Strona główna › Działy › Hyde Park › Absurby angielskie
nie ma bata! na pewno macie swoją kolekcyjke angielskich absurdow…ja tylko wrzucam jeden przypadek, bo tak mi sie wczoraj nawinal…weszlam sobie do tesco aby droga kupna nabyc srodki przeciwbolowe, zlapalam, nurofen, ibuprofen i paracetamol, ale przy kasie pani mnie odrzucila i powiedziala, ze moge kupic tylko dwa opakowania srodkow przeciwbolowych… nooo booo 32 tabletkami sie nie otruje, zas 48ma jak najbardziej…dodam, ze nie jestem lekomanka, zaledwie chcialam sie rozeznac w sile tego i owego srodka… paczke nr trzy nabylam w off licence shop…do tematu absurdow powroce…
Numerem jeden sa dla mnie i zawsze bede angielskie okna… tak na marginesie…
literowke mam w temacie…wiem!
Dla mnie jednym wielkim absurdem jest praca, czy raczej sposób jej wykonywania przez urzędników Leeds City Council. Zwłaszcza osoby opracowujące Council Tax bill i wydające parking permits…
Niestety tam absurdów jest tak dużo, że nie mam chęci (nawet ja!) o tym teraz pisać…
[quote:bfd38db123]Niestety tam absurdów jest tak dużo, że nie mam chęci (nawet ja!) o tym teraz pisać…[/quote]
A ja myslalem, ze nie dozyje takiej chwili. 😀
A powaznie to przeciez Polska jest Krajem Absurdu.
Pozdrawiam Wszystkich!!
ale swoje absurdy znamy i kochamy.. ;)))
Przychodzi specjalista inzynier wymienic frytkownice (albo fryer) w kuchni.Juz prawie wszystko jest ok tylko okazuje sie ze stara frytkownica przymocowana jest na stale srubami, ktore trzeba przeciac.I wtedy pan fachowiec mowi.No nie ma rady musicie wpierw zamowic specjaliste do odcinania srub.Nie moglem sie ze smiechu pozbierac jak to oznajmil.I po okolo 2 godzin dzwonienia, szukania nie wiadomo kogo lub czego poszedl sobie , mowiac ze przyjdzie jutro, he, he.Absurd.
No to dobra…Temat się rozwija. Było już o kranach, autobusach miejskich, beznadziejnych pomysłach na remonty.
Ostatnio nie chciało mi się pisać , ale dziś zrobię to jednak, bo mój "ulubiony" City Council znowu dał mi powód do przeklinania.
Najkrócej jak się da (SCOORK!);
Przychodzi do mnie 8 (OSIEM) rachunków na council tax. Na każdym widnieją inne kwoty do zapłaty za (UWAGA) jeden miesiąc rozliczeniowy.
Pytanie: który jest właściwy???
Bo ja ani rusz nie wiem.
I dołożę jeszcze jeden kwiatek…
Od 2 miesięcy na nazwisko moich nowych lokatorów (i moje) przychodzą wszelkie rachunki, łącznie z 4-ech źródeł. NA WSZYSTKICH SĄ BŁĘDY W IMIONACH I NAZWISKACH mimo podania ich przez telefon, WOLNO, LITERA PO LITERZE…przynajmniej DWUKROTNIE i….(!!!) POWTÓRZENIA PRZEZ ROZMÓWCĘ Z POTWIERDZENIEM, ŻE SIĘ ZGADZA!!!
A nie nazywamy się jak ci z Azji (Gurmurugh, czy inny Bajandupurmurkh)
😀 😆 ), lecz Tomasz i Krzysztof.
Pytanie: Czy oni tam zatrudniają głuchych czy głupich??? 👿
Najiwększy brytyjski absurd polega na tym , że jak wejdziesz w Krakowie do Prozaka , powiesz ’ hello , London , Dj , fuck ? ’ to mało która Ci się oprze .
no dooobra…to ja znowu dokladam… niedawno byli u mnie znajomi z polski, na dni pare. nabyli funty w polskim kantorze…ale niestety 50-tki…wiem, ze w byle zwyczajnym sklepie cud musi sie stac przeogromny, zeby taka wartosc chcieli przjac, wiec od razu poszlismy z kase do banku…halifax, pierwszy jaki sie napatoczyl he he…a tam panek mi powiedzial, ze musze miec konto, na ktore ja pieniadze wplace w potem on mi w dowolnej wartosci wyplaci…he he…barclays rozmienil w koncu 50-tke, ale musialam sie wyspowiadac najpierw czy sa to pieniadze dla mnie na zakupy czy na inny cel…jaki wlasciwie inny… RATUNKU!!!!!…zeby nie bylo narzekactwa to ogolnie jest gucio 🙂
no dooobra…to ja znowu dokladam… niedawno byli u mnie znajomi z polski, na dni pare. nabyli funty w polskim kantorze…ale niestety 50-tki…wiem, ze w byle zwyczajnym sklepie cud musi sie stac przeogromny, zeby taka wartosc chcieli przjac, wiec od razu poszlismy z kase do banku…halifax, pierwszy jaki sie napatoczyl he he…a tam panek mi powiedzial, ze musze miec konto, na ktore ja pieniadze wplace w potem on mi w dowolnej wartosci wyplaci…he he…barclays rozmienil w koncu 50-tke, ale musialam sie wyspowiadac najpierw czy sa to pieniadze dla mnie na zakupy czy na inny cel…jaki wlasciwie inny… RATUNKU!!!!!…zeby nie bylo narzekactwa to ogolnie jest gucio 🙂
Akurat to nie wynika z absurdu.
Był taki moment, gdy podobno fałszerze próbowali coś tam robić z tymi banknotami. A poza tym, są one rzeczywiście rzadkie w sklepach, ponieważ większość posiadają…banki właśnie. (Ten nominał jest jakby "zastrzeżony do większych transakcji"). A banki nie robią zakupów w sklepach gotówką i nie mają jak zostawiać tych nominałów.
Przynajmniej tak mi wytłumaczono w….Barclaysie.