Strona główna › Działy › Hyde Park › PRZECZYTAJCIE TO!!….
http://czytelnia.onet.pl/0,1401638,1,artykuly.html
Slow mi brak.. :/
Zanim się pośpieszycie z odpowiedziami:
http://www.forum.naszmanchester.co.uk/viewtopic.php?p=14411#14411
Masz racje Uxbridge…Nie zmienia to jednak faktu, ze nie zdziwi mnie już żaden pomysł LPR-u ani żadnej innej partii.I nie chodzi tu o nasz poziom, o to co sie z nami stało i o to, ze nie ma w nas odrobiny humoru i dystansu, ale ot o, ze pomysł z Brzechwą wydaje sie być bardzo realny….niestety.
Jaki brzechwa byl taki byl, ale za pana kleksa to mu dziekuje
Zgadzam sie w 100% z wypowiedzia Uxbridge.
Myślmy troche i nie łykajmy wszystkiego co nam podsuwaja media.
Dzieki,ze sa jeszcze przytomni ludzie na forum…
Uxbridge, domniemany pomysl o wycofaniu Brzechwy z kanonu lektur to i tak nic w porównaniu z projektem zakazu pracy w szkołach homoseksualistom – i jak tu odróżnić prawdę od rzeczywistości?
Pomysł żeby Brzechwę wycofać z lektur to był naprawdę. To dlatego Urbanek napisał to durnowate "uzasadnienie" które wielu kupiło jako prawdziwe.
Ja myślę że dziennikarze, którzy na maksa są już wściekli na koalicję specjalnie takie prowokacje podsyłają żeby wnerwić ludzi. I nagłaśniają wszystkie wpadki. Cóż, nie pochwalam takich metod, ale sobie władza zasłużyła.
TO już nie pierwsza tego typu sprawa na temat postaci Brzechwy. W 2000 roku mieszkańcy podwarszawskiej wsi Dmosin zaprotestowali przeciwko nadaniu imienia Jana Brzechwy Szkole Podstawowej.
Czy gmina wycofa zgodę na nadanie szkole imienia Jana Brzechwy, dlatego że był Żydem? – pyta Marcin Markowski w artykule Gazety Wyborczej. Jak się okazuje przynależność religijna bądź narodowościowa to nadal w naszym kraju powód do dyskusji o wartości człowieka. Antysemicka nagonka Lokalnego Patrioty – autora „donosów” na temat poety, awantura poparta przez Jerzego Roberta Nowaka, związanego z Radiem Maryja, ten nienawistny bełkot niestety jest wciąż słyszalny.
Nienawiść tę kwituje biskup Tadeusz Pieronek, w udzielanym Markowskiemu wywiadzie: "To sprawa beznadziejna. Wstyd mi komentować ludzką beznadziejną głupotę. Brzechwa pisał przepiękne bajki dla dzieci. Jak najbardziej nadaje się na patrona szkoły. Polsce służy się w różny sposób. Nie każdy musi być Kościuszką" …
Okazuje się, że Brzechwa pozostał w świadomości Polaków urodzonych w XX wieku jako bajkopisarz. Mało kto zdaje sobie sprawę, że Brzechwa pozostawił po sobie bogatą szufladę tekstów poetyckich – wierszy lirycznych, utworów satyrycznych, opowiadań, piosenek, felietonów czy w końcu powieść autobiograficzną "Gdy owoc dojrzewa". Jednak tej twórczości Brzechwy nie czyta się w szkole, kanon lektur licealnych też go nie obejmuje. Szukając przyczyny, zastanawiam się nad faktem, że może poezja jego jest niezrozumiała, choć na pierwszy rzut oka zdaje się być nieskomplikowana. Nie jest obciążona ideą czy programem, nie jest wyrocznią, ani przewodnikiem. Ale przecież czy funkcją poezji jest niesienie gotowych schematów? Czy w ogóle powinna być obarczona funkcją?
