Strona główna › Działy › Hyde Park › Znowu NTL…
Nie wiem jak Wy ale ja juz jestem zmeczona tym jak tutaj na kazdym kroku firmy czyhaja zeby wyciagnac z Ciebie tyle kasy ile ile sie tylko da. A juz zupelnie oslabiaja mnie argumenty jakich uzywaja potem broniac sie, kiedy im udowadniach czarno na bialym ze Cie normalnie okradaja i oszukuja. Mialam przeboje z NPowerem, Phones 4 u, teraz znow NTL. Wyobrazcie sobie ze sprawdzilam swoj wyciag z konta i zauwazylam ze NTL a obecnie Virgin pobieralo mi od sierpnia tamtego roku sume ktora im byla winna za internet z tym ze 2 razy miesiecznie. I tak do marca kiedy zablokowalam direct debit. Wystosowalam do nich od razu na poczatku marca list zazaleniowy z kopia wyciagu z konta, e-maila zadajac zwrotu pieniedzy. Skontaktowali sie ze mna na poczatku kwietnia piszac ze otrzymali moj list 28 marca(!-list szedl miesiac) i ze sa busy i musze jeszcze poczekac.Kilka dni potem w ramach pocieszenia przyslali mi reklame swoich uslug, bo jesli juz place 2 razy wiecej to moze jeszcze TV satelitarna i telefon stacjonarny?… 😡 Dodajac jednak ze moge nie skorzytac z tej oferty,coz za mila uwaga. Wybralam sie do Citizen’s Advice Bureau, Ci wysluchali mnie cierpliwie po czym umówili na najbliższe spotkanie…. 4 czerwca! A ja moich pieniedzy jak nie mialam tak nie mam. Please poradzcie co tu zrobic zeby po prostu odzyskac to co zostalo mi nieuczciwie zabrane. Jakie sa sposoby walki z takiego rodzaju postepowaniem? Dzieki z góry za wszelkie porady bo wierzcie ze psychicznie mnie to dobija…
Przede wszystkim nie panikuj i uzbrój się w cierpliwość (ang. patience 😉 ) bo wyjaśnienie sytuacji potrwa pewnie dłużej niż kilka dni. Firmy takie jak virgin to molochy mają tysiące klientów i nie oczekuj że rzucą wszystko i zajmą się tobą choćbyś nie wiem jak była skrzywdzona. Prawdopodobnie 2x wypełniłaś formularz na direct debit. Zadzwoń i spokojniupeńko wyjaśnij sprawę albo jeśli preferujesz, napisz, z pewnością dostaniesz odpowiedź i na 95% pozytywną. Dopiero jeśli to nie nastąpi idź po poradę do CAB albo gdzie indziej (Trading Standards Office itp.)
wlasnie wyjales mi to z klawiatury,
Jestem bardzo daleki od obrony ex-NTL [i:50aaf6bc7d](sam swoje przeszedlem, dosc czesto czytam listy reklamacyje od klientow, kilka na pamiatke sobie skopiowalem bo sa calkiem niezle!)[/i:50aaf6bc7d], aczkolwiek wydaje mi sie, ze dobrze jest spojrzec na sprawe z dwoch stron i dzieki temu lepiej rozumiec cala sytuacje; jak sie rozumie problem to zdecydowanie latwiej go rozwiazac.
Z pkt widzenia klienta sprawa wyglada bardzo prosto. Mniej wiecej, potrzeby potencjalnego klienta np. Virgin Media wygladaja tak:
-jesli dzwonie do firmy to chce zeby moj telefon byl szybko odebrany
-chce rozmawiac z kompetentna i "usmiechnieta" osoba, ktorej moge powiedziec o co mi chodzi
-chce zeby: szybko ktos przyjechal i zainstalowal usluge / usunal usterke / odpowiedzial na moje pytania
-chce byc zadowolony z produktu, za ktory chce placic mozliwie malo.
Prosto, latwo i przyjemnie? Jasne, ale nie do konca!
