Strona główna › Działy › Hyde Park › Wypadek w trakcie jazdy TAXI
Witam.Dzisiaj rano jechalam taxi z premiera.w trakcie jazdy zdarzyl sie wypadek tz 3 samochody w tym moja taxowka zderzyly sie 🙁 nie ucierpialam wiele ale udezylam glowa i mnie strasznie bolala.jestem tu niedlugo i niemam zadnego ubezpieczenia.praktycznie nie istnieje w UK czy mimo to nalezy mi sie jakies odszkodowanie???stalo sie to dzisiaj rano i zaraz jade do szpitala bo glowa nadal mnie boli.
pewnie ze sie nalezy!
jedz do szpitala i od razu do prawnika
z tych no win no fee
Taksówki muszą być ubezpieczone, więc masz duże szanse na wygraną. Jedyny wyjątek to taksówki z czerwoną licencją, które powinnaś zamówić z centrali. Jeżeli złapiesz taką na ulicy (co jest nieprawne) nie pokrywa Cię ubezpieczenie.
wlasnie wrocilam ze szpitala(3 godz tam spedzilam)i wydali mi papierek ze bylam u nich.i tyle…co mam teraz dalej robic???
9
cierpieć i jęczeć…
im lepiej tym większe odszkodowanie !
😀
kocham większe odszkodowania…
nie kocham łamać ręki !
a przyjechała na miejsce zdarzenia policja ? ktos spisywał twoje dane ? masz dane taksówkarza ? taksówki ?
kocham pakistańskich kierwoców taksówek 😀
sa bardziej gadatliwi niż polscy 😀
z tego co wiem to boli go glowa nie reka ?? 😀
Zacznij od wycieczki do solicitorów, najlepiej specjalizujących się w wypadkach komunikacyjnych (road accidents). Podpisz z nimi umowę na zasadzie 'no win, no fee’ a oni zajmą się wszystkim i powiedzą Ci co masz robić.
Kierowca był śniady i szybko oraz mało wyraźnie mówił?
Dlaczego w takich wypadkach każdy ma na myśli Azjatę?
Co do dalszego trybu postępowania…
Dokładnie tak jak pisze 7sisters . Pisaliśmy swego czasu szczegółowo o takich różnych wypadkach i o firmie, którą znamy dobrze. Nawet pracujący na czarno, przechodnie zza granicy mają prawo do odszkodowania- ta Anglia to jednak dość hojny kraj- i dlatego ich system socjalno- zdrowotny się sypie…
Więcej wysłałem ci na priva.
Współczuję i pozdrawiam. 😉
Nawet pracujący na czarno, przechodnie zza granicy mają prawo do odszkodowania- ta Anglia to jednak dość hojny kraj- i dlatego ich system socjalno- zdrowotny się sypie…
Nie rozumiem dlaczego 'przechodnie zza granicy’ oraz pracujący na czarno mieliby być inaczej czy gorzej traktowani od miejscowych, a poza tym odszkodowanie za wypadek wypłaca sprawca a raczej jego ubezpieczalnia i 'system socjalno-zdrowotny’ nie ma z tym nic wspólnego, a jeszcze poza tym to chciałbym żeby polski system tak się sypał jak tutejszy…
Nie rozumiem dlaczego 'przechodnie zza granicy’ oraz pracujący na czarno mieliby być inaczej czy gorzej traktowani od miejscowych, a poza tym odszkodowanie za wypadek wypłaca sprawca a raczej jego ubezpieczalnia i 'system socjalno-zdrowotny’ nie ma z tym nic wspólnego, a jeszcze poza tym to chciałbym żeby polski system tak się sypał jak tutejszy…
Jak nie rozumiesz? Przecież wiadomo, że jest zasadnicza różnica pomiędzy kimś, kto nie stosując się np. do BHP i pracując na czarno- a zatem NIE PŁACĄC SKŁADEK UBEZP. oczekuje odszkodowania, a kimś kto pracuje legalnie i płaci składki, będąc ubezpieczonym…
A już na pewno taka róznica jest z punktu widzenia miejscowych.
Co innego wypadek drogowy, gdzie przyjezdnego najechał miejscowy, ale też co innego, gdy jakiś półlegalnie przebywający tu Afrykanin czy Azjata walnie kogoś a ten ktoś nie ma pełniejszego ubezpieczenia (jest na zasiłku np.), albo nie ma go wcale.
Nikt nie chce płacić większych składek z powodu takiego, że naprzyjeżdżało ludzi zza granicy i pracując byle gdzie i mając byle jakie albo żadne zasady bezpieczeństwa, też chcą dostać kasę…
Poza tym, firmy ubezp. i wszelkie inne podmioty związane z funduszami gwarantowanych świadczeń wiedzą najlepiej jak to jest.
Czyli jakie miliony idą na wypłaty których nie musiałoby być, gdyby ludzie mieli więcej wyobraźni, ale i byli po prostu ubezpieczeni.
Zapominasz o wypadkach, gdzie nie ma "Firmy" zatrudniającej, ani pracodawcy. Ludzie na własną rękę wiele tu robią. A jeszcze więcej jest przypadków, gdzie jakiś sprytny Azjata bierze tanich robotników (bardzo często Polaków) nie dając im żadnej gwarancji czegokolwiek, ale jak się coś stanie, to jak myslisz, kto wypłaci odszkodowanie?
"Pracodawca" (czyli ów Azjata)?, City Council? A może nowy landlord?
Akurat nie.
Państwo, czyli my…
I tu pojawiają się duże wydatki, które absolutnie nie mają pokrycia w składkach…
A system się sypie, bo takich wypłat bez pokrycia jest zbyt dużo, a i tu wyłudzanie nie jest czymś nowym. Wiadomo to choćby z kancelarii solicitorów…
Poza tym, sami Anglicy to wiedzą, że ten system jest lichy, zbyt "dobry" i hojny… Stąd ich uzasadnione obawy, że padnie na pysk…