Strona główna › Działy › Hyde Park › ryzyko wyjazdu z cala rodzina…
Witam cala polonie w leeds!!! mieszkam sobie w polsce z mezem i malenkim synkiem… Mamy dobra prace i wszystko czego potrzebuje mlode malzenstwo… ale wcale nie jest rozowo bo wszystko co mamy zawdzieczamy naszym rodzicom 🙁 chcielismy sie usamodzielnic- wyjechac! zaczac wszystko od nowa…zebysmy za pare lat mieli ta satysfakcje ze „wszystko wlasnymi rekoma” !!!! moj maz jedzie do leeds w marcu na 3 -4 miesiace ja z maluszkiem pozniej , ale troche sie boje!!! nie wiem jak tam sie zyje, ile wlasciwie takie zycie kosztuje i jak to sie ma do zarobkow…
mamy w leeds znajomego ktory obiecal pomoc , wiec nie jedziemy w ciemno , ale mimo wszystko… czy to zbyt wielkie ryzyko????
Witaj Izo 🙂 lubie to imie być może dla tego,że mam żonę o tym imieniu,która jest tu ze mną i z naszą córką.Sprawa jest tego typu ,przede wszystkim myślę że mysisz poczekać na to czy twój mąż znajdzie tutaj pracę i na jakich warunkach bo to jest podstawa ,będziecie mieli duży komfort psychiczny.Dopiero później można myśleć o przyjeździe całej rodziny.A życie ,życie tu jest bajka ,sam jastem w Angli o 2 -ch lat od roku z rodziną i powiem Ci jedno – NIE WRÓCĘ!!!Inie chodzi tu o mnie czy o moją żonę ,tylko o córkę która ma tu zupełnie inny start.pPamiętaj tylko o tym co napisałam wcześniej ,PRACA NA DOBRYCH WARÓNKACH,bo jeśli jesteś sam to z bogiem 😀 arodzina to coś innego…
Witam cala polonie w leeds!!! mieszkam sobie w polsce z mezem i malenkim synkiem… Mamy dobra prace i wszystko czego potrzebuje mlode malzenstwo… ale wcale nie jest rozowo bo wszystko co mamy zawdzieczamy naszym rodzicom 🙁 chcielismy sie usamodzielnic- wyjechac! zaczac wszystko od nowa…zebysmy za pare lat mieli ta satysfakcje ze „wszystko wlasnymi rekoma” !!!! moj maz jedzie do leeds w marcu na 3 -4 miesiace ja z maluszkiem pozniej , ale troche sie boje!!! nie wiem jak tam sie zyje, ile wlasciwie takie zycie kosztuje i jak to sie ma do zarobkow…
mamy w leeds znajomego ktory obiecal pomoc , wiec nie jedziemy w ciemno , ale mimo wszystko… czy to zbyt wielkie ryzyko????
Witam.
Dobrze Cię rozumiem, bo sam byłem w trochę podobnej sytuacji. Najważniejszą rzeczą jest żeby jedno z Was znalazło tutaj dobrą i w miarę pewną pracę, najlepiej zanim jeszcze wyjedzie. Musicie też OBOJE znać angielski, przynajmniej w stopniu pozwalającym na czytanie prostych tekstów i konwersację.
Jeżeli już Ty lub Twój mąż znajdziecie pracę, nie czekajcie z przeprowadzką reszty rodziny. Jeżeli Wasz mały będzie w UK, przysługuje mu Child Benefit 68 funtów/miesiąc a Wasze Tax Credits mocno wzrosną. Po szczegóły odsyłam do:
http://www.direct.gov.uk/MoneyTaxAndBenefits/BenefitsTaxCreditsAndOtherSupport/fs/en
Na pewno nie musicie się obawiać o Wasze bezpieczeństwo socjalne. Jeżeli tylko przynajmniej jedno z Was pracuje, przysługują Wam wszystkie zasiłki dla dzieci, dodatek do pensji dla osób o niskich dochodach (jeżeli będą niskie! – oby nie), ubezpieczenie zdrowotne itd. Jeżeli czegoś nie będziecie pewni, po prostu pytajcie na forum. Ja albo inni forumowicze na pewno Wam pomogą.
