Strona główna › Działy › English Zone › jak efektywnie uczyc sie angielskiego "domowym sposobem
Oj Malgon, jakbys wiedziala – wzrokowcem to ja jestem wrecz nalogowym ale za to monogamicznym 😆 . Z tymi szlaczkami nieprecyzyjnie sie wyrazilem. Widzisz, w pracy pisze co dnia specjalne raporty. Nie ma szlaczkow ale po zakonczeniu edycji jest czas na sprawdzenie pisowni w specjalnym okienku (taki bardzo prymitywny edytor). Po kilku poprawionych bledach zaczyna mi automatycznie wyskakiwac w tej czesci mozgu, ktorej jeszcze nie zaanektowly inne fantazje 😆 , ze tu beda dw R, tam jedno L. Rownolegle ucze sie i w ten sposob nastepuje takie krzyzowe powiazanie pomiedzy tymi dwoma rodzajami aktywnosci. zauwazylem, ze najlepiej ucze sie wlasnie wtedy, kiedy mieszam zrodla i metody. Natomiast bardzo szybko zniecheca mnie takie "linijka po linijce". Taka cierpliwosc i wrecz pasje to mam znow w innej dziedzinie :wink:.
A co to za strona? Nie ma tam zadnego linku do strony domowej ani opisu. Moge sobie z tego legalnie korzystac? Nie chcialbym byc pasozytem – moze to Twoje dzielo?
Nie to jeszcze nie moje dzielo.
To strona , z ktorej jak najbardziej legalnie mozna sie w domu uczyc.
Klik na dana dziedzine (pisanie, slownictwo, gramatyka, etc) i rozwiazywac, rozwiazywac … 🙂
Ja sie uczylam tylko z telewizji, od mojego chlopaka chava- nie mialam stycznosci z polskim prze 2 lata, niecale….
Poprzestawialo mi sie wglowie juz totalnie.
TV i najlepiej te Soaps- jak to zrozumiesz to juz wszystko zrozumiesz!
No z Soaps nie nauczysz sie poprawnosci …
Oczywiscie zdolnosc rozumienia ze sluchu i jezyk kolowkialny rozwiniesz niewyobrazalnie i tez jest to jakies doswiadczenie 🙂
Najlepiej uwazam czerpac z wszystkiego po trochu (traktowac jako dodatkowa ekspozycje!!) ale nie bazowac tylko na niskim (jezykowo) poziomie ludzi z ulicy.
Dziewczeta, slucham Was bardzo uwaznie. Od kiedy nauczylem sie sluchac ludzi – zwlaszcza tych, ktorzy probuja wskazac mi wlasciwa droge, moje zycie jest troche… madrzejsze 😆 . Co do seriali telewizyjnych, to strasznie ich nie lubie. Lubie kanal historyczny, lubie filmy o zyciu, milosci, ludzkich problemach i na takich chetnie sie ucze rozumienia, chociaz im wiecej rozumiem, tym wiecej rycze 😆 . Ulice rozumiem ale tak jak u mnie w pracy konwersacja jest plaska jak ziemia zanim spuchla. Martusia 😀 napisala, ze nie miala kontaktu z polskim przez dwa lata. Ja chyba powinienem czesciej z synem rozmawiac po anglieslku, bo kiedy przechodzimy na polski, wszystko mi sie przestawia na "stare podworko" i jakby mniej rozumiem i gorzej mowie, kiedy trzeba. Bardzo Ci Marto i Tobie Malgon dziekuje – starama sie Wasze rady wprowadzac od razu do codziennej praktyki i wierze, ze w polaczeniu z dotychczasowymi metodami dadza lepsze efekty. Milego wieczoru z kontynuacja 😆
No, to się wtrącę troszeczkę. W końcu jestem anglistką czy nie? 😛
Wszyscy macie rację: language exposition – czyli 'wystawianie się’ na działanie języka we wszystkich możliwych wariantach i formach jest warunkiem koniecznym, aczkolwiek niewystarczającym 😉
Małe sprostowanie – mnie na studiach uczono o exposure to language a nie o exposition 🙂
’Exposure’, przepraszam za pomyłkę.
