Strona główna › Działy › Hyde Park › WOŚP- Najnowsze wieści.
Jak będzie jeden co się zna na rzeczy, a dwóch co mu pomogą, to wystarczy.
Gotowanie od rana – 9:00 tak do południa. "Materiał" będzie zapewniony.
Byle tylko głodnych nie zabrakło…
Impreza potrwa do 22:00, ale nie oznacza to, że przez cały czas będziemy jeść bigos… 😆
Witajcie – nie mam czasu i mozliwosci szukac teraz na forum, wiec prosze o wyjatek od zasady "najpierw poszukaj, potem pytaj".
Gdzie jest spotkanie (w Osrodku Polskim?) i jak tam dojechac z centrum – ktorym autobusem. Musze dac namiary synowi, ktory tam chce dzisiaj pojechac.
Bede czekal na Wasza podpowiedz – dziekuje i pozdrawiam
Oczywiście że w Ośrodku Polskim przy Newton Hill Rd. Po 12:00 przy wejściu.
Pamiętajcie że ja nie mam pojęcia o autobusach, bo nie korzystam z nich.
Bus musi w każdym razie jechać w kierunku Chapeltown, i zatrzymywać się przy Chapel Allerton Hospital (na Chapeltown Road), lub na Harehills Lane przy połączeniu z Harrogate Rd. ale w dzielnicy Chapeltown (H. Lane to długa ulica, prowadząca z Harehills na Chapeltown).
Najwyżej niech syn zapyta na dworcu, przystanku. Jak się spóźni, niech nas szuka wewnątrz, w dużej sali, lub w małej salce obok. Będziemy mieli na stole i ze sobą plakat Leeds.pl i czerwone plakaty Finału Orkiestry.
Dziekuje Ci Fatamorgana. Kmycic juz tam pewnie jest albo byl. Trafic trafi, a jak trzeba to na pewno zapyta, choc ma na imie Jan 🙂
Ja powtorze, ze zdecydowanie najlepiej czulbym sie w kuchni. Bo lubie jesc :))
Pozdrawiam
Ja powtorze, ze zdecydowanie najlepiej czulbym sie w kuchni. Bo lubie jesc :))
Pozdrawiam
To tak samo jak ja !!! 8)
Apropos kuchni.
Czy sa jeszcze jacys wysmienici badz mniej 😉 pichcacy, ktorzy tak jak ja chca przygotowac cos co sprzedawac bedziemy w trakcie finalu???
Bedzie bigos, kielbaski …. brakuje ciast jeszcze kochani!
Ja przynosze jablecznik!!
Czekam na odzew i oferty od Was!
Jak wspominałem, Hardcor a raczej jego mama ma się tym zająć…
Aczkolwiek nie będzie tego aż tak dużo, zatem każde dodatkowe ciacho mile widziane. 🙂
Kilka uwag odnośnie wczorajszego spotkania.
1. skupiamy się na na akcji pomiędzy sobą jako że póki co, City Council nie raczył odpowiedzieć (dziś nie ma tam adekwatnej osoby…), w polskich sklepach, w miejscach gdzie pracuje większa ilość Polaków.
2. Potrzebne są nadal osoby do pomocy przy przygotowaniu sali oraz w trakcie imprezy, osoba do nagrywania imprezy (od czasu do czasu) kamerą video (sprzęt zapewniony- zgłoście się- to naprawdę bardzo łatwe!), przydałby się jeszcze jeden "ochroniarz"- może być nielicencjonowany.
3. Przygotowania sali odbędą się od piątku po godz. 19;30 i w sobotę po godz. 14:00 do zakończenia.
W niedzielę jedynie poustawianie ostatnich rzeczy ewentualnie od 9:00 rano. Kuchnia rusza od 9:00 w niedzielę, z tym, że "kucharze" mogą wpaść w sobotę aby zobaczyć swoje miejsce pracy i rozejrzeć się co i gdzie. Dostawa "surowców" też w sobotę.
4. [b:bc046f5c16] Osoby które zgłosiły się na wolontariuszy i do pomocy już wcześniej, a do dzisiaj nie będące ze mną w kontakcie proszone są o pilny kontakt ze mną na priva! Nie odkładajcie wszystkiego na ostatni moment, bo nie będę w stanie do Was jeździć i przygotowywać na ostatni moment wszystkiego. A zostało kilka spraw do zrobienia…[/b:bc046f5c16]
5. Kolejne spotkanie w celu wypełnienia ankiet i identyfikatorów jest zaplanowane na jutro, wtorek godz. 19:00 u mnie, zatem kto ma być i kto jeszcze nie wie, już wie. Zgłosić przyjazd wtedy podam adres na priva .
