Strona główna › Działy › Finanse › podatek
Mediator a mi się wydaje że ten podatek który masz zamiar płacić w Polsce jest dla ciebie jak fetysz dla masochisty 🙂
Ciekawe czy specjalnie pojedziesz do Polski żeby go osobiście wpłacić 😯
V-tec, wszystko zalezy od sytuacji i poziomu ryzyka jaki jestes w stanie przyjac na siebie. Nie rozliczajac sie w PL blokujesz sobie niektore mozliwosci, m.in. powrot do Polski w ciagu jakiegos tam czasu lub kupno w Polsce nieruchomosci. Jezeli planujesz jedno z powyzszych, nie masz innego wyjscia jak sie rozliczyc z PL.
Niekoniecznie musi to oznaczac doplacanie. Rozliczylem sie za rok 2004, ostatni rok kiedy osiagalem dochody w Polsce. Wykazalem brytyjskie zarobki od maja do grudnia, skorzystalem z ulgi budowlanej (jeszcze byla) i wspolnego rozliczenia sie z Zona. W efekcie… oddali mi 500zl.
Zawsze warto zaplacic ksiegowej, zeby zrobila symulacje takiego rozliczenia. Wtedy zobaczycie czy warto sie rozliczac czy mozna machnac na to reka.
&Sisters, dziekuje – Twoja odpowiedz trafia w sedno sprawy i nie musze niczego dodawac. V-Tec, na masochiscie fetysz nie robi wrazenia, bo to nie jego "departament" :). Domyslam sie, ze Twoj punkt widzenia na sprawe tego podatku i na moja postawe wynika z tego, ze Twoja sytuacja jest odmienna. A skoro taka jest, nie masz tego problemu. Ja go mam – jest dokladnie tak, jak to napisal 7Sisters. Oceniajac poziom ryzyka eliminuje takie, ktorego poniesienie przenosi mozliwe korzysci. Za jakis czas bede musial prawdopodobnie wracac do kraju. To, czego najmniej wowczas pragne, to wezwanie do US i w konsekwencji: zaplata zaleglego podatku z odsetkami plus nieuchronne w takiej sytuacji postepowanie karne skarbowe. Oczywiscie mozna zaplacic ten podatek zanim mnie wezwa ale jaki to ma sens? Wole zaplacic od razu. Wierz mi – ludzie profesjonalnie parajacy sie podatkami i znajacy sie na nich wiedza doskonale, ze nie mam innego wyjscia i podatek zaplacic musze, tak jak musze zwrocic w Polsce kwote podatku odliczona od podatku do zaplacenia za 2005. Jest to kwota zwrtou otrzymanego w roku 2006 w Anglii. Nie ma najmniejszych watpliwosci i jest to juz zapisane w ustawie, na co zwrocial mi uwage jedna z osob uczestniczacych w tym forum. Jesli ktos jest w analogicznej sytuacji jak ja, nie rozliczyl sie w Polsce i wroci do kraju, musi sie liczyc z potencjalnymi (choc moga nie wystapic) konsekwencjami, ktore beda dla niego bardzo bolesne. Wiele razy juz pisalem, ze to nie jest moj wymysl. Autorka zapytania na tym watku moze byc w sytuacji, w ktorej wprawdzie nie zamierza do kraju powrocic ale rok 2005 i 2006 moga byc latami, w ktorych miala nieograniczony obowiazek podatkowy w Polsce. W takim wypadku musi sama ocenic ryzyko zaniechania takiego rozliczenia.
Kazda sytuacja jest silnie zindywidualizowana i wiele elementow wplywa na jej ostateczna ocene i plynace z niej wnioski. Ja na pewno wlasciwie ocenilem swoja, wspierajac sie przy tym opinia ludzi znajacych sie na rzeczy. Tobie moge tylko pogratulowac, ze nie masz takiego problemu. Inni jednak go maja i czasem nawet sobie nie zdaja z tego sprawy. Czy niezauwazanie problemu jest jednoznaczne z jego nieistnieniem?
Chodziło mi o to że podkreślasz za każdym razem jak to strasznie uderzy cię ten podatek, ale oczywiście zapłacisz, tak jakbyś czerpał z tego ukrytą przyjemność, to jest dla mnie ten masochizm właśnie. I proszę przestań non stop podkreślać jak to my się nie znamy na podatkach bo nie zajmujemy się zawodowo (a mityczny ktoś o imieniu Ula się zajmuje i zna). Nie nazywam się Kubica ale jakoś prowadzę auto od wielu lat i żyję, nie jestem także informatykiem a jakoś korzystam z komputera jak widać, ciekawe, co?
Co do tematu to nawet gdybym planował rychły powrót do kaczogrodu nie płaciłbym tam podatku z tego prostego powodu że wiem jak pracuje skarbówka w Polsce są oni nastawieni wyłącznie na grzebanie w papierach. Nie ma papiera, nie ma człowieka. Jak pomylisz się w deklaracji o 6zł będą cię ścigać jak Tommy Lee Jones Harrisona Forda, ale postawisz dom z basenem nikt cię słowem nie spyta skąd na to miałeś.
Sytuacja w której skarbówka sama namierzy i udowodni że osiągałem (skromne) dochody w obcym kraju jest równie prawdopodobna jak to że w moim ogrodzie wyląduje ufo.
Nie lubie ryzykowac, zwlaszcza jezeli bilans zyskow i strat jest bardzo niekorzystny. Nie jestes w stanie ocenic szansy ze skarbowka Cie namierzy: zglaszasz w US kazdy zakup nieruchomosci i samochodu, masz sasiadow itp. Wolalbym nie podejmowac takiego ryzyka chocby dla wlasnego zdrowia psychicznego, ale to oczywiscie dla kazdego inna kwestia.
