Strona główna › Działy › Hyde Park › Instalacja gazowa w angielskim aucie
Mam zamiar założyć instalacje gazową w Polsce do angielskiego samochodu.Czy ktoś z was ma takie doświadczenie i czy może mi udzuelić informacji na temat tego jakie formalności musze załatwić,jakie dokumenty są mi potrzebne- zarówno z Anglii jak i z Polski,aby zgłosić samochód do rejestracji w DVLA.
dzieki
Pozwole sobie zacytowac list ktory dostalem od LPG Association w odpowiedzi na niemal identyczne pytanie.
——————-
Dear ****
Thanks for your email.
A legal requirement for the UK is fitting in compliance with the UK
Construction and Use Regulations (available from HMSO). To meet this the
equipment fitted will need to be to EC/67/01. Whilst in Europe all equipment
should be EC/67/01 approved, the fitting requirements are different .
The fitting requirements are contained in the LPGA Code of Practice 11
(available for purchase on http://www.lpga.co.uk)
You will also need to check with your insurance company to establish whether
they will accept a conversion undertaken outside the UK. This is likely to
be a problem / expensive – see insurance section on our consumer website
http://www.boostlpg.co.uk.
If the conversion is undertaken outside of the UK then you may have
difficulties with any warranty claims. We are aware that some companies
produce different specification equipment for such as central and east
European countries and Turkey. Also if the equipment does have a
manufacturer’s warranty this would not cover labour charges for any work
undertaken.
Also, servicing and repair in the UK is normally undertaken by the installer
and you may find it difficult to get this work done on a system which has
not been fitted in the UK, especially if the make of equipment is not
commonly used in the UK.
Best regards
*********
LP Gas Association
———————
Dodam tylko ze w koncu zdecydowalem sie na kupienie diesla, glownie ze wzgledu na fakt ze aby jechac do Polski trzeba co najmniej 2 dni w jedna strone + zalozenie gazu trwa co najmniej tydzien. Jako ze szkoda mi bylo przeznaczac 2 tygodni urlopu na zakladnie glupiego gazu, dalem sobie spokoj.
7s gratuluję dobrego wyboru. Gaz jest dobry jako paliwo do bojlera wyłącznie 🙂 Jak tam cytrynka się sprawuje?
Tak tylko dorzucę, że autem na LPG nie jedźcie przypadkiem na Eurotunel, bo was nie wpuszczą. No i nie kupujcie biletu na zapas.
Dziękuje bardzo za odpowiedz. V-tec co do twojego komentarza,to jest nieco sarkastyczny i złośliwy.Ja się nie znam na paliwach.Mój mąż chciał zakładac gaz bo mieliśmy taką instalacje w Polsce w samochodzie i nie narzekaliśmy.
Tak czy inaczej dziękuje za pomoc jeszcze raz
Spoko przyzwyczaisz się jak trochę dłużej z nami zabawisz 🙂
Do eurotunelu z gazem nie wpuszczają ale to sięopiera tylko na naszej deklaracji w sumie nie problem przełączyć na terminalu na benzynę coby z rury obsłudze w nos nie śmierdziało i kliknąć NO ?
V-tech wiem wiem.Mam duże poczucie humoru.Spoko.Dziękuje wam za rady i porady.Często czytam dyskusje na forum, ale zadko odpisuje.Pozdrawiam
Spoko przyzwyczaisz się jak trochę dłużej z nami zabawisz 🙂
Do eurotunelu z gazem nie wpuszczają ale to sięopiera tylko na naszej deklaracji w sumie nie problem przełączyć na terminalu na benzynę coby z rury obsłudze w nos nie śmierdziało i kliknąć NO ?
Ta, tylko bardzo często na granicy każą otwierać bagażnik…
(Tylko nie pisz, że Tobie się to nie zdarzyło, bo to zupełnie niczego nie dowodzi…).
Jak schowasz zbiornik z gazem??? 😯 😯 😯
Chyba nie liczysz na typowo polskie podejście do bezpieczeństwa i respektowania ustalonych ściśle zasad? 😮 😯 😕 😕
Nie wiem, jakie są konsekwencje złamania tych przepisów, ale wolałbym ich nie ponosić. Anglicy jak wiesz, mają fioła na punkcie spraw bezpieczeństwa.
A podróżujący chcą jechać do domu, a nie tłumaczyć się i płacić kary. 😕
W polonezie miałem zbiornik w miejscu zapasu – nieźle schowany, co? 🙂
Konsekwencje to moga być jedynie takie że nie pojedziesz – mały dreszczyk emocji nikogo jeszcze nie zabił 🙂
(Oczywiście słusznie mniemasz że nigdy nie otwierałem bagażnika na granicy nie tylko ja ale żaden wóz na ang. numerach, za to wszystkie minibusy z januszami z Polski są trzepane oczywiście przez celników a nie przez obsługę tunelu 🙂 )
(Jeszcze mi się przypomniało jak kiedyś niemieccy strażnicy pytali Polaków na granicy (fonetycznie): VODKA? PAPIROZY? 😀 )
W polonezie miałem zbiornik w miejscu zapasu – nieźle schowany, co? 🙂
Konsekwencje to moga być jedynie takie że nie pojedziesz – mały dreszczyk emocji nikogo jeszcze nie zabił 🙂(Oczywiście słusznie mniemasz że nigdy nie otwierałem bagażnika na granicy nie tylko ja ale żaden wóz na ang. numerach, za to wszystkie minibusy z januszami z Polski są trzepane 🙂 )
V-tec, nie wyspałeś się…
Oprócz wyjazdu z Anglii, jest jeszcze powrót. Ciekawe, że Angole wiedzą, że w aucie z angielskimi blachami wracającym z kontynentu siedzi Polak.