Podam przyklad Virgin Media, ale jestem pewny, ze w kazdej podobnej organizacji (NPower, Phone4, BT, British Gas etc.) sytuacja wyklada mniej wiecej tak samo.
W Virgin Meida pracuje ponad 15.000 osob (nie liczac call centre w Indiach). Firma posiada ponad 120 biur w calym UK. Liczba klientow to kilka milionow gospodarstw domowych. Co miesiac z firma kontaktuje sie ponad 100.000 potencjalnych nowych klientow. Zespol osob przez ktore przechodzi kazde nowe zgloszenie od klienta to ponad 2.000 osob (majcych homory, lepsze i gorsze dni etc.)
Problem w kazdej tego typu organizacji polega na zoptymalizowaniu& skoordynowaniu procesow, ktore w nich zachodza. W tym, jednego z najwazniejszych -obslugi klienta. Wiekszosc zdarzen dzieje sie automatycznie (miedzy innymi dlatego cenny np. uslug telekomunikacyjnych sa nizsze niz w PL), i dzieje sie OK, aczkolwiek od czasu zdarzaja sie mniejsze lub wieksze pomylki (ale nigdy nikt Cie nie okrada i oszukuje).
W takich przypadkach klienci dzwonia/pisza listy i wyrazaja swoje niezadowolenie. I b. dobrze, ze to robia -to zmusza firmy (dzialajace na konkurencyjnym rynku) do dalszej optymalizacji etc.
Dlatego moim zdaniem rady V-tec sa calkiem na miejscu.
Moja rada wyglada tak:
1. Napisz jeszcze jeden list reklamacyjny,
2. Zalacz kopie wszytskich dokumentow (bank statement, poprzedni list, ktory wyslalas), zaznacz daty rozmow z firma.
3. List wyslij by Special delivery (dojdzie na 100% na drugi dzien) tutaj:
Virgin Media
Customer Concern
Concord House
Concord Business Park
Threapwood Road, off Shadowmoss Road,
Wythenshawe
Manchester
M22 0EY
4. Powiedz, ze bedziesz czakac na odp. …. (podaj rozsadna date).
5. Powiedz, ze po tej dacie oddasz sprawe do sadu (np. https://www.moneyclaim.gov.uk/csmco2/index.jsp)
6. Powinnas zostac potraktowana lepiej i szybciej niz kilka tysiecy innych klientow, ktorzy wyslali swoje listy
7. Aczklowiek, jesli nie dostaniesz odp. w okreslonej dacie oddaj spraw do sadu -wygrasz i bedzie potraktowana b. dobrze (wtedy osobiscie wysle Ci czek ) 😉
8. nie przejmuj sie pierdolami -to nie sa problemy, ktore powinny Cie dobijac psychicznie
Wiele jest postów z narzekaniami na ntl, british gas, bt, ubezpieczalnie itp. itd.
Ja chyba jestem wyjątkiem bo nigdy nie miałem poważniejszych problemów z żadnym dostawcą usług.
Podejrzewam że może jest tak że inni też nie mieli ale polska wrodzona skłonność do panikowania, widzenia w każdym oszusta (nie masz zabezpieczonego wifi?! Przecież wszyscy sąsiedzi ciągną od ciebie za free! – Nie, nikt nie ciągnie. A nawet jak ktoś trochę pociągnie, przeżyję) i potrzeba udowaniania sobie i innym, że Anglia jest do d++y skłaniają do pisania horrendalnie brzmiących postów.
Problemy to mam ale z.. polską firmą. Przysłali mi sprzęt elektroniczny który przestał działać po pół godzinie. Wymiana? Ależ skąd, pójdzie do naprawy! Odesłałem na swój koszt ponad 2 tygodnie temu, a ci mi dziś piszą że nie podałem rodzaju uszkodzenia (sprzęt w ogóle nie działa!). Tragedia… 🙁
ja tez nigdy nie mialam problemow z zadnym z dostwcow..a korzystam z uslug od dluzszego czasu.
