Strona główna › Działy › Finanse › Beda ścigać nawet w UK za podatki
Odsadzano mnie od zdrowego podejscia i o panikarstwo. Ale wcale sie nie ciesze, ze moje slowa na temat braku parasola ochronnego nad tymi z nas, ktorzy maja nadzieje, ze w sprawie podatkow i nie tylko im sie jakos przesliznie, znajduja coraz wieksze potwierdzenie. Nie bylem panikarzem, tylko staralem sie byc madrym przed szkoda. Zgrzytajac zreszta zebami, bo wcale mnie nie cieszy, ze zamiast na rehabilitacje dziecka albo na inne potrzeby rodziny w Polsce, zbieram sobie na podatek.
a niech mnie ganiaja.chyba juz od 6 lat komornik probuje wyciagnac ode mnie 600 zlotych za podobno niezaplacone ubezpieczenie OC za Fiata 126 P ktorego wtedy juz nie mialem.jak co to chyba sie z jakims Brazylijczykiem zamienie na paszporty, tam UE jeszcze nie siega…
Już widzę jak angielscy komornicy ściągają podatki dla polskich urzędów skarbowych… śmiechu warte 🙂
Btw. tutaj rzadko ściagają długi od indywidualnych osób, na ogół firmy windykacyjne poprzestają na nękaniu delikwentów telefonami i listami, a gdy to nie pomaga odpuszczają, banki itp. mają pewien poziom strat wpisany w businessplan, a dłużnikom robią kuku wpisując im tzw. default do credit file co na pewien czas odcina skutecznie od kredytów itd.
Uwazam ze nie ma sie w ogole czym martwic
Jak już, to dotyczyć to będzie raczej osób mających naprawdę spore zobowiązania podatkowe i "nagminnie uchylających się od obowiązku podatkowego". Jeśli ktoś miał już w Polsce założoną sprawę to będą chcieli ją jakoś doprowadzić do końca. Fiskus woli konkretniejszą kasę ściągać. Skala sprawy ma znaczenie. Będzie to zwyczajne poszukiwanie przestępcy, tak jak w innych przypadkach ściganego prawem. Pisałem kiedyś, że Unia wymaga współpracy w zakresie ścigania przestępców i wymiany informacji o nich. 😕
Sluchajcie, nigdy nie twierdzilem, ze czega nas jakies polowanie na czarownice. Natomiast nie mam watpliwosci, ze stopniowo kanaly informacyjne sie przepchaja i zacznie sie wtedy takie sobie sprawdzanie. A za nim pojda wezwania i inne dzialania ze strony fiskusa. To wcale nie musi oznaczac, ze ktos nam zapuka do drzwi tu w Anglii. Ale sama swiadomosc, ze ktos na nas czeka lub nas szuka nie jest przyjemna. Dla niektorych okaze sie nieprzyjemna w stopniu znacznym i realnie. Za jakies kilka miesiecy beda juz pierwsze doniesienia prasowe na temat takich sytuacji i mozecie byc pewni, ze doniesienia te takze beda mialy do spelnienia swoja role "spoleczna" 😉
Normalnie aż chce się wracać do tego wspaniełego kraju, w którym "robią wszystko" aby rodacy powrócili z emigracji. Aż miło poczytać jak nasz kraj za nami tęskni i jest nam przychylny. 😈 😈 😈 😈 😈 😈 😈 😈 😈 😈 😈 😈 😈 😈
Oto zapis ciekawych wypowiedzi w temacie jak wyżej…
Sam nie wiem, czy to jest światełko w tunelu, czy tunel we mgle… 😮 😕 🙄
******************************************************
"Z dniem 31 grudnia 2006 roku zakonczylem…
Doc 2007.01.26 17:38
wszelka dzialanosc gospodarcza w Polsce. Teraz pracuje w UK i ONI mi moga…
Odpowiedz Zgłoś do moderacji
ekon 2007-01-26 20:21
Ignorantia Lege notis nieznajomość prawa szkodzi aby przestać być podatnikiem w Polsce nie wystarczy wyprowadzić się do innego kraju, trzeba udowodnić że "centrum interesów podatnika" przeniosło się za granicę a odpowiedni urząd skarbowy został o tym prawidłowo powiadomiony PAMIĘTAJCIE, w Unii domiar polskiego urzędu będzie egzekwowany przez angielski i na odwrót
Kriss 2007.01.26 21:39
Duzy procent Anglikow nie potrafi okreslic gdzie lezy Polska, więc dalszy komentarz jest juz chyba zbędny.