Numer kontaktowy (jakby się znalazł jeszcze ktoś , kto nie wie…)
07849 501456.
Jak ktoś nie może uczciwie dotrzeć, proszę o niezwłoczny kontakt ze mną.
6. Impreza zakończy się o 22:00- z przyczyn formalnych, a nie dlatego, że Wam żałujemy 🙂
7. Alkohol podawany będzie do 17:00 z minutami…
8. Wolontariusze powinni pamiętać, aby ściśle stosować się do wskazówek (tzn. nie robić niczego na własną rękę- ulica obecnie odpada, najlepiej jak zrobią szybki wywiad w znanych im zakładach pracy gdzie są Polacy i tam skierują list który jest dościągnięcia ze strony głównej- z tym to już naprawdę trzeba się pośpieszyć… )
9. zbiórka wszystkich wolontariuszy musi nastąpić przed weekendem, a zatem najlepiej na piątek po 19:30 w Ośrodku Polskim, gdzie będziemy obecni w ramach przygotowań. Ustalimy ostatecznie resztę spraw, dlatego zgłaszajcie co jeszcze ewentualnie jest komu potrzebne aby było wszystko jasne i wiadome przed rozpoczęciem akcji w piątek od rana w firmach. Puszki z terenu Leeds powinny trafić do naszej Komisji do zakończenia imprezy w niedzielę, czyli do 22:00 najpóźniej, chyba że ktoś nie będzie w stanie dowieźć. Wtedy przekazanie nastąpi jak najszybciej po niedzieli. 🙂
Jak jeszcze są pytania, niejasności proszę nie zwlekać i pytać…
Pozdrawiam.
Miło poinformować, że są przyjazne nam osoby w Ośrodku Polskim które zachęcają innych spośród starszej Polonii do przybycia na imprezę.
Bardzo dziękujemy za poparcie. 🙂
Jak juz wczesniej zadeklarowalam, przylaczam sie do akcji z ciastami.
Pozdrawiam i do zobaczenia w sobote i/ lub w niedziele.
Wlasnie uruchomilismy mozliwosc przekazania dotacji dla WOSP za pomoca karty platniczej lub konta PayPal.
Szczegoly tutaj:
http://www.leeds.pl/wosp/donate.php
Pierwsza osoba wlasnie przekazala dotacje. Dzieki !!!
Szkoda, ze nie jest w obu jezykach :(((((
Anglicy nie beda wiedziec co i jak.
Myślę, że Anglicy jedynie wtedy przekażą, gdy nas znają i nam ufają. Inaczej z reguły gadają, że fajnie, fajnie, ale my nie wiemy gdzie te pieniądze idą.
Głupie gadanie w sumie, bo ja znam kilku, którym wystarczy moje zapewnienie plus ulotka informacyjna, a sprawdzić na www każdy może .
Problem w tym, że za mało wiedzą o tym…
Ale czy wiecie ilu Polaków wiedziało o WOSP gdy zaczynała???
Jak coś jest nowe i wiąże się z oddawaniem swoich pieniędzy to zawsze tak jest.
Więc bez obaw. Przecież przecieramy nowy szlak dopiero w Leeds. 🙂
To dopiero początek…
Jest już szczegółowy program imprezy!
Dla każdego coś dobrego.:)
[img:ffe74c816d]http://img239.imageshack.us/img239/3503/programszczegolowyminijwq4.jpg[/img:ffe74c816d]
A więc już za nami XV Finał…
Reportaż i opis odrębnie w artykule, natomiast tutaj chciałbym podać kilka uwag dodatkowo.
Tak się składa, że Orkiestra w Leeds stała się swego rodzaju poligonem doświadczalnym na poczet wszelkiej organizacji czegokolwiek co było, jest i będzie tu robione we współpracy z ludźmi oraz Ośrodkiem Polskim.
I z tego tytułu mam przeróżne wnioski.
1. Warto było zrobić w Leeds Orkiestrę
2. ludzie związani z Leeds.pl i zaangażowani w sprawę pokazali klasę i wiem, że jeszcze niejedno razem zrobimy.
3. takie akcje wywołują pozytywne efekty- najlepszym przykładem są "odkrycia" jakich dokonują ci, którzy nie znali się z innymi poprzednio, poza tym zacieśniła się wieź pomiędzy forumowiczami- nie jesteśmy dla siebie tacy anonimowi jak poprzednio.
