No właśnie…Masz kwit opłaconego ubezpieczenia, czy konkretnie polisę, gdzie podane jest wszystko z datami ważności włącznie?
Wydaje się, że problem może leżeć w tym, że oni nadal często nie wiedzą, że Polska leży w Europie unijnej i należy do wspólnoty, a nawet jeśli tak, to jakieś polskie dokumenty nie przedstawiają dla nich żadnej wartości, zwłaszcza, jeśli nie ma w nich niczego po angielsku. Ja mam na szczęście w polisie również tekst angielski, zatem znajdą co potrzeba.
Niektóre firmy ubezp. w Polsce używają jeszcze "nie-unijnych", czyli typowo polskich druków, zatem dla brytyjskiego policjanta może to być równie dobrze jakaś faktura z serwisu…
Czasami trzeba im przypomnieć, że Polska należy do Unii i polisa jest ważna na terenie wszystkich krajów UE oraz innych- stowarzyszonych, które podpisały umowę o wzajemnym respektowaniu polis ubezpieczeniowych (Chorwacja, Ukraina), a jeżeli i wtedy nie dociera, to powiedz, że poskarżysz się u jego szefa, albo w sądzie na nierówne traktowanie. Pomaga.
Tylko nie pyskuj im nigdy, bo to tylko pogorszy sprawę…
Tutejsi gliniarze (i "gliniarki") to też ludzie. 😀 😀 😀 😆