Strona główna Działy English Zone jak efektywnie uczyc sie angielskiego "domowym sposobem

Wyświetlanych postów: 15 (wszystkich: 1)
  • Autor
    Wpisy
  • #12236
    Mediator
    Członek

    Malgon i inni, ktorzy wladacie perfekcyjnie jezykiem angielskim. Co mozecie mi poradzic, bym mogl efektywniej uczyc sie jezyka? Bazuje na slowniku, dobrym podreczniku gramatyki, slowniku idiomow i wyrazen czasownikowych. Z mowieniem nie jest zle ale mam ciagle problem z rozumieniem – np. rozumieniem telewizji. Uczylem sie jezyka sam i "naciagnalem" sporo bledow fonetycznych. Co mozecie mi poradzic? Tylkonie kurs, bo nie mam na to szans – pracuje wg. nieregularnej roty. Dziekuje za rady i sugestie 😆

    #56737
    Malgon
    Participant

    Sam słownik i podręcznik gramatyki nie wystarczą, to jest wiadome.

    Jedyne co w twojej sytuacji mogę poradzić to wystawiać sie "na język" mówiony/słyszany jak najwięcej.
    Musisz poznać zależność między tym co jest napisane (i co znasz z podrecznikow/słowników) a tym jak to brzmi. Tymczasowo proponuję np. zakup podręcznika z płytką gdzie jest sporo ćwiczeń na suchanie najlepiej
    tak abyś mógł przesłuchac i jednocześnie śledzic tekst wzrokiem 🙂
    nawet czytanie tekstów piosenek podczas słuchania może pomóc.
    I oglądaj tv jak najwięcej ( z teletekstem 888:) )

    Bo co innego wymowa pojedynczych wyrazów,a w zdaniu zlewa się to i nie akcentuje wszystkiego tak samo.

    Mam nadzieję, że coś pomogłam 🙂

    #56814
    Mediator
    Członek

    Bardzo pomoglas Malgon. Powiem nawet, ze trafilas w dziesiatke. Moj problem to rozumienie fraz a nie pojedynczych slow. ma on takze zwiazek z tym, ze mam sluch do niczego. Aparat sluchowy to juz nie to. Ale przyczyna jest przede wszystkim brak – w toku nauki – treningu rozumienia ze sluchu. I jest dokladnie tak jak napisalas. Nie potrafie zidentyfikowac frazy czy zdania, jesli jest mowione "potoczkiem", bo moj konski leb probuje to sobie w wyobrazni zaraz pisac. Kasety i ksiazki na tasmach sa niezle ale tam wlasnie mowia literackim, wyraznym jezykiem, ktory rozumiem. Gorzej "na miescie" albo w TV. Ale siedze przed telewizorkiem i staram sie zaczynac od kanalow "latwiejszych", potem przechodze do tych, na ktorych jezyk angielski jest podany w takiej wlasnie wstazkoowatej formie. Bede cwiczyl i napisze, jaki jest efekt. Alenie jutro 😆 . Dziekuje Ci Malgon 😆

    #56826
    Malgon
    Participant

    No to sie niezmiernie ciesze 🙂

    Bede sie wybierac do ksiegarni niebawem co by uzupelnic moja biblioteczke. Rozejrze sie czy jakies ciekawe podreczniki sie pojawily wlasnie z materialami "every day" English, a nie BBC. Dam znac.

    P.S. Jak nie to zawsze pozostaje posuniecie sie do drastycznych krokow , ulubiony sposob naszej pani profesor na uniwersytecie, i zbyt "czyste" i wyrazne materialy – wtedy byly glownie kasety – mozna rzucic na podloge i solidnie podeptac ale by wciaz dzialaly 🙂 takie lekko poniszczone, z szumami i trzaskami (excellent example of background noises) 🙂 🙂 🙂 zdecydowanie bardziej przypominaja sytuacje z zycia wziete 😉

