a ja pamietam pochody i takie piłeczki z trocinami w środku, które można było z tej okazji zakupić. I takie ogromniaste kwiaty z bibuły karbowanej, ktore wszyscy wykupywali, bo bibuła stanowiła w tamtym czasie świetny substytut pewnego papieru. Nie muszę chyba mówić jakiego.