Bije godzina niezapomniana
Zakręt historii – druga zmiana
Trzeba zwycięstwu drogę torować,
Marsz rozpoczęty, Partio prowadź!
Razem w śpiewie i razem w gniewie
Gniew – proch, śpiew – zarzewie,
Niesie sztandar dłoń pracowita
Gra maszynami Rzeczypospolita.
Praca, praca – cel przed nami,
Równy krok z przodownikami,
Rewolucja zapala ziemię
Walka trwa – wróg nie drzemie.
Chowa spekulant worki w sklepie,
Kołtun z trwogi pacierze klepie
Bóg na niebie – wojna na czasie,
Kołtun kołdun pobożnie pasie.
Warchoł w Londynie wlepia ślepie,
– Przyjedzie Anders, będzie lepiej!
W maglu szepcą ciemne kumoszki
– Cukru nie będzie, chleb jest za gorzki.
Wiedźmy po domach straszą dzieci,
– Masła nie ma, wzięli "Sowieci".
Tłuste dewotki straszą głodem,
– Zatruł antychryst chleb i wodę.
Pasibrzuch wiejski chłopów judzi
– Na Sybir będą wywozić ludzi
* Żyje, mąci, knowa podziemie,
Walka trwa dalej, wróg nie drzemie,
Kto nie z nami, będzie z nami,
Kto przeciw nam – piła go złamie!
Który tam? Z drogi. Partia kroczy,
Twoja partia ludu roboczy
Wspólnie pracować, wspólnie budować
Maszerować! Partio, prowadź!
Razem w gniewie i razem w śpiewie,
Gniew – proch, śpiew – zarzewie,
Gniew, śpiew, dłonie żylaste,
Czerwień sztandarów – płomień nad miastem,
Wola – stal, cel dnieje
Wspólny marsz – droga szeroka
Po nocy dzień, dzień – epoka
W ogniu walki ten dzień hartować,
Nasze zwycięstwo! Partio prowadź!
pijany bylem i se wkleilem, lubie zasmiecac
Ja tam się nie znam na Brzechwie ale ta interpretacja Pana Kleksa wymiata 🙂
"Jakby tego wszystkiego było jeszcze za mało, Brzechwa-Lesman chciał uczynić idolem polskich dzieci niejakiego Ambrożego Kleksa, człowieka niewiadomego pochodzenia, niewiadomej religii (choć wiele sugerować może noszony przezeń czarny chałat i długa broda) i niewiadomej profesji (bo przecież nie można poważnie traktować rzekomej Akademii, w której naucza się kleksografii i kleksologii), przedstawiający się jako "doktor nauk tajemnych".
Kleks utrzymuje podejrzane kontakty na Wschodzie i dysponuje najnowocześniejszymi środkami technicznymi, jakie wykorzystują w swej pracy obce wywiady (oko, które jest w stanie wysłać na przeszpiegi w kosmos, to przecież nic innego, jak najnowocześniejsza sonda szpiegowska, a okularów, które w miarę potrzeby zmieniają się w rower, nie powstydziłby się sam James Bond). Rzekome podróże, które Kleks odbywa do ludzi podejrzanej proweniencji (np. niejakiego doktora Paj-Chi-Wo), i jeszcze bardziej podejrzane zajęcia, którym się oddaje, niedwuznacznie sugerują, że jest to przedstawiciel służb, wypełniający zadania, których wrogich wobec Rzeczypospolitej celów łatwo możemy się domyślić. Jeśli prawdziwe oblicze i intencje Kleksa nie zostały do tej pory ujawnione przez komisję Antoniego Macierewicza, świadczy to jedynie o bardzo wysokim poziomie jego zakonspirowania…"
pijany bylem i se wkleilem, lubie zasmiecac
'Przegralismy wszystkie bitwy ale i tak nasze pieśni brzmią najpiękniej’
Trudno oprzeć się dyskretnemu urokowi liryki tamtych czasów:
Wyklęty powstań, ludu ziemi,
Powstańcie, których dręczy głód.