    #56827
    Mediator
    Członek

    Dzien Dobry Malgo(n)siu 😆 . Wlasnie mam przy sobie podrecznik gramatyki, ktory – jak dla mnie – jest swietnie napisany i bardzo czytelny. To ksiazka pod dlugachnym tytulem "An A-Z of English Grammar & Usage" Longmana, popelniona przez trio Goeffrey Leech, Benita Cruickshank, Roz Ivanic. Podrecznik "debiloodporny" czyli w sam raz dla mnie. dowiedzialem sie z niego wielu ciekawych rzeczy. bardzo podobaja mi sie wstawki w stylu "powinno sie mowic tak ale nie zdziw sie, jesli uslyszysz, ze Anglicy mowia calkiem inaczej" 😆

    Deptanie tasm..mhm… szumy to ja mam w glowie i bez tego 😆 . Nie wiem tez, czy deptanie pozwoli uzyskac znakomity efekt realizmu dzwiekowego, jaki daje np. zachrypniety glos ekspedientki "haj luw, julrloraj dze?" – to po yorkszirsku "how can I help you?" 😆 😆

    Malgosiu, zycze Ci, zeby dzisiejszy poniedzialek lecial jak wariat po zegarku w godzinach pracy, potem zwolnil, zamienil sie tecze pachnaca Chrisem Columbusem i tak doplynal do wieczora, o ktorym bedziesz chciala pamietac przez nastepne 120 lat 😆 😆

    #56833
    Malgon
    Participant

    Dziekuje i nawzajem (no za wyjatkiem tego Kolumba wieczorem chyba 😉 )

    Zrobie male rozeznanie i tak jak pisalam wczesniej podziele sie info odn materialow. W miedzy czasie powodzenia i samych "latwych" kanalow 😉 narazie.

    #56839
    Shaman
    Członek

    Ja expertem od nauki nie jestem ale z ang. radze sobie jakos i tez mam pare rad moze bardziej dla tych zaawansowanych ale mniej zaawansowani tez moga skorzystac 🙂
    Nauka jezyka to wedlug mnie bardzo indywidualna sprawa i warto rozne metody sprawdzic zanim znajdzie sie cos dla siebie.

    Przede wszystkim tak jak Malgon napisala trzeba sie starac byc "exposed" na angielski i to jak najwiecej. Starac sie rozmawiac i sluchac jak najwiecej sie da. Radio i tv jak najbardziej. Poza tym kino, gazety i ksiazki. Wszystko pomaga.
    Jak czytam wlasciwie nie uzywam slownika. Staram sie wywnioskowac z kontekstu i tym sposobem duzo slowek wchodzi mi do glowy. Jesli uzywam slownik to raczej angielsko – angielski, wedlug mnie daje lepszy obraz slowa no i przy okazji uczysz sie nowych rzeczy.
    Warto tez poprosic znajomych/kolegow czy kolezanki z pracy zeby poprawiali Cie jak cos zle powiesz – to pomaga tez i wedlug mnie zapamietuje sie szybciej.
    Mysle tez ze jesli ktos mieszka w shareflatcie to warto jednak zamieszkac z angolami – wtedy mozna szkolic jezyk non-stop.

    #56857
    Mediator
    Członek

    Shaman, nie uwierzysz ale moi Anglicy czesto sami mowia niegramatycznie a teorii jezyka nie znaja prawie wcale. Konwersacja z nimi to jak pojsc sie nagadac na sesje medytacyjna w Shaolin 😥 . Bardzo duzo czytam. Doslownie pochlaniam ksiazki i to na pewno duzo mi daje. Duzo mi daje takze pisanie po angielsku, a w pracy musze duzo pisac i to nie tym minirozmowkowym angielskim. Staramy sie mowic z synem po angielsku ale wiadomo, ze to czasem utrwalanie bledow a nie ich poprawianie. Najwazniejsze, ze mam do tego zapal i chce doprowadzic ten jezyk do stanu takiej plynnosci, jaka mam w operowaniu jezykiem. Nie napisalem jakim? No – wlasnym 😆 😆 😆

