Uuuuh!
Ja mam jak Marta… Mnie też co lepsze to opuszcza…
Szkoda żeście tego wcześniej nie wymyślili.
Im szybciej podacie godzinę, tym większa szansa, że być może dociągnę.
Tylko nie zapomnijcie, bo już ze dwie imprezy czy nasiadówy mnie ominęły, bo nikomu nie przyszło do głowy, że Fata też czasem lubi wpaść w towarzycho…hehe..
Dajcie znać, może stanie się cud i dam radę.
Pozdrawiam. 🙂