2007.01.26 23:19
Mieszkam w UK od 6 lat rozmawialem ostatno z ludzmi z home office-u. Nawet jesli polski US znal by twoj numer ubezpieczenia narodowego NIN to oni i tak nie udziela rzadnych informacji , chyba ze jestes kryminalista sciganym przez interpol. jedtne co moga zrobic to sprawdzic skad wzioles pieniadze na dom samochod itd. wtedy musisz udowodnic ze tu i tu zarobiles
2007.01.26 23:36
TEZ MIESZKAM TU 5 LAT I PYTALEM SIE IR.TO POWIEDZIELI MI JEDNO WSZELKIEGO TYPU ZAPYTANIA CO DO TWOJEJ OSOBY MUSZA BYC KONSULTOWANE Z DANA OSOBA ,JESLI DANA OSOBA NIE ZGADZA SIE TO JEST PO TEMACIE.TU NIE PL."
****************************************
Cały tekst dostępny na:
http://www.tvbiznes.wp.pl/OID,15663019,kat,25191,wid,8704913,opinie.html
Chce sie wierzyc w to, czego sie oczekuje, odrzuca sie to, co nie wyglada tak sympatycznie. Urzednik IR wie tyle, ile wie, czyli wie co ma robic i na czym to sie zasadza. O tym, jak bedzie wygladala sprawa wspolpracy z polskim fiskusem nie wie, bo jeszcze nie mial na ten temat szkolenia. Jak bedzie mial, to sie dowie. Tak jak urzedcnicy polskich urzedow skarbowych kiedys nie wiedzieli, teraz wiedza wiecej – ich wiedza bierze sie z pism wewnetrznych, szkolen i wytycznych – nie wspominajac o przepisach oczywiscie.
Uwazam, ze fakszywym tropem jest dociekanie, czy IR przekaze czy nie przekaze naszych danych do US. Tak naprawde to powody do obaw moga miec te osoby, ktore po 2, 3 latach powroca do Polski (albo po jeszce krotszym pobycie) – osoby te nieskladaly PIT-36 w Polsce, wymeldowywaly sie lub czynily inne jeszcze zabiegi. Po powrocie kupia samochod, mieszkanie, ziemie – potencjalnie to te wlasnie osoby beda musialy wyjasniac swoja sytuacje. Dla niektorych z nich skonczy sie to dosc przykro.
Dla US – tak sadze – wskazowka, by zainteresowac sie dana osoba bedzie przerwa w skladaniu zrozliczen rocznych. Nie wezwa tej osoby po to, by ja od razu "ukarac". Zapytaja, skad ta przerwa. jak potoczy sie dalej wyjasnianie tej sprawy bedzie zalezalo od tego, jaka jest w tej sprawie indywidualna sytuacja i jaka "chistoria choroby".
Moze jestem w bledzie ale mysle, ze US skieruje swoje zainteresowanie przede wszystkim na takie wlasnie osoby. Ci, ktorzy tu sa i nie wracaja do Polski nie musza sie chyba tak bardzo obawiac.
Mala dygersja do jednej z wypowiedzi przytoczonej przez Fatamorgane – o ile dobrze pamietam, maksyma brzmi: Ignorantia iuris nocet – nieznajomosc prawa szkodzi. To jedno. Druga refleksja – najbardziej zlowrogie w sytuacjach konfliktu czy roznicy w intepretacji pomiedzy podatnikiem a urzedem jest to, ze co do zasady w prawie administracyjnym i jego podgaleziach istnieje taka niewinna pozornie regula – odwolanie od lub zaskarzenie decyzji nie wstrzymuje jej wykonania. A to oznacza, ze mozna dostac sie w tryby niszczarki a dopiero po przejsciu tej kuracji uslyszec ewentualnie, ze sie mialo racje.
