Śmieszne jest takie kombinowanie, bo prawdopodobnie chłopak zostanie z niedziałającym laptopem. Swoją drogą ubezpieczenie sprzętu, podobnie jak każdy system, powinno być tak zaprojektowane żeby wyłapywać wszystkie możliwe nadużycia tego systemu.
NB. nie wydaje mi się żeby takie manewry jakoś szczególnie szkodziły reputacji Polaków. Zepsucie sobie laptopa nie jest przestępstwem, co najwyżej wtórnym debilizmem.