"… którzy będąc z natury dość bezradnymi…"
No tak! Jestem bezradny, więc zamiast spokojnie siedzieć w Polsce ze statusem "bezrobotny bez prawa do zasiłku" albo pracując za 800 zł (lub na czarno), wyjechałem do Anglii. Cóż… 1700 km. do obcego kraju, z nikłą znajomością angielskiego, w ciemno – faktycznie: bezradność. Za to rząd polski wykazuje niezwykłą zaradność w wydawaniu pieniędzy podatników na… A kto to wie na co…?
Ile to człowiek dowie się o samym sobie za granicą!
Pozdro dla wszystkich forumowiczów!