Strona główna › Działy › Hyde Park › Czy jesteście wierzący?
Jak w temacie. Czy chodzicie też przy tym regularnie do kościoła?
Zbieram sobie informacje o profilu brytyjskiej polonii. Dziękuję za Wasze wpisy.
Jak w temacie. Czy chodzicie też przy tym regularnie do kościoła?
Zbieram sobie informacje o profilu brytyjskiej polonii. Dziękuję za Wasze wpisy.
Kiedys nie bylem. Ale na starosc wszystko sie zmienia. Jestem bardzo wierzacy, co nie przeszkadza mi nie akceptowac pewnych zjawisk w Kosciele katolickim. Do kosciola chodze, jesli praca mi na to pozwala. Ale chodze do angielskiego kosciola katolickiego. Lubie te atmosfere, ktora mi troche przywodzi na mysl moje wyobrazenia o akiej troche pierwotnej wspolnocie chrzescijanskiej z czasow Rzymu. W Anglii wiara pomaga mi w chwilach, w ktorych czasem rece opadaja i czlowiek nie ma sily ani zapasow optymizmu. Pozdrawiam serdecznie. A w ogole, to przeczytalem, ze parasz sie rekruacja. Spokojnie, nie chce, zebys mnie poslal do fabryki. Jestem od rekrutacji tzw. specjalista. Mam nadzieje, ze kiedys uda mi sie wejsc w te branze, bo na razie jestem w calkiem innej 🙂
Rekrutacją zajmowałem się bardzo dorywczo, wyłącznie na potrzeby firmy w której pracowałem. Doświadczenia z tym związane mam więc bardzo skromne, że tak powiem amatorskie.
Również pozdrawiam i życzę powodzenia.
😯
To widzę podobne plany mamy 7sisters…
Ja też zbieram, od początku pobytu w Leeds, ale nie publikuję w UK, lecz w Polsce.
Pozdrawiam.
To widzę podobne plany mamy 7sisters…
Ja też zbieram, od początku pobytu w Leeds, ale nie publikuję w UK, lecz w Polsce.
Pozdrawiam.
Mam nadzieje Fata ze nie bedziesz pisal tylko o Twojej walce z cyganami 🙂
Ja jestem osoba niewierzaca, moja droga do tego stanu od katoliczki trwala jakies 7 lat…
Mozecie mnie potepic, ale naprawde, dopiero jako ateistka czuje sie wolna.
Pozdrowionka.
wierze… choc czasami wydaje mi sie, ze Bog o mnie zapomnial… i zawsze zadaje sobie wtedy pytanie dlaczego? dlaczego jest dla mnie taki surowy,ale nigdy ponad to co moge zniesc.
Nauczyl mnie jednego, ze…
Najwazniejsze jest to,by nie tracic z oczu tego,czego sie pragnie…
Nawet kiedy przychodza chwile,gdy wydaje sie, ze swiat i inni sa silniejsi.
Sekret tkwi w tym, by sie nie poddac…
Przestałem w "Boga", którego to tak skutecznie wykorzystuje każda religia. I jedno pytanie mnie nurtuje, dlaczego jeżeli jest on wszechmocny i wszechwiedzący to dlaczego pozwolił na stworzenie religi w imę której (i jego imienia) zabito miliony ludzi (no i dalej się to robi)? hmm…. i sam się zastanawiam dlaczego można mnie zobaczyć czasami w kościele. Co jakis czas sprawdzam czy istnieje coś takiego jak "wspólnota"? jak do tej pory nie mogłem jej wyczuć.
wierze… choc czasami wydaje mi sie, ze Bog o mnie zapomnial…
Bardzo smutny post… czjuę że kryje się za tym coś naprawdę niefajnego… tym bardziej przykro że młoda osoba tak pisze 🙁
A co do tematu, bo widzę że wzbudził duże zainteresowanie – byłem wychowany w rodzinie katolickiej jak chyba każdy tutaj 🙂 ale z upływem lat odłączyłem się od kościoła. Z pewnością żaden Bóg nami nie kieruje ani nie wywiera wpływu na nasze życie – nie widzę żadnych przesłanek aby tak twierdzić. Jednak istnieje świat, w nim Ziemia na niej my – czy to wszystko powstało samo z siebie czy ktoś dał temu impuls – to jest pytanie. Świat wydaje się dobrze urządzony, zbyt dobrze. Gdy poruszamy przewodnikiem w polu magnetycznym popłynie w nim prąd – dlaczego? Może ktoś celowo tak to wymyślił abyśmy mogli cieszyć się elektrycznością? Takich przykładów jest wiele…
dlatego napisalam "wydaje mi sie",bo czasami tak czuje, choc wiem, ze tak nie jest…
do andzinsana:
Otoz albo Bog chce usunąć zło i nie może, albo może i nie chce, albo nie może i nie chce, albo może i chce.