Z powyzszych przyczyn i majac na uwadze fakt, ze wroce do Polski, place podatek i tu i tam. Nie jestem ani sprytny ani odwazny – jestem ostrozny, bo nie jestem sam i nie moge narazac swojej rodziny na ryzyko, ktore moge zniesc juz teraz. Nie znam sie za cholere na podatkach i zmuszony jestem polegac na ludziach, ktorzy sie znaja. Znaja i potrafia bardzo rzeczowo i madrze a jednoczesnie przystepnie i "debiloodpornie" (ja inaczej nie pojme) mowic o tych sprawach. Jak na razie na pewno wiem, ze taki ktos jest na tym forum. Nie moge ujawnic jego tozsamosci, bo Ulka moglaby miec mi to za zle :). Ale to prawda, ze dzieki niej zrozumialem wiecej i czuje sie z tym lepiej, bo umiem pare rzeczy w zyciu robic ale nie umiem liczyc i nienawidze wszelkich formularzy. brrrrr
Pozdrawiam
U mnie w przedszkolu mówili: Nie strasz, nie strasz bo się ze…
To do tego Pana, nie do Ciebie Fata 🙂
Przy tej liczbie Polaków na wyspach i takiej skali zjawiska, szanse że trafią akurat na daną osobę są naprawdę niewielkie. Oczywiście jakieś ryzyko jest, ale czy realnie mogą coś zrobić? Tu raczej chodzi o tych co zarabiali w Anglii i wrócili, albo niedługo wrócą. Stąd ta mowa o porównywaniu dochodów z wydatkami itp.
Ci co tu mieszkają, pracują i nie mają zamiaru wracać są raczej bezpieczni. Procedurę należy zacząć od powiadomienia podatnika o postępowaniu i wezwania do złożenia wyjaśnień. I tu już kicha bo nie ma adresu na który można to wysłać. Nawet jak zaocznie kogoś ukarzą to jeszcze trzeba wszcząć procedurę egzekucyjną. No i tu zupełna klapa. Żaden poborca skarbowy ani komornik nie będzie ścigał w Anglii, nawet jakby wiedział gdzie. Ale powrót do kraju może procedurę wznowić. Wystarczy że się PIT-a wyśle i już gościa mają. Więc zalecałbym ostrożność tym którzy planują powrót do Polski w jakiejś perspektywie.
Z dnia dzisiejszego…
Sondaż z WP.PL
[b:244ff56a84]Czy zataiłeś/aś przed fiskusem dochody uzyskane poza granicami Polski? [/b:244ff56a84]
tak, robię tak co roku 22%
jeszcze nie, ale rozważam to 6%
nie, zawsze się z tego rozliczam 7%
pracuję/pracowałem za granicą "na czarno" 7%
nie pracuję, ani nie pracowałem/am za granicą 57%
Łączna liczba głosów: 1110 "
Ciekawe…
🙄
Najdurniejsze jest w tej ankiecie wyodrębnienie oddzielnej kategorii 'pracujacych na czarno’.
Jest to spowodowane powszechnie panującym przekonaniem że pracując na czarno nie trzeba płacić podatków. Po prostu zatrudniam się na czarno i legalnie jestem zwolniony od wszelkich podatków itp. Simple as that.
Oczywiście naprawdę jest zupełnie odwrotnie. Opodatkowaniu podlegają wszystkie dochody niezależnie od koloru ich uzyskania 🙂 (zgoda, dochody uzyskane 'na czarno’ trudniej 'namierzyć’ ale to już jest technika a nie prawo)
Legalizacja dochodow osiaganych od 2004 r m.in. w Wielkiej Brytanii???
http://www.pit.pl/pages/i/2885.php
A to poselski projekt ustawy, z opiniami prawnymi
http://orka.sejm.gov.pl/Druki5ka.nsf/0/4D30FB1DBD957E19C12572600032D1D8/$file/1295.pdf