Powiem tylko ze w Anglii trzeba byc upierdliwym i nie przestawac za pierwszym razem. Tylko sie dobijac, dzwonic, pisac itp..i byc 'polite’ 😆 😉
Radze zadzwonic do nich jeszcze raz i powiedziec ze chcesz rozmawiac z customer response. Powiedziec im, ze chcesz zlozyc skarge. Prawnie maja 5 working days zeby odpowiedziec na twoje zazalenie. W ten sposob ich customer response department pogoni ludzi, ktorzy sie obijaja w innych dzialach, odpowiedzialnych za blad, ktory sie pojawil na Twoim koncie. Zycze powodzenia.
Julka
Oj zdarzaja sie oszustwa niestety…Wiecie co robia w phones 4 u?Kiedy podpisujesz u nich umowe na abonament tel. w jakiejs sieci, podajac umowe do podpisania podkladaja pod nia umowe na ubezpieczenie telefonu ktory otrzymujesz od nich, w ten sposob ze wystaje tylko miejsce na podpis. Sugeruja przy tym niemrawo ze to umowa w kilku egzemplarzach. A poniewaz jeszcze przy tym zagaduja to nie ma wiele szans sie spostrzec. Suma takiego ubezpieczenia czesto jest zblizona do wartosci telefonu.Niby nie jest to oszustwo ale jednak. Kilku moich znajomych wrobili w ten sposob, na szczescie dalo sie odkrecic. Takze nie wszystko jest tu super rozowe. Rozumiem ze mozna byc sfrustrowanym tym cos sie dzieje w Polsce ale bez przesady z tym idealizowaniem Anglii. Aczkolwiek dzieki za wszelkie porady!
P.S. Dzwonilam do Virgin, facet pewnym tonem oswiadczyl mi ze niestety on nie widzi zeby pobierano mi z konta 2 razy ta sama sume.O liscie nic nie wie kazal wyslac wszystko jeszcze raz…
MK moglbys mi,prosze, na wszelki wypadek krotko opisac jak zabrac sie za przekazanie sprawy do sadu? Gdzie sie z tym udac?
Dzieki jeszcze raz!
MK moglbys mi,prosze, na wszelki wypadek krotko opisac jak zabrac sie za przekazanie sprawy do sadu? Gdzie sie z tym udac?
Hi hi nie sadzę żeby MK opisywał ci szczegółowo jak skarżyć do sądu swoją firmę 🙂
Co do ubezpieczenie telefonu nie jest to żadne oszustwo, normalna praktyka wszyscy niezależni sprzedawcy to stosują. Tam gdzie ja kupuję (e2save.com) 1sze 3 miesiące ubezpieczenia są gratis więc bez problemu podpisuję a przed upływem tego terminu dzwonię i mówię że rezygnuję, no problem, thank you very much, have a nice day – tak wygląda to straszne 'odkręcanie’, życzę ci żebyś zmieniła nieco podejście do życia z 'polskiego’ na bardziej 'angielskie’
V-Tec,
dobrze nie sadzisz. Tym bardziej, ze to jest dopiero pkt 7 z mojej listy 😉
Majka,
wpisz prosze w google [i:77d7cbe7ea]Small Claims Court[/i:77d7cbe7ea] znajdziesz wszytskie informacje. Mozesz tez naskarżyć tutaj http://www.otelo.org.uk/
albo tutaj http://www.cablehell.co.uk/forums/
…Co do ubezpieczenie telefonu nie jest to żadne oszustwo, normalna praktyka wszyscy niezależni sprzedawcy to stosują. Tam gdzie ja kupuję (e2save.com) 1sze 3 miesiące ubezpieczenia są gratis więc bez problemu podpisuję a przed upływem tego terminu dzwonię i mówię że rezygnuję, no problem, thank you very much, have a nice day – tak wygląda to straszne 'odkręcanie’, życzę ci żebyś zmieniła nieco podejście do życia z 'polskiego’ na bardziej 'angielskie’
V-tec, sorry, ale nie każdy jest taki cwany jak Ty, zwłaszcza że większośc ludzi jest przyzwyczajona do uczciwego wykładania sprawy przez sprzedawcę w salonie. To nie jest bazar gdzie jakiś cwaniak wciska ci kit coś ukrywając!