Wielka racja w sumie pomoc socjalna może wynieść ok 600 funtów,także jest to jakiej bezpieczeństwo,tylko jeden warunek LEGALNA PRACA
Dziekuje wam bardzo za slowa otuchy… 🙂 Jeszcze nie wyjechalam z Polski a juz czuje ze bede za granica „sama” oczywiscie ze bedzie moj maz i synek…ale wiecie co mam na mysli… To milo ze odpisaliscie na moj post bo ostatnio caraz czesciej myslalam o zmianie decyzji , czyli pozostaniu w kraju… Mam jeszcze jedna prosbe – moze ktos z was zna dobra stronke dotyczaca mieszkan lub domow w leeds ??? szukamy z mezem czegos gdzie nasz synek mialby dobre warunki… aha i mam pytanie – jak maja sie srednie zarobki do kosztow utrzymania mieszkania, samochodu itp. ??? pozdrawiam i jeszcze raz dziekuje
Mam jeszcze jedna prosbe – moze ktos z was zna dobra stronke dotyczaca mieszkan lub domow w leeds ??? szukamy z mezem czegos gdzie nasz synek mialby dobre warunki… aha i mam pytanie – jak maja sie srednie zarobki do kosztow utrzymania mieszkania, samochodu itp. ??? pozdrawiam i jeszcze raz dziekuje
Nie mieszkam w Leeds więc się nie orientuję w lokalnych agencjach. Mogę Ci natomiast podać koszty mieszkania: jakieś 300-400 funtów/miesiąc za wynajem mieszkania lub małego domu w miarę przyzwoitym miejscu + ok. 900 funtów/rok podatku lokalnego (council tax). Na jedzenie wydacie około 200 miesięcznie, samochód natomiast kosztuje 300-400 funtów na rok za ubezpieczenie, 100-150 podatku, 40 funtów przeglądu technicznego oraz wielkie ? za naprawy i serwis.
Zgadzam się a tym,chociaż Ja także nie mieszkam w Leeds a w Bradford ale ceny są porównywalne.A poza tym większość tych wydatków pokryjesz z dodatków socjalnych.Mam jedną uwagę ,jeśli pobierasz ,być może zasiłek dla bezrobotnych to przed wyjazdem poproś pośredniak o wydanie ci odpowiedniego zaświadczenia,które to umożliwi Ci pobieranie tych świadczeń tutaj .Oczywiście po przeliczeniu suma będzie śmieszna(pamietam minę pani ,kt€ra nas obsługiwała) 😆 ale nie oto tu chodzi,a ważne jest że dostaniesz niejaka automatycznie NIN to jest ważne!
Moze ktos jeszcze wypowiedzialby sie na ten temat???
To dosc proste a za razem trudne pytanie: dobrze wam w leeds??? warto rzucic wszystko w polsce i wyjechac??? cala rodzina oczywiscie!!!pozdrowionka!!!
Nie, nie warto wszystkiego rzucac bo nie jestes dzieckiem.Najpierw niech twój maż przyjdzie do Anglii i znajdzie pewną prace oraz lokum.Bo 2 miesiącach sam ci powiem jak to jest i czy warto.Wtedy ostatecznie zdecydujesz.Nigdy nie rób nic pochopnie bo słowa sa piękne…ale pratyka jest zawsze inna…
Moze ktos jeszcze wypowiedzialby sie na ten temat???
To dosc proste a za razem trudne pytanie: dobrze wam w leeds??? warto rzucic wszystko w polsce i wyjechac??? cala rodzina oczywiscie!!!pozdrowionka!!!
Mnie jest bardzo dobrze, ale nie zawsze tak było…
Wbrew pozorom, to miasto ma wielki potencjał, ale prawda jest taka, że ten potencjał nie jest przeznaczony dla Polaków, lecz w większości dla Anglików. Widać to wyraźnie w agencjach i firmach, gdy starasz się o lepszą pracę. Preferują swoich niestety, mimo naprawdę świetnych referencji i kwalifikacji. Ja z moimi kilku znajomymi mamy wszelkie atuty by być jednymi z najlepszych w przyszłej pracy, ale oni mają jakże często głupi zapis mówiący, że zatrudnią osoby wszelkiego pochodzenia , z kwalifikacjami, ale…mieszkające i PRACUJĄCE W DANYM CHARAKTERZE OD MINIMUM 5 -CIU LAT!!!
I wtedy diabli człowieka biorą, bo wiesz, że jesteś naprawdę dobry a oni wezmą jakiegoś leniwego cymbała Anglika, tylko dlatego, że siedzi tu od urodzenia i bebla tak niewyraźnie jak oni….
Nie przesadzam, od miesięcy staram się o dobrą pracę w sektorze budowlanym, jestem tzw. złotą rączką, mam kupę narzędzi, referencje, ba! nawet zdjęcia wykonanych robót, telefony klientów, dwa samochody i….nic!
Bo wymagamy min., 5 lat pobytu i pracy….
Były momenty, że nienawidziłem tego miasta i chciałem wiać do Szkocji, ale…
Przetrzymałem ten czas i…teraz robię wyłącznie jako firma- podwykonawca prywatnie dla kolejnych klientów mających domy na wynajem. Stałe zlecenia i stała klientela, bardzo zadowolona i ufająca mi (dostaję pieniądze na materiały i klucze…)
Zatem warto było…
Ale musiałem poczekać na te złote czasy…i być cierpliwym, no i rzecz jasna znać język, zwłaszcza fachowy (nazewnictwo).
Tyle że ja tu jestem SAM, zatem skoro nie było mi łatwo zaczynać i kontynuować samemu, to co dopiero z rodziną???