więc jeśli chce, ale nie może, to nie jest wszechmogący…
jeśli nie chce a może, to nie jest dobry dla ludzi…
jeśli nie chce i nie może, to nie jest Bogiem…
wreszcie, jeśli chce i może, to czemu tego nie zrobi?
[quote:48c8017114]
Mam nadzieje Fata ze nie bedziesz pisal tylko o Twojej walce z cyganami :)[/quote]
Nie wiem, czy wiesz, ale Twój post jest zupełnie nie na temat.
A temat jest poważny i mądry, więc nie będę Ci tu pisał pewnych rzeczy.
Jak cię coś nudzi, to nie czytaj…
Dałeś się poznać z dobrej (inteligentnej) strony, więc trzymaj kurs.
Pozdrowienia z "XXI wiecznej" dzielnicy… 😀 😉 😆 😆 😆
P.S. Odnośnie tematu wykręcę w bok i powiem tak: Gdybym był Bogiem, natychmiast zrobiłbym porządek ze wszystkimi Cyganami! 😀 A potem z całą resztą zła. A odnośnie wypowiedzi anki: Nie powiedziałbym nikomu z ludzi kiedy zrobię ten porządek, aby nie zaczęli ze strachu udawać dobrych. I myślę, że jak Bóg widzi co się wyrabia na tym świecie, choćby w takim kaczolandzie, to też ma już dość. Może ma coś w zanadrzu???
To widzę podobne plany mamy 7sisters…
Ja też zbieram, od początku pobytu w Leeds, ale nie publikuję w UK, lecz w Polsce.
Pozdrawiam.
a czy post powyzej jest na temat?????????????? :))
I jedno pytanie mnie nurtuje, dlaczego jeżeli jest on wszechmocny i wszechwiedzący to dlaczego pozwolił na stworzenie religi w imę której (i jego imienia) zabito miliony ludzi (no i dalej się to robi)?
Bog nie stworzyl zadnej religii,tak jak nie stworzyl kategorii,ktorymi poslugujemy sie opisujac swiat i Jego.To sa tylko i wylacznie formy naocznosci, bez ktorych nie moglibysmy mowic o swiecie (np.czas,przestrzen,moc,czasem moc ktora w zalozeniu jest inna niz ludzka czyli wszechmoc etc).Jezeli juz zadajesz takie pytanie,to proponuje reflexie nad wolna wola i juz wiesz,ze to dzieki niej a moze przez nia to czlowiek pozwala i decyduje o wspomnianych przez Ciebie zjawiskach.Z gory zastrzegam,ze nie jestem teologiem ani osoba religijna sensu stricto,w czym posrednio odpowiadam na temat posta.
Uczestnictwo we wspolnocie jest przyrodzona cecha homo sapiens,dlatego wiekszosc z ludzi decyduje sie predzej czy pozniej na branie udzialu w jakiejs jej formie (moze to byc wspolnota religijna).Ja jeszcze nie poczulam zewu,a moze po prostu przysloniety zostal przez intelektualna manipulacje,ktorej dokonuje sama na sobie.Jestem agnostykiem zatem.
Z gory przepraszam jesli wywod jest przeintelektualizowany-zboczenie i maniera zawodowa.
pozdrawiam
Wiecie co……..zreszta niektorzy czytali wiec wiedza…
Ja bylam nie raz w sytuacjach ciezkich i nie wiedzialam jak z nich wybrnac…ale nigdy nie myslalam ze Bog mnie opuscil…
Zawsze czuje jego obecnosc-oczywiscie czuje ja bardziej jak mam czas dla siebie i moge posiedziec w ciszy…
On poprostu jest. On nie robi nic.My mozemy go spytac, poprosic..ale najczesciej daje nam wlasnie to czego potrzebujemy- wbrew temu co myslimy…
No i wiadomo sa takie syt gdzie w zlosci mowi sie ze nie ma go, w smutku- ze nas opuscil…