I tych równo odławiają…Nie wszystkich, ale na wyrywki.
Wiesz o tym?
Chyba nie. A powinieneś, bo nie dość, że to oczywiste (tak jak prześwietlanie wszystkich pojazdów wjeżdżających (nieważne z której strony…), to było o tym pisane tutaj.
Ja jestem w Dover 6-8 razy w roku. I za każdym razem jest podobnie.
Najpierw mnie dziwiło skąd oni wiedzą, ale potem już wiedziałem. 🙂 8)
V-tec, nie wyspałeś się…
Oprócz wyjazdu z Anglii, jest jeszcze powrót. Ciekawe, że Angole wiedzą, że w aucie z angielskimi blachami wracającym z kontynentu siedzi Polak.
I tych równo odławiają…Nie wszystkich, ale na wyrywki.
Wiesz o tym?
Chyba nie. A powinieneś, bo nie dość, że to oczywiste (tak jak prześwietlanie wszystkich pojazdów wjeżdżających (nieważne z której strony…), to było o tym pisane tutaj.
Ja jestem w Dover 6-8 razy w roku. I za każdym razem jest podobnie.
Najpierw mnie dziwiło skąd oni wiedzą, ale potem już wiedziałem. 🙂 8)
W Dover bylem wlasciwie tylko dwa razy ale nigdy nie zdarzylo mi sie zeby mnie jakos specjalnie sprawdzali. Najwyrazniej Zona i dziecie na siedzeniu z tylu robia odpowiednie wrazenie. A przy okazji, polecam Dover Castle. Malo kto wie jaki to fantastyczny zamek i mija go bez zainteresowania, a szkoda.
Dzieki V-tec, cytryna jezdzi (czyli robi to co do auta nalezy). Mialem kiedys osobowa wersje berlingo i to mnie sklonilo do powrotu do citroena. Poza nieludzkimi (prawa autorskie Twoje) siedzeniami nie mam na co narzekac a silnik 2.0HDI jest jak stworzony dla mnie.
Pozdrawiam.
Vive la France!!! 😀
7sisters, jest dokładnie tak jak piszesz. Rodzinka w środku zmienia postać rzeczy.
Celnicy z HMCR są tam jednak codziennie i wiedzą swoje, co wobec moich marnych 6-8 razy jest niczym encyklopedia do zeszyciku. 🙂
Masz rację co do zamku w Dover, a ja dodam jeszcze, że słynne białe klify też zasługują na osobny wypadzik. Widok z portu to mało.
A jak ktoś będzie po francuskiej stronie dysponował czasem, to niech podjedzie na zachód, do przylądka Gris Nez i Blanc Nez. Warto.
Pozdrawiam. 🙂
Fata widzę że mimo że tyle razy przejeżdżałeś granicę do dziś nie zauważyłeś że Immigration, Customs nie mówiąc już o personelu eurotunelu to 3 niezależne i niepowiązane ze sobą służby. Dla ciebie są to po prostu faceci (i babki) w mundurach. Prześwietlają wszystkie pojazdy, bo mojego jakoś nigdy nie prześwietlili, a czym za przeproszeniem, może rentgenem metalową karoserię?? Chyba że jak prześwietlą to od razu wiedzą że Polak siedzi w środku po twarzy poznają, fata myślałeś o pisaniu książek sf? 😀
Klifów niestety nie zwiedziłem bo jak już się wjedzie na terminal to there’s no way back a żona nigdy nie da mi się zatrzymać bo się boi że się spóźnimy 8)
Fata widzę że mimo że tyle razy przejeżdżałeś granicę do dziś nie zauważyłeś że Immigration, Customs nie mówiąc już o personelu eurotunelu to 3 niezależne i niepowiązane ze sobą służby. Dla ciebie są to po prostu faceci (i babki) w mundurach. Prześwietlają wszystkie pojazdy, bo mojego jakoś nigdy nie prześwietlili, a czym za przeproszeniem, może rentgenem metalową karoserię?? Chyba że jak prześwietlą to od razu wiedzą że Polak siedzi w środku po twarzy poznają, fata myślałeś o pisaniu książek sf? 😀
Nie dość, że wcześniej zaspałeś, to teraz zwyczajnie pitolisz z niewiedzy same głupoty…
Naprawdę sądzisz, że to co napisałem wynika jedynie z moich gdybań i przypuszczeń??? 😯 😯 😯
Człowieku, gdybym miał wątpliwości, nie pisałbym!
