Strona główna › Działy › Hyde Park › Polacy w Leeds od kuchni -co i jak gotujemy, co sie zmienilo
Witajcie. Moze nie wszyscy – ale na pewno duza czesc z Was – przynajmniej od czasu do czasu cos pichci. Czy trzymacie sie polskiej kuchni, czy wprowadzacie jakies nowinki z innych tradycyjnych kuchni narodowych? Jak wyglada to Wasze gotowanie w kraju bez kapusty kiszonej i ogorasa (mniam….). Zapraszam nie tylko Panie do podzielenia sie releksjami na ten temat. Moze jakies ciekawe przepisy albo podpowiedzi? Serdecznie pozdrawiam. Steskniony za rossssolkiem z magi (tradycyjna a nie sosem sojowym magi udajacym 😆 )
Do Moderatorow – pomozcie slepemu – w temacie walnalem "placy" zamiast Polacy. taka klawiatua ale nic mnie nie tlumaczy – mozna to poprawic zanim mnie zadepcza 😳 ? Na wszelki wypadek wszystkich przepraszam i bije sie w piers. Naprawde korzystam z klawiatury, do ktorej bez kowalskiego mlota nie podchodz 😉
Admin: Poprawilem, ale pamietaj ze sam rowniez mozesz edytowac swoje posty ;)[/color:1a0eaa12fc]
Wszystko tradycyjnie po staremu, po to istnieja polskie sklepy zeby kupic ta magi, kapuste kiszona czy ogorki. Wszystko jest do wyboru do koloru.
Nawet mozesz sobie poledwice sopocka kupic w morrisonie za 99p 100g.
pozdrawiam
Mediator wrote:Admin: Poprawilem, ale pamietaj ze sam rowniez mozesz edytowac swoje posty ;)[/color:10a520f07c]
Adminie, jestes Adminem Wielkim 😆 Dziekuje bardzo!!!
Ja bym bardzo chciala miec czas i checi by calyczas gotowac po polsku. Niestetyjestem tak zmeczona jak laduje po pracy w domu ze czesto poprostu robie makaron z tym co jest w lodowce…tylko zeby szybko…
Natomiast w weekendy zaopatruje sie w sklepie polskim, i zawsze cos fajnego zrobie- ostatnio, pierwszy raz od 4rech lat zjadlam poprostu mlode ziemniaczki z koperkiem popijajac maslanka…..o malo nie dostalam orgazmu……….
A tak poza tym….to bardzo lubie polskie jedzenie…
Chleba mi najbardziej brakuje
My gotujemy glownie po polsku i oby jak najdluzej – ogorkowa, zrazy, golabki, kleimy pierogi z grzybami, bigosik, szarlotka etc. W domu zawsze mamy zapas musztardy sarepskiej, cwikly, chrzanu, powidel sliwkowych i innych specjalow, ktore systematycznie sprowadzamy ze soba za kazdym razem wracajac z urlopu z Polski.
Za kazdym razem takze dbamy o to by stol swiateczny byl tradycyjny i nie brakowalo na nim narodowych przysmakow …
Nie oznacza to jednak ,ze od czasu do czasu nie sprobujemy obcej kuchni. Tradycja i przyzwyczajenia to jedno ale czlowiek ciekawy jest tego czym zajada sie caly swiat.
pozdrawiam i smacznego.
🙂
hmm pewnie bede jedna z niewielu osob,ktora nie przezya wzlotow zoladkowych ani sensacyjnego ssania na widok wszelakiej masci pulpecikow,sznycelkow,galabkow,bigosikow,schaboszczakow,kapusniakow,pierozkow i innych reprezentacyjnych (i nie tylko)potraw kuchni polskiej sensu largo.Dzieki temu pewnie nieco lzej mi na zoladku ale i na duszy emigranta,poniewaz…
Mysle sobie bowiem,ze tesknota kulinarna stanowi duza czesc tesknoty w ogole, poniewaz dzieki kulinariom bardzo silnie wpisani zostajemy w konkretny kontekst kulturowy.Jest on czesto wypadkowa wilelowiekowej tradycji,plataniny dziejowej czy wreszcie uwarunkowan geograficznych i pogodowych.Zatem w skrocie ujmujac:teskniac za rzeczonym golabkiem,tesknimy takze za swiadomie lub nie za calym powyzszym pakietem….
Zatem w skrocie ujmujac:teskniac za rzeczonym golabkiem,tesknimy takze za swiadomie lub nie za calym powyzszym pakietem….
Sensu largo… czyzby kolezanka po "paragrafie"? Witaj Samirahini. Madry post. Dla mnie tesknota to takze cos kompleksowego. I dlatego probuje ja choc troche leczyc gotujac cos od czasu do czasu po polsku. A golabki to w ogole moj konik. Ja przyrzadzam je dodajac do mielonego miesa odrobine kiepbasy zwyczajnej i oczywiscie suszone grzyby. Ale tuaj nie mam kielbasy i golabkow takze nie robie. Na razie jestem sam i za duzo zachodu. ale juz placki ziemniaczane – dlaczego nie 😉 . Inaczej bylo, kiedy rodzinka przyjechala do mnie na luzsze odwiedziny. Wtedy byly i ziemniaczki i sosik i kawlek jakiegos kotlecika. Gotuje rowniez zupy – niestety bez mojej ulubionej ogorkowej. Wiem, ze mozna dostac w Leeds polskie produkty ale jakos sie nie zapuszczam w te rejony -nie po drodze. czekam na urlop swiateczny w Polsce. Wtedy kuchnia moja. Z wyjatkiem uszek, ktore moja Pani lepi przecudownie. Pozdrawiam i dziekuje za zabranie glosu
Ja tam po polsku pieke i gotuje, peeeelen serwis. Tyle tych polskich sklepow teraz sie narobilo, ze wszystko idzie zrobic, a golabki w wersji dla niegotujacych- ze sloika.