Monisia 😆 , spiewanie to swietny trening. Ja dzieki piosenkom "zauwazylem", ze czestokroc dlugie zdanie slychac krotko i wlasciwie jako jeden "potoczek" a nie zespol slow czy fraz. tez pisalem sobie slowa a potem okazywalo sie, ze tworzylem orangutanozaury. Poprawialem i potem zapamietywalem. A spiewac lubie wiec pozyteczne z przyjemnym.
Jeste jeszcze jeden prosty jak drut sposob – tym razem na poprawna pisownie. Wystarczy miec edytor tekstu z korekta w jezyku angielskim. I pisac. cokolwiek. Dzienni, pamietnik, opowiadania albo po prostu mysli. Potem czerwone wezyki zostaja w pamieci. rewelacyjna metoda na wszystkie dylematy typu – jedno czy dwa r? – polecam.
zgadzam sie ja mam angielska winde i jestem zdumiony, przyklad. pisze cos do sprzedawcy na ebay-u i od razu widze gdzie poPelniam blad w pisowni, oczywiscie gramatyki to nie sprawdza ale juz pisownia duzo daje, tym bardziej ze z tym mam zawsze problemy tak to jest jak sie nigdy nie uczylo anglika w szkole a teraz wiekszosc ze sluchu i napisz cos pozniej;P ale idzie calkiem dobrze, polecam tez pisanie na gg,icq, i innych komunikatorach jak nie macie znajomych angoli to inne nacje;P byleby po ang nawet z polakami, pozdr.
Word w ang. wersji sprawdza także gramatykę (oczywiście jeśli ta funkcja jest włączona), aczkolwiek fakt że to często nie działa zbyt dobrze, czepia się jak zenek tramwaju. Ale kto nie próbował niech spróbuje dla ciekawości
Z doświadczenia mogę też polecić czytanie po angielsku, ale takie dla przyjemności – czyli czegokolwiek co nas interesuje, czy to gazet czy książek. No i filmy – bezwzględnie bez napisów. Polecam też Metodę Callana – mp3 i książki łatwo ściągnąć z netu – dla zabieganych jak znalazł 🙂
trzeba dopasowac metode nauki do rodzaju osoby..sluchowiec nauczy sie przez ogladanie filmow, kontakt z 'native- speakerami’, piosenki, itp.
Wzrokowiec poprzez czytanie ksiazek, gazet, itp. Ale wszystkie te metody sa dobre jesli znamy juz podstawy i chcemy sie dalej rozwijac.
Jesli jednak ktos jest poczatkujacym to wazne jest, aby nauczyl sie poprawnie gramatyki i podstawowych zwrotow pod kierownictwem nauczyciela, rozwiazywal cwiczenia (czesto zmudne) i conaj mniej 15min dziennie powtarzal nowe slowka i zwroty!!! 😉 😉 a pozniej wprowadzac w zycie i nie bac sie rozmawiac z Anglikami (tymi ktorzy chca rozmawiac 😉 😉 😆 😆 )
Witam !
Dużo ciekawych rzeczy można znaleźć tu :
http://www.angielski-online.pl
Mnie zaciekawiło to :
http://www.angielski-online.pl/content/view/238/40/
Poczytajcie sobie ten artykuł i o ile nie mieliście z tym styczności.. spróbujcie 😉
pozdrawiam
No tak…Jestem juz tu pol roku, niemniej jednak mam bardzo maly kontakt z jezykiem, nad czym niezmiernie ubolewam:( Po roku filologii angielskiej, czasami i tutaj jest mi ciezko zrozumiec yorkshire. Najistotniejsza jest praktyka. Niestety w moim przypadku to tylko 2-godzinna lekcja angielskiego z Judy w srody o 18:/
Niestety ale w tym temacie nie wykazie sie orginalnoscia… jedyne co moge powiedziec (i to z wlasnego doswiadczenia, jestem w 80% samoukiem) to to co powiedzieli moi przedmowcy. Najwazniejsze to sie nie bac! Niewazne jak mowisz, czy zle czy dobrze! Poprostu zacznij mowic! Jesli masz jakies hobby np muzyka(konkretny wykonawca anglojezyczny) lub film, zacznij uczyc sie tekstow! Bohaterow filmu badz ulubionego artysty! Jesli ogladasz film na komputerze, nie sciagaj polskich napisow!!! postaraj sie znalezc angielskie lub