Osobiscie uwazam, ze polskie przedszkole cieszyloby sie duzym powodzeniem, naprawde jest duzo maluszkow, ktore jeszcze nie mowia po polsku ( chodzi o wiek 1-2,5) lub mowia po angielsku jak maly Marty lub rodzice w niedlugim czasie chca zjechac do Polski. Oczywiscie w takim przedszkolu musialby byc angielski, uwazam ze dzieci powyzej trzech lat kategorycznie (czy chca czy nie) musza sie uczyc angielskiego, jesli oczywiscie wczesniej nie chca.
Polskie przedszkole nie musi byc izolacja dla dziecka, ktore jednoczesnie chodziloby do angielskiego (przecierz tu nikt nie mowi o zostawianiu 4 letnich dzieci dzien w dzien na 10 godz, moze to byc porostu 2-3 godzinna zabawa z rodakmi) lub dla dzieci, ktore sa jeszcze male, przywiazane do rodzicow i musza jakos zaczac.
Izolacja byloby dac dziecko do polskiego przeczkola na cale dnie, przeciez wiadomo kiedys przyjdzie taki moment, ze dziecko musi zaczac edukacje zgodnie z angielskim planem nauczania.