Strona główna › Działy › Praca › Czy emigranci powrócą do Polski?
V-tec, to juz kolejny Twoj post tego rodzaju. Utwierdzasz sie w przekonaniu ze dobrze zrobiles wyjezdzajac z PL, czy jak?
Nie, 7s nie muszę się utwierdzać bo o tym wiem.
A to że 'kolejny post’… no cóż, ja tych tematów nie wymyślam.
Zauważyłem dość dawno że wszystko to co w miarę dobrze działa w innych krajach, po przeszczepieniu do Polski szybko zaczyna się piep+++ć. Zbudowali nowoczesny zakład, dali ludziom pracę, technologia itd. wszystko ok. Sam bym może tam pracował bo mieszkałem jakieś 15 km dalej, wtedy pole tam było. Ale było za dobrze i musieli, po prostu musieli coś zrobić, wymyślili przymusowe nadgodziny (jakby w Polsce chętnych do pracy brakło!)
Zauważyłem dość dawno że wszystko to co w miarę dobrze działa w innych krajach, po przeszczepieniu do Polski szybko zaczyna się piep+++ć. Zbudowali nowoczesny zakład, dali ludziom pracę, technologia itd. wszystko ok. Sam bym może tam pracował bo mieszkałem jakieś 15 km dalej, wtedy pole tam było. Ale było za dobrze i musieli, po prostu musieli coś zrobić, wymyślili przymusowe nadgodziny (jakby w Polsce chętnych do pracy brakło!)
Polska to w duzym stopniu jeszcze 'dziki kraj’ – przechodzi problemy ktore mieli tez na zachodzie, tyle ze kilkadziesiat lat temu. Imponujace jest tempo w jakim PL nadrabia zaleglosci a raczej nadrabialo… do ostatnich wyborow.
Imponujace jest tempo w jakim PL nadrabia zaleglosci a raczej nadrabialo… do ostatnich wyborow.
Wiesz co miałem wątpliwą przyjemność doświadczać tego 'nadrabiania zaległości’ na własnej skórze… nic przyjemnego 😕
ja wole taki niz z seri co z moim tax credit albo czy placic podatki
Kaliko trochę wyrozumiałości pliz. Może ty jesteś taką szczęściarą że nie musisz się martwić o sprawy finansowe, ale dla normalnych ludzi są one jednak dość ważne 😉
Proponuję nie czytywać działu finanse jak cię drażni.
dzieki za rade 😉 jakos sobie z tym poradze
Wiesz co miałem wątpliwą przyjemność doświadczać tego 'nadrabiania zaległości’ na własnej skórze… nic przyjemnego 😕
Pewnie ze wygodniej jest mieszkac w kraju rozwinietym niz rozwijajacym sie! Nawet nie mialbym nic przeciwko temu drugiemu, tyle ze raczej zwijanie daje sie obserwowac ostatnio.
Nawiasem mowiac, interesujaca jest rozbieznosc miedzy oficjalnymi danymi a twarda rzeczywistoscia. Statystycznie powinienem zarabiac w PL 6-8 tysiecy netto… Hłe hłe hłe…
Nawiasem mowiac, interesujaca jest rozbieznosc miedzy oficjalnymi danymi a twarda rzeczywistoscia. Statystycznie powinienem zarabiac w PL 6-8 tysiecy netto… Hłe hłe hłe…
Bo Ciebie też policzyli razem z Twoimi zarobkami w UK. I dlatego wyszła taka średnia 🙂
gdybysmy zarabiali ta srednia, ktora podaja to nikogo z nas by tu nie bylo no moze wiekszasci
Bo Ciebie też policzyli razem z Twoimi zarobkami w UK. I dlatego wyszła taka średnia 🙂
Rzekłeś! 😀
Według oficjalnej propagandy średnie zarobki w Polsce wynoszą 2,600 zł. A bezrobocia tak naprawdę nie ma i biznesy mają problemy ze znalezieniem pracowników.
A ja myślę że firma która zaoferowała by pracę za tą średnią musiałaby się okopać żeby przetrwać najazd chętnych 😆
Niedawno na stronie cyfry+ z której korzystam zachęcali do pracy w call centre cyfry, zanim zdążyłem wpaść w szok przeczytałem na forum że oferują zabójcze 4,90 zł brutto /godz. 🙄
jejku ty czytasz ich strony tj cyfry + a to sie czlowiek nauczyc moze duzo
7sisters z tym co do ostanich wyborów to bym z Tobą polemizował.
[quote:01d862d8f6]
7sisters z tym co do ostanich wyborów to bym z Tobą polemizował.[/quote]
Ja tyz.
[quote:01d862d8f6] A ja myślę że firma która zaoferowała by pracę za tą średnią musiałaby się okopać żeby przetrwać najazd chętnych[/quote]
No moj znajomy na okresie probnym ma 2400, dodam ze niedlugo stuknie 10 latka jak robi inzyniera ladowego :). I to w Warbudzie tak placa 🙄
7sisters z tym co do ostanich wyborów to bym z Tobą polemizował.
Prosze bardzo. Uwazam ze rozwoj gospodarki nie polega li tylko na wzroscie plac, polega na wzroscie wydajnosci, bez ktorej wyzsze place przeloza sie tylko na wyzsze ceny, czyli – inflacje!
PL poczula lepsza koniunkture, na ktora nalozyly sie potezne dotacje unijne. To jak wygrana kilkunastu tysiecy zlotych w totolotka przez uboga rodzine. Tyle tylko ze zamiast zastanowic sie w jaki sposob wykorzystac nagly przyplyw gotowki do zapewnienia sobie lepszej pozycji w przyszlosci, owa rodzina wydaje wszystkie pieniadze na dobre obiady, papierosy oraz suta koperte dla ksiedza chodzacego po koledzie.
No akurat pieniędzy unijnych nie da się przeznaczyć na konsumpcję (na szczęście). Za to wzrost gospodarczy osiągnięty między innymi dzięki tym dotacjom, można "przejeść" a jakże. Wystarczy kontynuować rozdawnictwo zamiast korzystając ze zwiększonych wpływów do budżetu likwidować deficyt i budować podstawy do dalszego rozwoju.
Ja bym to porównał do rodziny której brakuje na spłatę kredytu mieszkaniowego, a gdy dostanie ekstra gotówkę, to zaciąga kredyt na nowy samochód.