4. jeszcze raz powtórzę: grupa ludzi na poziomie pokazała klasę więc niech "krytycy" używający pod naszym adresem głupkowatych stwierdzeń typu "towarzystwo wzajemnej adoracji, czy gromada szarych, bezbarwnych ludzi" zamkną jadaczki, bo nie dość że chrzanią od rzeczy to jeszcze okazują się leniwymi ignorantami, sami nic kompletnie nie dając od siebie.
5. na pewno trzeba poprawić trzy sprawy jeśli idzie o organizację takiej akcji i imprezy:
-reklama
-uzyskanie pozwolenia na zbiórkę uliczną (być może pod warunkiem rejestracji Fundacji na terenie UK, co nie jest takie proste…)
-większy zasięg akcji i większa liczba wolontariuszy
6. warto współpracować z Zarządem Ośrodka Polskiego ponieważ w większości są to życzliwi nam ludzie, wykazujący bardzo dużo dobrej woli i zrozumienia. Wyjątkiem jest pan kierownik baru, któremu niestety muszę poświęcić osobny rozdział…
7. pośród stada owiec białych znajdzie się zawsze jakaś czarna- pan kierownik niestety okazuje się być taką czarną owieczką, ponieważ jego zachowanie od momentu zgłoszenia terminu naszej imprezy (połowa grudnia) aż do wczoraj wywołało u mnie tak wiele wykrzykników i pytajników w głowie i myślach, że można by obdzielić nimi wszystkich klubowiczów w jego knajpie.
Nie oczekuję, że wszyscy będą nas czy mnie lubieć i wszystko podstawiać pod nos, ale pewne działania tego pana stawiają wielki znak zapytania o wpływ jaki ma on na cały Polski Ośrodek. Moim (i nie tylko!) zdaniem jest to chodząca antyreklama tego miejsca…
Naprawdę bardzo mi przykro to pisać, ale takie są fakty.
Z jednej strony Zarząd, któremu tak wiele zawdzięczamy, zaś z drugiej – człowiek z tego samego środowiska, ale tak dziwacznie i nieprzyjaźnie nastawiony, niekontaktowy no i utrudniający nawet przygotowanie i przebieg imprezy. Zamykanie ludzi na sali w czasie przygotowań, nieotwieranie na czas tego, co wiadome było, że otwarte miało być (kuchnia dwa razy!), brak zgody na sprzedaż napojów i piwa w mini barze na sali w trakcie imprezy i niechęć do sprzedawania uczestnikom imprezy alkoholu w samym barze (brak członkostwa?!), świadczą nie tylko o braku zwyczajnego zrozumienia dla organizatorów przedsięwzięcia, ale i o niezwykle skomplikowanym i nieodgadnionym podejściu do ekonomii- co jako kierownikowi baru powinno przychodzić z łatwością…
Jeżeli ten pan po tylu miesiącach współpracy Zarządu i całego Ośrodka z nami nadal uważa nas za niegodnych przychodzenia do baru czy picia piwa w czasie naszej imprezy, to może my powinniśmy postąpić równie "mądrze" i całkowicie zbojkotować ten jego bar?
Serce się kraje, bo nie dość, że z naszej strony nigdy nie nastąpiły najmniejsze problemy na terenie baru czy Ośrodka, to jeszcze pomagamy przecież w nagłaśnianiu tego co organizuje sam Ośrodek, a więc bar też na tym korzysta (ludzie się dowiadują i przychodzą), więc pan kierownik może raczyłby dostrzec ten fakt, że Leeds.pl nie przysyła mu chuliganów i pijaków, ale ludzi, którzy wszędzie umieją się zachować, czego niestety nie można powiedzieć o niektórych z jego gości (notabene – im wolno tam kupować i pić a uczestnikom naszej imprezy nie?
😯 😯 😯 ) 😕 😕 😕 To na czym mu naprawdę zależy? Na kolejnych kartach członkowskich, czy na klientach, którzy nie przysparzają kłopotów?