To poważna firma o renomie, więc jest oczywiste, że spodziewamy się płacić za to, co chcieliśmy nabyć a nie za "nieznane dodatki"…
Czyżbyś nie wiedział, że takie praktyki sa zabronione przez kodeks handlowy? Tak samo robiły/ czasami nadal robią polskie banki.
Ukryte koszty, ukryte opłaty, które im nabijają kabzę naszym kosztem.
Albo niewymienienie czegoś, co każą podpisać.
Dopiero niedawno weszły przepisy nakazujące podawanie czarno na białym wszelkich opłat i odsetek zanim się coś podpisze.
Widać Phones4you jedzie po cwaniacku.
Oni są bardzo nastawieni na pozyskanie nowego klienta.
Dzisiaj będąc w 5 różnych salonach tam u nich właśnie spotkałem się z największą "zachętą" do zakupu telefonu. Bylo wręcz natarczywi, jakby sie paliło. Skoro tak to wygląda, to nie dziwota, że na chybcika podpisuje się umowy.
…
Niby nie jest to oszustwo ale jednak. Kilku moich znajomych wrobili w ten sposob, na szczescie dalo sie odkrecic. Takze nie wszystko jest tu super rozowe. Rozumiem ze mozna byc sfrustrowanym tym cos sie dzieje w Polsce ale bez przesady z tym idealizowaniem Anglii. Aczkolwiek dzieki za wszelkie porady!
P.S. Dzwonilam do Virgin, facet pewnym tonem oswiadczyl mi ze niestety on nie widzi zeby pobierano mi z konta 2 razy ta sama sume.O liscie nic nie wie kazal wyslac wszystko jeszcze raz…
Ano i otóż to… bez przesady z tym idealizowaniem Anglii.
To prawda. V-tec to taki rzadki przypadek szczęśliwego nabywcy, co to nikt go nigdy nie oszwabił, ale ma ci on swój spryt i zna różne sprawy.
Ale nie każdy jest V-tecem, nie każdy ma bezproblemowe życie w tym kraju, nie każdy też okaze się sprytniejszy od urzędnika, sprzedawcy. Trzeba to wziąść pod uwagę.
Poza tym V-tec, masz jednak jakiś problem- licznik gazu… 😆 😉
Moim zdaniem to nie jest tak, że wszyscy czy większość zrzędzi i narzeka na nieudolność pracowników customer service. Faktem jest, że w całej Anglii Polacy narzekają na [b:10706e0816] te same problemy z tymi samymi firmami, czy instytucjami[/b:10706e0816], więc to nie "zmowa oszustów", ale problem mentalny i szkoleniowy tych niedouczonych i niedokładnych ludzi.
Mnie szlag trafia, jak ileś razy coś komuś powiem, ten to powinien zapisac od ręki w systemie – ("komputerów od h… a rozumu zero" jak mawia mój kumpel…:lol:), a potem się okazuje, że nic nikt nie zapisał, nie wprowadził do systemu i w ogóle cała gadanina i dzwonienie oraz czas diabli wzięli przez partactwo jakiegoś krawacika z firmy…
To niewiele ma wspólnego z wykształceniem kierunkowym, szkoleniami, systemem komputerowym, upgradem technologii itp.
To jest zwyczajne niedbalstwo i partactwo, które wszedzie należy tepić, ale w tym kraju (czy w Indiach) to widac "choroba zawodowa", więc bardzo dobrze, że coraz więcej Polaków wchodzi do takich firm, bo przynajmniej oni wiedzą co i jak, i robią swoje dobrze (jak np. nasz MK…:)).
