzie, który Ciebie akurat by wiózł jest raczej godne pożałowania. Liczysz na czyjeś kłopoty i nieszczęście przy którym Ty wzbogacisz się.
PS. Polecam przemyślenie Tobie tej sprawy pod innym kątem,że to Ty również możesz być sprawcą obrażeń innego człowieka chociażby idąc ulica z głową w chmurach i rozmyślając co ja zrobię z tymi kilkudziesięcioma tyś. funtów jak mi wypłacą po wypadku. 😀
No już nie mogę ! Kto każe Tobie korzystać z takich usług, czemu tak chcesz mieć to "ubezpieczenie swojej cennej osoby" to proszę bardzo są w Leeds takie długie ładne samochody rodem z Hollywoodzkich filmów z kierowcami o śniadej cerze możesz zamówić sobie kurs w dowolne miejsce i na pewno będziesz miał "ubezpieczenie" szofera i sam nie wiem co jeszcze.
Swoją droga to nie jest taki łatwy interes wozić na lotniska bo odpowiadasz za pasażera jego bezpieczne i punktualne dotarcie do lotniska , za 'puste przejazdy " bo akurat ktoś nie dojechał na czas na swój samolot.itp, ponadto koszt paliwa i zużycie samochodu jest niewspółmierne do codziennej eksploatacji bo jak jedziesz 300km kilka razy w tygodniu to z zadbanego autka po pół roku zostaje kupka złomu. A co złego jest w tym że ludzie chcą dorobić do marnych pensji bo w Leeds zarobki nie należą do wygórowanych.
ale cie ponioslo,7sisters ma racje co do tego ubezpieczenia,ciekawe co bys robil gdyby nie daj boze orzytrafil ci sie wypadek w taksowce lub u jakiegos przewoznika????byl latal po prawnikach jak kot z pecherzem i walczyl o swoje odszkodowanie???pomysl w druga strone anie ograniczasz koszty, zarabiac trzeba z glowa 😀
ale cie ponioslo, ma racje co do tego ubezpieczenia,ciekawe co bys robil gdyby nie daj boze orzytrafil ci sie wypadek w taksowce lub u jakiegos przewoznika????byl latal po prawnikach jak kot z pecherzem i walczyl o swoje odszkodowanie???pomysl w druga strone anie ograniczasz koszty, zarabiac trzeba z glowa :D[/quote]
Wcale mnie nie poniosło , tylko sposób podjęcia tematu i brak rozeznani się w podjętym temacie przez -7sisters- wywołał u mnie potrzebę wyjaśnienia sprawy że w UK działa taki system odszkodowań że nawet jak stanie się komukolwiek i cokolwiek co spowodowało niego uszkodzenie ciała a nawet nadmierny stres to ma prawo do odszkodowania i nie musi specjalnie biegać po prawnikach bo tak to się robi chyba tylko w Polsce. Polecam zapoznac sie z tematem , nikomu tego nie życzę, ale to może się przydać.
Jak widać róznica zdań w podejściu do tematu staje się coraz częściej na Leeds.pl przyczyną waśni i sporów.
Jak czytam te wypowiedzi, to mam wrażenie, że obaj macie rację, bo obydwie strony przecież chcą dobrze dla siebie.
Chęć dorobienia sobie jest -zwłaszcza u Polaków- czymś naturalnym, bo nam pieniędzy nigdy dość.
Ale ktoś niekoniecznie długo tu żyjący i dobrze ustawiony ma jeden cel w takiej podróży na lotnisko- dojechać cało i zdrowo i na czas.
Co jednak gdy wskutek wypadku nie dochodzi do tego i co gorsza- ktoś ma obrażenia? A co jeśli takich osób jest więcej?
W Polsce przez lata przywykliśmy żeby płacić jak najmniej, zwłaszcza za kolejne ubezpieczenia, których nie lubimy, no bo przecież nam się nic nie stanie- my uważamy.
