Znow o malo nie spadlem z krzesla, jak przeczytalem o Vietkongu 😆 Musze powiedziec synowi, bo rzeczywiscie jak muly ostatnie nazywamy toto zupkami chinskimi. Od czasu do czasu kupuje sobie takiego Vietkonga, bo jak jest z tych drozszych, to pachnie jak rosol, ktorego nie mam czasu gotowac a lubie. Ale ja jestem teraz na innej diecie, bo "zrzucam" i w ogole sie nie zamulam takimi "srodkami". Choc czasem zaszaleje i wkladam sobie hoddoga do pity. Bo chleba-gabki od dawna juz nie jem 😆 . Leeds.pl bez wzgledu na oceny krytykantow, juz jest znakiem firmowym Leeds dla Polakow na calym swiecie. Odleglosc geograficzna nie ma znaczenia w Internecie, co niesamowicie ulatwia rozprzestrzenianie sie tej "infekcji", na ktora osobiscie zapadlem z zamilowaniem 😆