SAMIRAHINI wrote:Zatem w skrocie ujmujac:teskniac za rzeczonym golabkiem,tesknimy takze za swiadomie lub nie za calym powyzszym pakietem….
Sensu largo… czyzby kolezanka po "paragrafie"? Witaj Samirahini. Madry post. Dla mnie tesknota to takze cos kompleksowego. I dlatego probuje ja choc troche leczyc gotujac cos od czasu do czasu po polsku. A golabki to w ogole moj konik. Ja przyrzadzam je dodajac do mielonego miesa odrobine kiepbasy zwyczajnej i oczywiscie suszone grzyby. Ale tuaj nie mam kielbasy i golabkow takze nie robie. Na razie jestem sam i za duzo zachodu. ale juz placki ziemniaczane – dlaczego nie 😉 . Inaczej bylo, kiedy rodzinka przyjechala do mnie na luzsze odwiedziny. Wtedy byly i ziemniaczki i sosik i kawlek jakiegos kotlecika. Gotuje rowniez zupy – niestety bez mojej ulubionej ogorkowej. Wiem, ze mozna dostac w Leeds polskie produkty ale jakos sie nie zapuszczam w te rejony -nie po drodze. czekam na urlop swiateczny w Polsce. Wtedy kuchnia moja. Z wyjatkiem uszek, ktore moja Pani lepi przecudownie. Pozdrawiam i dziekuje za zabranie glosu[/quote]
Witam. Chociaz sama nie serwuje sobie takich specjalow,bo jak wspomnialam nie przepadam za miesnymi fantazjami masci wszelakiej (boczusie,kielbaski,zeberka i ich pochodne 😉 a w szczegolnosci antypatycznie nastawiona jestem do wieprzowiny).Z polskiej kuchni: ulubiony aspekt to ogorki kiszone i sledzie,reszta moze w sumie nie istniec.
Ale,ale… w sumie mialam napisac,jak bardzo cieszy mnie fakt uprawiania sztuki kulinarnej przez mezczyzn w domowym 'wygnanczym zaciszu’ 😆
Bardzo pozytywne 😮
Pozdrawiam.
ps.hmm,rozczaruje nie po 'paragrafie’ 🙂 🙂 🙂
JA tez uwazam mezczyzn gotujacych za bardzo seksownych…
Szczegolnie tych-ktorym sie nie udaje…..
Ale jak sie im nie udaje na poczatku, a potem sie czegos naucza i w koncu im sie uda 😉 to wtedy chyba jest to najpiekniejsze….
Ze sklepu to zawsze mam ochote kupic wszystko, nigdy nie wiem co tym razem mam kupic, trzeba mnie sila odpedzac bo bym sie nie zabrala z tym wszystkim do domu 🙂
JA tez uwazam mezczyzn gotujacych za bardzo seksownych…
Szczegolnie tych-ktorym sie nie udaje…..
Drogie Panie, ja jestem raczej misiowaty niz seksowny. Ale fakt, ze gotowac uwielbiam i w Polsce to byla moja dzialka. Natomiast piec ciast za ciezka cholere nie umiem i dalem za wygrana. Moje Kochanie wypieka natomiast wspaniale i tak sie dosc fajnie uzupelnialismy. Samirahini napisala o sledziach. Kiedys ich nie lubilem ale od kiedy ktos mi podsunal przepisa na sledzia w pierzynce, wszystko sie "odmienilo". To jest naprawde smaczne. A tak w ogole to mnie kusicie, zebym sie jednak kopnal do koregos z tych polskich sklepow. Mam zabrac kamizelke kuloodporna czy wystarczy, ze sie bede szybko poruszal? :)))))) Bardzo serdecznie i cieplo Was pozdrawiam 😀
W tyg. to zazwyczaj firmowa stółówka i to co w miare da się zjeść albo jakoś chociaż wygląda 😉 (wiem jestem wygodny)
ale weekend zawsze coś "normalnego". Ostatnio ziemniaki, do tego pieczone uda z kurczaka i sałatka szwedzka (szkoda tylko że nie znalazłem jeszcze nigdzie ogórków Kartuskich 🙁 – najlepsze na świecie 😀 a wcześniej (wiem może że to może nie typowo Polskie ale..) Hamburgery w wersji polskiej z dużą ilością zieleniny i ogórkami konserwowymi 😀
Po za tym tak na co dzień do "naszego" chleba ser Gouda (z Lidla – może nie polski ale niemiecki podobnie smakuje) kiełbasa z tego samego sklepu – też smakuje 🙂 i pare innych rzeczy z jednego z już wielu polskich sklepów
przez to wszystko zrobiłem się głodny…
smacznego 😉 [/b]
fisz 'en czips od pakuf 8)
fisz 'en czips od pakuf 8)
Czesc girkit. Tez jakis glos. Ale tak na marginesie, ta scenka zalaczona przez Ciebie do wielu postow, dziala na mnie jak plachta na byka. Nie lubie jak ktos kopie kobiete wobec czego ona mnie nie tylko nie smieszy ale wrecz odstrecza od czytania twoich wypowiedzi. Ona jest – delikatnie mowiac – niesmaczna i w zwiazku z tym nie bardzo mi pasuje do watku kulinarnego 😉
A tak w ogole to dzisiaj w hali targowej przy Metro Bus Station zobaczylem pierwsze w tej hali polskie delikatesy. Niewielkie stoisko ale zawsze cos i nie musze juz przypominac sobie wygibasow przed wyjazdem do mniej bezpiecznych dzielnic 😆