Ale inni nie uważają i wtedymoże się nagle okazać, że sytuacja potrafi się bardzo skomplikować.
Jednak w Anglii, zdecydowanie więcej spraw spornych, wypadkowych i roszczeniowych załatwiają nie same firmy ubezpieczeniowe, ale prawnicy którzy pracują albo dla nich, albo przeciwko nim.
Dlatego właśnie istnieje coś takiego jak "legal costs insurance".
Moim zdaniem to właśnie powinno się mieć na uwadze, oprócz zapewnienia pokrycia odpowiedzialności cywilnej pasażerów….
To nieporównanie większe koszty i większa ilośc spraw brana pod uwagę (prawo brytyjskie nie traktuje ludzi tak przedmiotowo jak polskie!), zatem chyba warto mieć zabezpieczenie na taką ewentualność, nieprawdaż?
Takie podejście typu "A, se dorobię", sprawdza się w wielu sprawach, ale gdy w trakcie tego dorabiania bierze udział w ruchu i wykonywaniu czynności więcej osób, nie ponosimy odpowiedzialności już tylko za siebie.
Tylko że takie typowo polskie chałturzenie, na długo się nie udaje.
Powazniejszy problem i "firma" znika jak nie przymierzając -fatamorgana. 😆 😉
I jeszcze jedno. Przewoźnik "dziki" najprędzej umywa ręce od kłopotów. Właśnie dlatego, ze nie ma odpowiedniego zabezpieczenia prawnego i ubezpieczeniowego…
Ubezpieczalnie jakie są takie są (ta banda złodziei naszych pieniędzy, prawda? :lol:), ale swoje wiedzą i ilość spraw bardzo nieprzyjemnych- urazy powypadkowe skutkujące kalectwem, inwalidztwem, roszczenia i wypłaty tysięcy funtów tytułem rekompensaty – robi swoje…
Dlatego powstały właśnie takie ubezpieczenia, ponieważ jest na nie zapotrzebowanie, a te z kolei bierze się z odpowiednio dużej skali wypadków drogowych.
A że w Anglii ich nie brakuje, to wiedzą ci, którzy więcej jeżdżą.
Mówilismy dotąd właściwie o przypadkach, gdy nie z naszej winy będzie wypadek. A co gdy z naszej? 😕
W przypadku powazniejszych problemów, "przewoźnik dziki" mysli jedynie o tym co go czeka i jak by tu uniknąć odpowiedzialności prawnej, bo wiadomo że ma przechlapane.
Przewoźnik prawdziwy, zarejestrowany i posiadający stosowne ubezpieczenie, może najczęściej spokojniej patrzeć w przyszłość.
Posiada bowiem ubezpieczenie, które pokrywa kłopoty.
To jest tzw. peace of mind i to sie równiez kupuje, aby to mieć.
Żeby nikt nie pomyslał, ze tak sobie gryzmolę:
Napisałem to jako były dyplomowany agent ubezpieczeniowy w RP.
Specjalność: NŻ, NW, NNW, NP…
Pozdrawiam.
😯
O to jeszcze jeden twój zawód fata poza tymi które znamy czyli budowlańca i dziennikarza 🙂
Ale skoro tak to nie za bardzo rozumiem dlaczego tak nie lubisz angielskich ubezpieczalni, bo takie wrażenie odniosłem. Przecież to koledzy z branży, czyż nie?
Ciągle utwierdzam się w przekonaniu że jesteś nastawiony na wielki zarobek w przypadku jakiejś kolizji której staniesz się uczestnikiem( poszkodowanym) Do Twojej wiadomości, kolega miał wypadek a raczej stłuczkę jechał z nim pasażer w kolizji nikt nie ucierpiał nawet auta nie były specjalnie uszkodzone w tej chwili pasażer czeka na wypłatę odszkodowania z tytułu poszkodowanego w kolizji z ubezpieczenia kierowcy ładnych parę tyś funtów. Nie widzę powodu do dalszego kontynuowania tego wątku. Twoje przekonanie że zarobisz masę kasy jak zadrapniesz się w samochodzie, który Ciebie akurat by wiózł jest raczej godne pożałowania. Liczysz na czyjeś kłopoty i nieszczęście przy którym Ty wzbogacisz się.