    #56883
    leila
    Participant

    No, to się wtrącę troszeczkę. W końcu jestem anglistką czy nie? 😛
    Wszyscy macie rację: language exposition – czyli 'wystawianie się’ na działanie języka we wszystkich możliwych wariantach i formach jest warunkiem koniecznym, aczkolwiek niewystarczającym 😉
    Po pierwsze: native speakerzy nie mowią w 100% poprawnie.
    Po drugie: nie poprawiają naszych błędów, bo albo są zachwyceni, że obcokrajowiec w ogóle mówi w ich języku, albo nie są absolutnie zainteresowani, żeby nas poprawiać.
    Po trzecie: Mediator (zgodnie z teorią nauczania języków obcych, moim zdaniem słuszną), jako osoba dorosła, nie jest w stanie przyswoić języka (tak jak małe dziecko), a jedynie nauczyć się go w sposób świadomy i kontrolowany.
    Wnioski: zachęcałabym oczywiście do jak największego kontaktu z językiem w naturalnym środowisku: książki, gazety, kino, sklep, ulica, praca. Ale do tego dobrze byłoby skorzystać z fachowej pomocy, czyli nauczyciela języka angielskiego- najlepiej Anglika z wykształceniem kierunkowym. To była wersja dla perfekcjonisty dążącego językowego do ideału 😉

    #56955
    Malgon
    Participant

    Takze daltrego nie poprawiaja bo sami nie zauwazaja bledow. Jedyne co slysza na 100% to dziwny europejski akcent 🙂 Ja do tej pory poprawiam bledy w listach pisanych przez mojego szefa 😉

    Mediator chyba odrazu zaznaczyl,ze z nauczyciela/kursow korzystac nie bedzie ze wzgledu na rodzaj pracy. Choc faktycznie ktos powinien Cie "poprowadzic".

    Jesli jeszcze chodzi o rozwijanie zdolnosci sluchania przypomnialo mi sie jeszcze jedno co mozesz robic – jeden z najstarszych sposobow – dyktanda. Puszczane/sluchane fragmentami i staraj sie zapisac co slyszysz – tez pomoze ci to rozpoznac w "potoku" slow te frazy i poszczegolne slowa, ktore juz prawdopodobnie znasz.

    #56970
    Mediator
    Członek

    Z "poprowadzeniem" to az mnie ciarki przeszly od lewej do prawej i z objazdem 😆 . Dyktanda – ciekawy pomysl – sprobuje Malgon. Pozdrawiam 😆

    #56971
    monika2
    Członek

    Ja np. slucham piosenek i pisze ich teksty.Pozniej slowa sciagam z internetu i sprawdzam na ile dobrze zrozumialam. Polecam.

    #56977
    Malgon
    Participant

    To dobry sposob Monia ale juz jak sie wylapuje poszczegolne wyrazy.
    Dla mniej osluchanych jezykowo proponuje jednak najpierw czytanie podczas sluchania.

    Practice makes perfect 🙂 wiec trzymam kciuki za wszelkie proby.

    #57013
    hammer18
    Participant

    no musze przyznac ze post mnie zaciekawil i trzeba probowac wszystkiego :))) bede temat sledzil 🙂 a poki co nauczyciel jednak jest potrzebny zawsze mozna zapytac o jakies nie zrozumiele formy gramatyczne 🙂

    #57035
    Mediator
    Członek

    Monisia 😆 , spiewanie to swietny trening. Ja dzieki piosenkom "zauwazylem", ze czestokroc dlugie zdanie slychac krotko i wlasciwie jako jeden "potoczek" a nie zespol slow czy fraz. tez pisalem sobie slowa a potem okazywalo sie, ze tworzylem orangutanozaury. Poprawialem i potem zapamietywalem. A spiewac lubie wiec pozyteczne z przyjemnym.

    Jeste jeszcze jeden prosty jak drut sposob – tym razem na poprawna pisownie. Wystarczy miec edytor tekstu z korekta w jezyku angielskim. I pisac. cokolwiek. Dzienni, pamietnik, opowiadania albo po prostu mysli. Potem czerwone wezyki zostaja w pamieci. rewelacyjna metoda na wszystkie dylematy typu – jedno czy dwa r? – polecam.

Wyświetlanych postów: 15 (wszystkich: 1)
  • <a href="/login/">Zaloguj się</a> aby odpowiedzieć. Nie masz jeszcze konta? <a href="/login/?action=register">Zarejestruj się</a>.