Zanim jeszcze tu przyjechałeś, Brytyjczycy mieli specjalistycze urządzenia do prześwietlania pojazdów, a to z powodu masowego przemytu ludzi na statkach i w samochodach. W 2003 roku pokazano material filmowy o Dover i Eurotunelu, jak oni radzą sobie z tymi problemami. Niezależnie od tego co ujawnili dziennikarze, służby graniczne- jeden kit jak się nazywają v-tec -nie bądź zbędnie upierdliwy, czyli mundurowi i nieumundurowani po prostu robią swoje i to robią dokładnie. Miałem okazję się o tym dwukrotnie przekonać, ponieważ ja nie wożę rodzinki w aucie jak Ty.
Poza tym, jak już chcesz zabłysnąć większą wiedzą ode mnie to przynajmniej jakoś to wykaż, a nie opisuj swoich domniemań na zasadzie: jak mnie nie prześwietlili i nie widzieli, to znaczy że tego nie robią.
Wybacz, ale to co najmniej dziwaczne, zwłaszcza że Ty mi sugerujesz pisanie książek SF, a tymczasem o tych sprawach napisali i powiedzieli ludzie, którzy znają się na tym od podszewki, więc wiedza kilku takich jak Ty i ja jest niewielka w porównaniu z nimi. Ja powtórzyłem to co oni napisali, zaś Ty twierdzisz że to się nadaje do książek SF.
Nie bądź prześmiewcą i ironicznym krytykiem, gdy powszechnie wiadomo, że żadne służby państwowe nie ujawniają całości swych metod działania, ani swoich sposobów na wyłapywanie nieprawidłowości czy łamanie prawa.
W swej ironii zapomniałeś jednak odpowiedzieć na proste pytanie. Co zrobić jak każą otworzyć bagażnik, a w nim jest coś co zabronione?
Powiesz: "Przepraszam, ale muszę coś najpierw schować" ?
Wiesz ilu spryciarzy wpadało na granicach?
Rusz głową i zapytaj sam siebie, skąd faktycznie Anglicy w Dover wiedzą, że w angielskim aucie jadą Polacy?
Naprawdę nie wiesz?
Powinieneś, bo to akurat jest jasne i proste v-tec.
I jeszcze jedno. Nie tak dawno krytykowałeś wiele razy ludzi, którzy typowo polskim zwyczajem kombinują, kręcą i "załatwiają".
Czy przechwalając się jak to na granicy można coś ukryć (choćby zbiornik LPG) i że Ciebie nikt nigdy nie nakrył/prześwietlił na czymkolwiek, a także co można a co nie bo i tak nie zobaczą, nie przeczysz sam sobie troszkę? 🙂 😉 🙂 😉
Na przyszłość zastanów się zanim znowu mnie odeślesz do kategorii SF, ponieważ ja nie mam w zwyczaju pisać bzdur, ani własnego wydumanego widzimisię, zwłaszcza jeśli znam jakąś sprawę od dawna i to nie z mediów typu "Wybiórcza" czy "Nasz Dziennik"…
Ja rozumiem, że jesteś krytycznie nastawiony do wszystkiego co nie pasuje do Twego widzenia świata, ale na Boga: Twoje widzenie nie oznacza wiedzy absolutnej.
I nie zapominaj że dziennikarze wiedzą zawsze trochę więcej, zwłaszcza jak ich coś interesuje konkretnego.
A mnie interesuje i dlatego o tym napisałem.
Chyba że chcesz się znowu założyć, tak jak z tym laptopem?
Bardzo chętnie przyjmę zakład, ale tym razem będzie to nie laptop ale samochód o wartości, powiedzmy 10.000 Ł dobra? 🙂 😀 8) 8) 8)
Rusz głową i zapytaj sam siebie, skąd faktycznie Anglicy w Dover wiedzą, że w angielskim aucie jadą Polacy?
Naprawdę nie wiesz?
Powinieneś, bo to akurat jest jasne i proste v-tec.
Fata, podnieciłes się jakby było czym. Samochód można 'prześwietlić’ paroma zabawkami, np. noktowizorem termicznym. Pokazuje on temperaturę poszczególnych elementów auta jako jaskrawe kolory i pozwala np. wylapać dziesięciu Chińczyków schowanych pod podłoga TIR-a. Tajemnicy w tym nie ma żadnej. Nie wiem czy takie właśnie urządzenia stosują w Dover ale wcale nie zdziwiłbym się gdyby tak robili.
Polaków w brytyjskim aucie poznać bardzo łatwo (oczywiście nie wszystkich, ale przykłady najbardziej malownicze i jaskrawe). Jeżeli rozklekotanym vauxhallem cavalierem jedzie pięciu przystojniaków ktorzy prysznic ostatnio oglądali tydzien temu (jak go zakładali), mają na sobie spodnie w kant, sweterki a’la Kononowicz i skorzane chałaty wytarte na mankietach to raczej nie jest to wycieczka brytyjskich gejów spod Durham, prawda?