Ale nieprzypadkowo kiedyś jeden z pracowników NTL (obecnie Virgin) osobiście oświadczył, ze jego firma nie jest za dobra w obsłudze klienta i technicznej, ponieważ firma należy do młodszych i rozwija się wciąż, zaś szkolenie kadr trwa…
Można to rozumieć, można życ z opisywanymi tutaj wiele razy kłopotami, ale pytanie czy to komuś potrzebne?
Im więcej wpadek, tym gorzej oceniamy firmę. Normalka.
Ale rynek jest wolny i mamy prawo wyboru.
Dlatego też, warto wiedzieć co proponuje konkurencja, bo a nuż ma lepiej?
ja podpisywalam mowe z phones4u w zeszlym roku i tez od razu wciskali ubezpieczenie, to ja do nich z pytaniem: a czy to jest konieczne, itp.? Pan od razu zaproponowal mi specjalna oferte tzn. zwrot polowy abonamentu przez pierwsze 9 miesiecy!!! i faktycznie co 3 msc dostaje czek z kwoata rowna polowie moich rachunkow za ostatnie 3 msc…
a potem sie okazalo ze mam ubezpieczenie telefonu za darmo przez konto w banku, wiec wyglosilam i anulowalam direct debit w phones4u za ich ubezpieczenie i wszystko jest OK i dalej korzstam ze specjalnej oferty 😉 😆 😆
Dzieki MK, naprawde bardzo mi pomogliscie!
I za potrzymanie na duchu rowniez dzieki.
Juz mi lepiej 😀
Cheeky fata zaraz dopisze cię do klubu 'cwaniaków’ w którym jak na razie ja jestem 🙂
Nie fata, ja nie jestem żadnym 'cwaniakiem’. I wcale nie mam bezproblemowego życia. Ale nie szukam haka tam gdzie go akurat nie ma. Staram się pobieżnie zapoznać z warunkami kontraktu zanim go podpiszę a potem trzymać się tego. Dlatego także wolę zawierać umowy w necie niż w sklepie czy biurze bo tam jestem niejako pod presją sprzedawcy i na jego terenie, a w necie mogę sobie wszystko przeczytać, porównać, siedząc w fotelu w swoim living roomie – nieporównanie większy komfort. Nieraz zdarzało mi się jechać do sklepu tylko żeby zobaczyć i wypróbować towar 'na żywo’ a potem wrócić do domu i kupić przez net.
Ale wpadki mi się zdarzają…
A co do moich problemów to czy naprawdę sądzisz fata że brak rachunków za gaz się do nich zalicza? Wręcz przeciwnie! 😉
😆 😆 😆
Wiem wiem jak to jest…
Czytałem cały temat o Twoim przypadku…
Wiesz Witec, Polacy są cwani, ale to dobrze.
Najgorzej być "cwanym inaczej" – wiesz co mam na mysli…
Ci wszyscy oszukani na własne życzenie, bo na chama chcieli zaoszczędzić, a tymczasem chytry dwa razy traci przecież…
Albo ci od rachunków, kolegi i 300Ł debetu… 😉
Akurat Twój spryt V-tec mi się podoba i nawet nie wiesz ilu ludzi się od Ciebie uczy…
🙂 😉
Wiele firm w Anglii ma niezły bałagan na czele z ntl (virginmedia). Jak był ntl za telefon można było płacić w dowolny sposób i nic. A od kiedy nastał virgin wymyślili że płacenie inaczej niż przez direct debit kosztuje Ł5 (dość dużo gdy cały rachunek wynosi Ł2,90). Ale zapomnieli o tym poinformować i zauważyłem ten fakt kiedy przyszedł rachunek. Nie drąc włosów z głowy jak np. autorka wątku zadzwoniłem uzyskawszy to że Ł5 puszczono w niepamięć i od razu ustanowiłem direct debit. Jedyne co straciłem to połowę przerwy na lancz 😉