Myśl nowa blaski promiennymi
Dziś wiedzie nas na bój, na trud.
Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata,
Przed ciosem niechaj tyran drży!
Ruszymy z podstaw bryłę świata,
Dziś niczym, jutro wszystkim my!
Ref.
Bój to jest nasz ostatni,
Krwawy skończy się trud,
Gdy związek nasz bratni
Ogarnie ludzki ród.
Nie nam wyglądać zmiłowania
Z wyroków bożych, z pańskich spraw.
Z własnego prawa bierz nadania
I z własnej woli sam się zbaw!
Niech w kuźni naszej ogień bucha,
Zanim ostygnie – przekuj w stal,
By łańcuch spadł z wolnego ducha,
A dom niewoli zniszcz i spal!
Rząd nas uciska, kłamią prawa,
Podatków brzemię ciąży nam,
I z praw się naszych naigrawa
Ten, co z bezprawia żyje sam.
Lecz się odmieni krzywda krwawa,
Gdy równość stworzy nowy ład,
Bez obowiązków nie ma prawa,
Dla równych – równy szczęścia świat!
Rządzący światem samowładnie
Królowie kopalń, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
W tej bandy kasie ogniotrwałej
Stopiony w złoto krwawy pot
Na własność do nas przejdzie cały,
Jak należności słusznej zwrot.
Obłudzie zdzierców, rządom kata
wyzwania zgodnie rzucim krzyk,
co wojsk szeregi z ludem zbrata:
Hej, kolby w góre, łamac szyk.
I żolnierz, wiedząc przeciw komu,
a z kim o lepszy walczy los,
bratobójczego sprawcom sromu
śmiertelny jutro zada cios.
Dziś lud roboczy wsi i miasta
W jedności swojej stwarza moc,
Co się po ziemi wszerz rozrasta,
Jak świt łamiący wieków noc…
Precz darmozjadów rodzie sępi!
Czyż nie dość żerów z naszych ciał?
Gdy lud wam krwawe szpony stępi,
Dzień szczęścia będzie wiecznie trwał.
Pierscien
Dom nasz stoi za górami, za miedzami, w ciemnym lesie,
A na progu lezy pierscien i juz nikt go nie podniesie.
Jesli przyjdziesz do nas rankiem, pokrzywami cie wystrasze,
Bys oczami zielonymi nie patrzyla w szczescie nasze.
Jesli przyjdziesz w czas powszedni, w czas leniwy, poobiedni,
Zlymi psami cie wyszczuje, bo jestesmy zli i biedni.
A gdy przyjdziesz o pólnocy, poprzedzona oblokami,
Gdy spotkamy sie, jak dawniej, nieomylnie tacy sami,
Bede karmil cie slowami, bede karmil cie gwiazdami,
Bede karmil cie wilczymi, trujacymi jagodami.
To też Brzechwa prawda?
Mimo prostej formy, jest w tym jakaś porusząca liryka. Trochę jak Lechoń, jak Tuwim… Nieźle w sumie.
Aaa już wiem. To Leśmiana przypomina. A Brzechwa był chyba jego bratem.
Ja w liceum 'przerabialam’ pare wierszy Brzechwy (nie tych dla dzieci), ale to chyba dlatego, ze nam polonistka w IV klasie zaserwowala rozszerzony material z poezji i duzo tego bylo…
I nawet mi sie podobalo…
Ale juz prawie nic z tego nie pamietam… 😳
A Pan Kleks rullez
Co zas do artykulu na onecie, to nawet dalam komentarz, ze chyba sie pospieszyli, bo prima aprilis dopiero pojutrze (od wczoraj)… ale z ust naszej wladzy juz takie idiotyzmy wychodzily, ze juz nie wiem czasami co jest prawda a co tylko zartem…
… ciekawe co wymysla jutro… 😕 😕