ogladaj bez. jesli znajdziesz slowo jakiego nie znasz sprawdz w slowniku. Nie wiem jak bardzo zaawansowany jest Twoj angielski ale jesli wystarczajaco to staraj sie korzystac ze slownika angielsko-angielskiego. I pamietaj ze slowo czytane pisane czy mowione (tym bardziej ze jest na temat ktory Cie interesuje) wchodzi do glowy bardzo szybko! Poprostu musisz sam sobie opracowac pewien system! Jako przyklad z zycia wziety(mojego oczywiscie) podam 'Przyjaciele’ albo 'Friends’, amerykanski (niewielka roznica miedzy british english) serial komediowy, ktory osobiscie uwielbiam! W swojej kolekcji posiadam wszystkie 10 serii, po 24 dwudziestominotowe odcinki kazda, i wierz lub nie, ale znaczna ilosc wypowiedzi bohaterow tego serialu znam na pamiec i uzywam ich w zyciu codziennym! Uwierz mi!! Nie znam gramatyki angielskiego, nie znam sie na czasach ani takich tam, tak naprawde nie wiem co to reporters speech ( czy cos takiego, ale moj angielski (pisany i mowiony) jest coraz blizej prawdziwej plynnosci. I mimo wszystko iz nie chodze na zajecia z angielskiego, dzieki taki metodom zauwazylem znaczny postep. Dlatego tez, najwazniejsza rada, to nie bac sie konfrontacji! Rozmawiaj, czytaj, sluchaj i jeszcze raz rozmawiaj, bo to najlepsza praktyka!
My Polacy niestety mamy zakodowana (wliczajac mnie oczywiscie) chorobliwa niepewnosc i brak asertywnosci czy pewnosci siebie. I trzeba z tym walczyc! Otworzmy sie na inne kultury, zwyczaje i jezyki!!! Przedewszystkim dlatego, ze to my jestesmy 'goscmi’ w tym kraju, to Wielka Brytania wyslala nam zaproszenie, a my je przyjelismy! Wiec zachowujmy sie godnie! Wobec Brytyjczykow i siebie samych! Badzmy Europejczykami, a nie holota zza wschodniej granicy, tania sila robocza, ktora przyjechala tu aby sie szybko dorobic! Musimy zachowac swoja godnosc i patrzec w przyszlosc naszej ojczyzny w zjednoczonej europie a nie tylko na czubek swojego nosa.
Zgadza sie z grubsza. Gratuluje samozaparcia!
Mala uwaga – piszesz o sprawdzaniu slow w slowniku – pieknie, ale mam nadzieje,ze nie masz na mysli podczas ogladania filmu czy czytania?
Zbyt czeste odnoszenie sie do slownika (np. podczas czytania ksiazki) moze doprowadzic do zagubienia nastepnych watkow i zaczniesz sie skupiac (nieslusznie) na tym czego nie znasz i co by tu jeszcze sprawdzic, a nie na sensie wypowiedzi 😉 ponadto zalecam probe odgadywania slow z kontekstu, bo przeciez tak uczymy sie jezyka ojczystego – domyslajac sie wiekszosci. "In real life" rozmawiajac z ludzmi oczywiscie nie mamy mozliwosci poproszenia rozmowcy o to by na chwile przestal mowic, a my biegniemy po slownik 🙂 hehe
Zapisac najwazniejsze nowe slowa i sprawdzic potem, jak najbardziej!
O slownikach byla juz mowa wczesniej – zaleznie od poziomu.
Poruszyles takze dosc istotna kwestie – strachu przed uzywaniem jezyka – jest to prawdopodobnie takze spowodowane tym jak kto sie uczyl jezyka w szkole / na kursach, gdzie nauczyciel skupial si ena bledach i je wylapywal, poprawial odrazu (przy wszystkich). Ocenial prace wedlug ilosci popelnionych pomylek,bledow gramatycznych, etc. Przy czym malo doceniane bylo wszystko inne. To w rezultacie prowadzi do tego,ze uczen woli sie nie odzywac bo sie "zblazni" albo zaraz cos mu sie wytknie,ze czegos nie umie ….
Mam nadzieje,ze to sie powoli bedzie zmieniac i wszyscy beda smialo uzywac jezyka niezaleznie od tego co juz umieja,a czego nie.
Practice makes perfect!!!!
Pozdrawiam.
G.