Jeżeli ktoś nie umie rozmawiać z ludźmi, w trakcie rozmowy o rezerwacji terminu kolejnej imprezy rzuca słuchawką robiąc z kogoś głupka, a następnie utrudnia przygotowania do imprezy kierując się Bóg wie czym, nie dba kompletnie o taką rzecz jak ogrzewanie sali w której odbywa się impreza (co ciekawe- dzisiaj rano imprezy nie było, ale kaloryfery były …ciepłe!), sugerując, że nie jest nam potrzebne, ponieważ nie płacimy za wynajem sali (impreza charytatywna), oraz dzieli ludzi (klientów!) na bardziej i mniej godnych napicia się piwa z jego baru, to wybaczą państwo, ale powiem wprost: taka osoba nie powinna być kierownikiem czegokolwiek!
Oczywiście nie nam o tym decydować, ale w trosce o przyszłość współpracy z Ośrodkiem Polskim i jakość naszych relacji jest wysoce wskazane aby coś z tym fantem zrobić, bo to co miało miejsce zasługuje na porządną naganę…o ile nie na zmianę.
Na tle tego wszystkiego, niczym gwiazdy błyszczą przyjaźnie do nas nastawieni ludzie z Ośrodka, którym nawet tu i po raz kolejny chciałbym podziękować, bo bez ich przychylności i pomocy nie byłoby tej imprezy, a więc i cała akcja nie miałaby takiego znaczenia.
8. musicie mi wybaczyć te wszystkie drobne problemy techniczne, ale sprzęt do prezentacji audiowizualnych wraz z oprogramowaniem był instalowany dosłownie kilkanaście minut przed rozpoczęciem imprezy (przystosowanie do prezentacji multimedialnych), więc nie było kiedy wcześniej tego perfekcyjnie opanować. Ale myślę, że mimo tych kłopotów,i tak było co obejrzeć.
Trzeba docenić, że ludzie niektórzy specjalnie dla nas przygotowali coś do obejrzenia (specjalnie dla Orkiestry w Leeds).
9. do przeprowadzenia takich przedsięwzięć potrzebny jest również łut szczęścia. Tym "łutem" okazał się zespół "Magic", który został zaproszony do występu u nas dosłownie "za pięć dwunasta", jako że umówiona i zabukowana wcześniej grupa rockowa nie dopisała…
W ciągu pół godziny udało się załatwić występ "Magica" co jak widzieliśmy miało kolosalne znaczenie dla przebiegu wieczornej części imprezy…
10. wspaniałe jest to, że wszyscy z DJ włącznie zgodzili się wystąpić za darmo, a dysponujący sprzętem multimedialnym Jonathan ostatecznie również zdążył ze wszystkim, więc mogliśmy ich poczęstować naszymi przysmakami z Orkiestrowej Kuchni.
11. na koniec taka refleksja; jak zawsze okazało się, że ilość zgłaszających się do działania maleje wraz ze zbliżaniem się do dnia "zero". Tym razem jednak niemile zaskoczyła mnie skala tego zmniejszania. Zamówionych zostało 35 puszek, zaś wydałem ledwie kilkanaście, głównie ponieważ ludzie z Manchesteru zadeklarowali udział (aż) 20 osób bez problemu, tymczasem naprawdę zgłosiło się…dwóch
(w dodatku są bez pracy obecnie!), którzy pobrali dodatkową puszkę do sklepu. Tymczasem w Manchesterze i okolicach polskich sklepów jest kilkanaście, więc nie chcę nawet przypuszczać ile więcej można by zdziałać, gdyby gadanie zamieniono na działanie. Widać jednak polska cecha niesłowności i niesolidności wobec przyjętego słowa nadal dominuje… Oczywiście rozumieć należy kogoś, komu coś faktycznie wypadło i nie bardzo mógł, ale…trochę sporo takich osób jakoś.
Tym większe słowa uznania dla tych, którzy szanują swoje słowo i potrafili tak ułożyć swe sprawy, żeby wziąć udział w akcji. 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂
A na zakończenie- większa część "Leeds WOŚP Team". 🙂 🙂 😀
[img:2fd3615949]http://img440.imageshack.us/img440/4315/wospleeds123axx4.jpg[/img:2fd3615949]
Fatamogana, nie wiedzialem, ze byky takie problemy z szefem tego osrodka. ja zamiast sie rozpisywac napisze tylko – kazdy stolek skojarzony jest z lekiem o jego utrate, a "lepiej jest jak zawsze bylo" jest siostra innej popularnej frazy "nie bedzi mi tu nikt…"
Domyslam sie, ze ten wychylajacy sie zza Ewuski wlasciciel glupiej miny doczeka sie innych zdjec z imprezy? pewnie planujesz jakies fotograficzne wspomnienie wieczoru?
Pozdrawiam serdecznie