Piotr, pomyślałem i stwierdzam, że osobiście jestem tu dlatego że ten kraj dał mi możliwość normalnego życia (nie musze chyba dodawać, że kraj ojczysty takiej szansy mi nie dał). I wcale nie twierdzę, że jest to kraj idealny, ale moim zdaniem jakieś 90% spraw jest tu rozwiązanych lepiej niż w Polsce. Kto pamięta jeszcze, że w Polsce przed przekręceniem kluczyka w stacyjce należy sprawdzić, czy ma się przy sobie: a. prawo jazdy b. dowód rej. c. polisę ubezp. 🙂 Za brak któregokolwiek z tych papierków każdy glina może cię w środku lasu wyprosić z własnego auta, po czym wlepić ci mandat a wóz odholują, i jeszcze za to zapłacisz – niewiele, może tygodniową pensję. Śmieszne, co? Ale taka jest rzeczywitość w tym pogrzanym kraju. Nie wpadli jeszcze na to, że te wszystkie dane mogą leżeć sobie w komputerze. A tutaj tak jest, na co Piotr tak się zżyma. A rozliczenia podatkowe pamiętacie? (nazywają się dla niepoznaki z angielska – P.I.T.). A 100% podatki na używane samochody? I tak mógłbym długo wyliczać…
Każdy Anglik może przyjechać do Polski turystycznie, wymienić trochę funtów i powiedzieć, że mógłby tu żyć, bo wódka i fajki tanie, ale gdyby musiał naprawdę tam żyć i zarabiać, znaleźć sobie pracę, mieszkanie, utrzymać rodzinę, to po tygodniu spiep***łby z powrotem na piechotę 🙂