Dwie osoby na głowie, odpowiedzialność, większe koszty utrzymania….
I większy stres, gdy się nie będzie układało, a pamiętaj, że takich jak Wy przyjechało tu mnóstwo i każdy chce jakoś zaistnieć…
Teraz dla odmiany opowiem Ci o moim koledze, który zaczynał równo ze mną niemal rok temu w Leeds, w tej samej agencji i w tej samej firmie…
Miał za sobą prawie 3 letni pobyt w Londynie, zaś ja zaledwie półroczny i to na północy Anglii.
Od ostatniego lata ja poszedłem w górę, a on zajmuje się głównie …CHODZENIEM PO AGENCJACH I CZEKANIEM, AŻ MU DADZĄ JAKĄŚ DORYWCZĄ ROBOTĘ…
Jego życiorys w Leeds jest przeciwieństwem mojego, a zaczynaliśmy tak samo…
Tyle że on tu ma jeszcze żonę i małe dziecko…
Współczuję…
Nie ma w nim naprawdę żadnej wiary w powodzenie i sukces. Stracił je na tym zwiedzaniu agencji…
Do tego stopnia, że nawet nie próbuje starać się o socjal (pomoc i zasiłek)…
PRZEMYŚL TO DOBRZE!
I pamiętaj, że NIKT NA WAS TU NIE CZEKA Z PRACĄ….
Wszystko trzeba wydeptać i wychodzić sobie samemu…
Z drugiej strony jednak, mam przykład dwóch braci, którzy niedawno przyjechali w ciemno, szukali pracy przez dwa tygodnie, ale udało im się przez wytrwałe wizyty w Job Centre (Urząd Pracy), ale…nie jest to lekka praca, no a poza tym dostali ją nie dlatego, że chcieli, lecz dlatego, że znali język….
Idzie im całkiem szybko i nieźle… Wkrótce będą mieli numer ubezpieczenia i …może życie potoczy się po ich myśli???
Sama widzisz, jak to bywa…
Życzę powodzenia, ale nie obiecujcie sobie zbyt wiele….
❗
ZOSTAJEMY W POLSCE!!!!!!!!
Dzieki forum! a wlasciwie dzieki Basi…
Pozdawiam i zycze powodzenia!!!
[b:5dd50aa751]Gratuluje bardzo dobrej decyzji!!![/b:5dd50aa751]
Moim zdaniem Polska jest fajnym krajem -mimo, ze troche biedniejszym niz UK. Jest duzo lepszym krajem niz byla 20 lat temu, a bedzie jeszcze lepszym.
UK przyciaga (wlasciwie funt przyciaga) ale z drugiej strony ponoc zawsze lepiej tam gdzie nas nie ma…
ZOSTAJEMY W POLSCE!!!!!!!!
Dzieki forum! a wlasciwie dzieki Basi…
Pozdawiam i zycze powodzenia!!!
Gratuluję decyzji, myślę, że dobrze robicie, jeśli macie w Polsce pracę i wsparcie rodziny to napewno będzie wam lepiej, pewnie czasami będziecie żałować, że jednak nie spróbowaliście, ale naprawdę nie ma czego. Wszystkie rady jakie tu usłyszałaś dotyczyły głównie spraw materialnych, a nikt nie powiedział ci jakim ciężarem może być zaaklimatyzowanie się w obcym kraju, szczególnie dla ciebie i dziecka. Niecałe dwa lata temu przechodziłam przez małe piekiełko związane z przyjazdem tutaj, fakt nie znałam tutaj nikogo, mogliśmy z mężem liczyć tylko na siebie i naprawdę nie było mi lekko, piszę „mi” bo faceci zawsze mają większą łatwość przystosowawczą. Nie wiem ile lat ma twój dzieciaczek, mój miał dwa lata, z małego radosnego dziecka po przyjeździe tutaj zrobił się strachliwy i zamknięty w sobie, sądzę, że to brak wszystkich bliskich, którymi był otoczony do tej pory, no i moje nastroje mocno wpłynęły na niego.
Fakt, teraz po dwóch latach jest już o wiele łatwiej, człowiek do wszystkiego może się przyzwyczaić, ale jedno ci powiem ja tutaj nie jestem szczęśliwa i wiem, że nigdy nie będę, co z tego, że dostaje zasiłku na dziecko więcej niż w Polsce zarabiałam, wierz mi wolałabym pracować na te pieniądze u nas niż siedzieć tutaj.
Ciągle wierzę, że wkrótce wrócę do Polski, i tak naprawdę to trochę zazdroszczę takim ludziom jak ty, że masz pracę i możesz liczyć na swoich bliskich. Pamiętaj nigdy nie żałuj podjętej decyzji, bo może wyjazd tutaj to spore wyzwanie ale i też duża niewiadoma.
Pozdrawiam i powodzenia ci życzę 😀