PS. Polecam przemyślenie Tobie tej sprawy pod innym kątem,że to Ty również możesz być sprawcą obrażeń innego człowieka chociażby idąc ulica z głową w chmurach i rozmyślając co ja zrobię z tymi kilkudziesięcioma tyś. funtów jak mi wypłacą po wypadku. 😀
Krzysiek, mysle ze nie do konca sie zrozumielismy.
Wozisz ludzi na lotniska, prawda? Jezeli tak robisz, w Twoim interesie jest miec ubezpieczenie ktore bedzie pokrywac ewentualne roszczenia ludzi ktorych wozisz. Mozesz go nie miec i dla mnie, jako Twojego klienta, to nawet lepiej bo mozesz mi dac nizsza cene za transport.
Tyle ze dla Ciebie ten brak ubezpieczenia moze oznaczac stryczek na szyje. Jezeli (nie daj Boze) spowodujesz wypadek i ktos z Twoich pasazerow zostanie ranny, jego prawnicy wystapia do Twojej ubezpieczalni o odszkodowanie. Ubezpieczalnie natomiast rozlozy rece, uzasadniajac ze Twoja polisa opiewa tylko na social & commuting a nie na taxi. Nie zycze tego nikomu i w Twoim interesie lezy zadbac o nalezyta ochrone wlasnego tylka.
Milego weekendu.
Ta cała dyskusja od razu poszła w złym kierunku. Należałoby zaznaczyć, że ludzie, którzy wożą na lotniska robią to naturalnie w celach zarobkowych. Klienci potencjalni, jaki i osoby zainteresowane takim sposobem komunikacji biorą także odpowiedzialności ryzyko, że: mogą nie dojechac na czas na samolot, lub w czasie jazdy ulec wypadkowi. Jeżeli mamy zdobyć wszelkie wymagane certyfikaty i ubezpieczenia to niech nikt nie liczy na cenę 35funtów za transport do Liverpoolu. Trzeba od razu wziąć taxówke zapłacić 160funtów lub jechać NE i nie grymasić, że kierowca "czegoś"niema. Moje ubezpieczenie obejmuje NW, czyli następstw nieszczęśliwych wypadków. Wiec ubezpieczenie od odszkodowań posiadam. Posiadam także pełen pakiet ubezpieczenia samochodu od wszelkiego typu roszczeń wynikłych po wypadku.Rozumiem, że po ewentualnej kolizji, jako poszkodowany od razu zakomunikujesz policji, że jeżdżę jako taxi a Ty jako pasażer oczekujesz ode mnie odszkodowania, bo to ja Ciebie czy kogokolwiek wiozłem samochodem na siłę i wymuszam jeszcze za to opłatę.:o
wypelniajac wniosek o ubezpieczenie wozu skladasz deklaracje w jakich celach bedziesz pojazdu uzywal. Jesli masz ubezpieczenie na domestic and pleasure zadne dodatkowe klauzule NW nic ci nie daja jesli uzywasz pojazdu do celow komercyjnych. Twoje ubezpieczenie jest wtedy null and void. ubezpieczajac samochod nastepnym razem bedziesz musial zadeklarowac czy kiedykolwiek ubezpieczenia ci odmowiono lub uniewazniono doloza ci wtedy dodatkowe koszty.
mozesz sobie dorabiac po cichu wozac ludzi na lotnisko itp, ale nie zdziw sie jak ktos cie kiedys wsypie do fiskusa – bedziesz musial sie rozliczyc z dodatkowych dochodow, a dochodzenie z IR, a maja prawo sprawdzic cie za ostatnie 7 lat, w UK to nie igraszka.
dorywczy taksowkarze kombinuja na dwoch frontach.