V-Tec, znow wkladasz w moje usta tresci przeze mnie nie wypowiadane. Wobec czego nawet z nimi nie dyskutuje, zwlaszcza ze masz dziwny zwyczaj wystepowania ex catedra, do czego nie widze zadnego uzasadnienia. Twoja i Twojej subtelnosc sprawa, ze wskazujesz na Ule. Ja nie ujawniam nigdy osoby, ktora mnie o to prosila, poniewaz reprezentuje inny poziom i styl od Twojego. Poza tym nie tlumacz mi prosze zawilosci twojego rozumowania na temat dlaczego nie zaplacilbys podatku, poniewaz Twoja retoryka sprowadza sie wyraznie do kwesti "zlapia czy nie zlapia". To jest przeciwny biegun mojego myslenia.
Zamiast napisac wiecej i wejsc w kolejna jalowa dyskusje z czlowiekiem, ktory uzurpuje sobie prawo do ocen wyglaszanych pod adresem moim, mojej osobowosci, mojego sposobu wypowiadania sie, mojej zalosnosci i tym podobnych cech, ktore mi przypisujesz, opuszczam to forum. Calkiem spokojnie i bez zadnych demonstracji. Bez zbednych moim zdaniem komentarzy na twoj temat. Zeby wyjsc nie musze trzaskac drzwiami na odchodnym
Wszystkich Uczestnikow Forum wlacznie z V-tekiem serdecznie pozdrawiam. To byl ostatni post Mediatora
Mediator ja cię w żaden sposób z forum nie przeganiam, a nie dyskutuję tu na temat twojej osoby czy też jej rzekomej żałosności, spieram się wyłącznie z twoim zdaniem wyrażonym na forum i staram się przeciwstawić mu swoje, naprawdę nie wiem ile razy mam to powtarzać, a jeśli ktoś się na to obraża to ja naprawdę nie mogę nic na to poradzić, do przedszkola nie wrócę bo mnie nie przyjmą w moim wieku 😉
Mediator, nie wygłupiaj się!
Uniosłeś się dumą, bo ktoś lekceważy, czy nawet wyśmiewa twoje podejście do płacenia podatku!? To ma być powód odwrócenia się od całego forum, od wszystkich którzy (jak ja) cenią sobie twoje wypowiedzi? Ale przecież V-tec Cię nie obraża. Nie zgadza sie z Twoim zdaniem od dawna, demonstruje to i tyle. Przecież to jakaś bzdura. Wydaje mi się że Twoje dyskusje z V-tecem nigdy nie przekroczyły granic które w dyskusji właśnie obowiązują. On nie przekona Ciebie, Ty jego. A nawet jeśli czujesz się obrażany przez kogoś na forum, nie dyskutuj z nim i tyle. Zdumiewające, że ja mówię takie rzeczy do MEDIATORA. Chyba że nie masz już ochoty zabierać głosu na forum, znudziło Cię, zmęczyło, ja to jestem w stanie pojąć. Trudno, wielu ludzi stąd poznikało, bez "zamykania drzwi". Może się będą odzywać, może nie. Ale po Twojej wypowiedzi, to ja czuję się jakby ktoś mi powiedział: "baw się dalej w tej brudnej piaskownicy, ja nie mam ochoty". To przykre.
Tak w ogóle, zauważyłem ostatnio, że wielu z "zasłużonych" forumowiczów przeżywa coś na kształt "kryzysu wieku średniego". Są tu długo (w Anglii i na forum), nie wszystko układa się zawsze po ich myśli, dopada tęsknota, rozczarowanie, zawiedzione nadzieje, poczucie upływającego czasu. To chyba zresztą normalne. No i to zaczyna wpływać na treść wypowiedzi. Coraz więcej zgorzknienia, niewypowiedzianych pretensji, nawet agresji. To też zrozumiałe. Ale to forum może paradoksalnie w tym pomagać. Jako miejsce pewnego odreagowania (bez przesady), zbiorowej terapii. Dlaczego zaczęliście czytać/pisać na forum? Pewnie jak ja, obcy kraj, obcy ludzie, nowa sytuacja – i człowiek zaczyna szukać jakiegoś wsparcia, poczucia wspólnoty whatever jak mawia Marta.
To co działało na początku może zadziałać i później, a może mi się tak tylko wydaje.
Nie będzie chyba zaskoczeniem jeśli napiszę że całkowicie zgadzam się z przedmówcą. Bo ja się zawsze z nim zgadzam. Ale to nie dlatego że go lubię, nie lubię, śpię z nim itpd. ale dlatego że odpowiadają mi treści zawarte w jego wypowiedziach. Co do midlife crisis postaram się odpędzać dziada gdzie pieprz rośnie 8)
Nie odwracam sie od calego forum ani od nikogo z V-Tekiem wlacznie. Chce pomilczec. Milczenie czasem jest zlotem. Zadne demonstracje nie wchodza tu w gre, bo to tanie chwyty i nie sa one w moim stylu. jeszcze raz pozdrawiam wszystkich serdecznie. Bede obecny jako czytelnik. Uklony
no to wiec juz wiem wszystko tylko teraz trzeba podjac decyzje kiedy wrocic!!! czy posiedziec i poczekac na "przedawnienie" albo wracac i uregulowac to juz w tym roku … i miec to za soba ale czy ktos moglby podac jakis przyklad jak to wyglada na przykladzie pieniedzy bo ktos kiedys powiedzial mi ze to bedzie jakies 10000pln od osoby ale to chyba nie moze byc prawda
A jeszcze mam pytanko czy te lata ktore tutaj przepracujemy beda sie liczyc w polsce do emerytury i jak to bedzie wygladac
z gory dziekuje za odpowiedz pozdrawiam pa pa