Strona główna › Działy › Praca › Kiedy jest boom na rynku pracy w Leeds?
[quote:3062980c99]
to kolega z tych technicznych? ;)[/quote]
Tylko z wyksztalcenia 😉
Co do Officeteamu to niestety moj stawka wynosi 5,50 – na poczatku bylo to wklepywanie danych ale teraz przyszkalam sie na payroll clerka
A stala prace bede miala w tym samym miejscu gdzie jeszcze pracuje dla agencji, bo po prsotu potrzebowali ludzi na staly etat. tak wiec sama agencja w jakis posredni sposob pomogla mi znalezc stala prace (oczywiscie nieswiadomie).
jak ja na poczatku dostalem cos co mialo byc klepaniem danych.. to sie okazalo ze praca w SAPie, rozwiazywanie problemow telefonicznie i mailowo, itp, przy okazji im wyczyscilem polroczne zaleglosci, poprawilem cashbooki, wprowadzilem raportowanie, itp.. ;))
i tak sie czesto trafia do pracy, zaczynajac przez agencje, najczesciej firma jeszcze placi agencji za Twoje przejscie na perma, jezeli od paczatku ustalone bylo ze tylko tempisz (tempujesz? :P) chyba ze wykombinuja inne stanowisko, dzial albo cos.. 🙂
pozdr
[quote:a2474e6bae]
to kolega z tych technicznych? 😉
Tylko z wyksztalcenia :wink:[/quote]
no ze z zainteresowan mordobijca i alkoholik to widac ze zdjecia.. :PPPP
edit
Szukanie roboty to troche loteria. Mozna trafic w dzien pierwszy…;ub po kilku miesiacach.
Moj chlopak szukal roboty 4 miechy, po czym dostal 4 oferty pracy w ciagu 2 tygodni.
wiem o co chodzi ale powiem Ci ze ze jak ja chodze po tych agencjach to nie tak jak w Polsce ludzi nie zbyja tylko mowia prawde …. 😆
Ja wyjechalam do anglii, zeby zarobic na studia, a do leeds trafilam, bo chlopak dostal tu prace z polski
po 1,5 miesiaca(z bardzo slabym mowionym ang) mialam 2 prace, nie mialam zadnego doswiadczenia, nigdy nie pracowalam tak naprawde na kontrakcie w polszy, jakies tam ulotki
a teraz moj chlopak byl bez pracy kilka miesiecy, a mial doswiadczenie, referencje, home office, ni itp, a wkoncu sprzata dla agencji, wiec z wlasnego doswiadczenia wiem, ze rok temu o prace nie trzeba bylo sie tak martwic, tylko pochodzic….
ps.
nie wracam do polski, ale szykuje sie na nowa zelandie, lub australie
pzdr
na szacunek trzeba zasluzyc, a nie go oczekiwac
Dokładnie tak…Nie tylko Leeds jest tego dowodem.
wiem o co chodzi ale powiem Ci ze ze jak ja chodze po tych agencjach to nie tak jak w Polsce ludzi nie zbyja tylko mowia prawde …. 😆
Noooo niezupełnie…..
We/I’ll give you a call…ta obietnica bez pokrycia jest tak nagminnie stosowana, że nie może mieć z prawdą nic wspólnego.
To takie wykręcanie się…W Stanach też tak obiecują.
ja jakos spotykam sie z ludzmi naprawde ok znam wiele agencji i najbardziej do gustu mi przypadla aron adecco 😀
Ojjj to prawda we will give you a call …i cisza…
Agencje trasznie ujednolicaja ludzi pierwsze wrazenie sie na nich liczy ty w pewnym sensie jestes dla nich towarem oni na tobie kase robia i staraja sie znalezc taka osobe ktora na dane miejsce nadaje sie bez watpliwosci i ktora bedzie dochodowa…a co do nowych to nie sa zdbyt pewni….
Slyszalam nawet pewna historie o agencji Ranstad..(..ktorej zreszta tez bardzo nie lubie…)kiedy kumpela zarejestrowala sie i czekala czekala czekala..na ten "call" …chcialam podkreslic takze ze wokolo ich biura wisialo mnostwo ofert odpowidajacych jej doswiadczeniu i oczekiwaniom z notatka "urgently required" gdy w koncu znudzilo jej sie czekanie poszla do agencji spytac co i jak dostala odpowiedz w stylu: "no skoro do ciebie nie dzwonimy to chyba znaczy ze nie mamy nic dla ciebie jak cos bedziemy we will give you a ring…."….
no coz co mozna wiecej powiedziec arogancja nie zna granic…
ja jakos spotykam sie z ludzmi naprawde ok znam wiele agencji i najbardziej do gustu mi przypadla aron adecco 😀
Ja też nie twierdzę, że oni wszyscy tam są "be", ale i tak obiecują zadzwonić i nici z tego. Dotyczy to właściwie wszystkich agencji, ponieważ ten zwrot jest takim dyplomatycznym zachowaniem, aby i nie urazić i nie naobiecywać. Moim zdaniem powinni jednak dodać "zadzwonimy jeśli Twa kandydatura zostanie rozpatrzona pozytywnie", albo coś w tym rodzaju, jak to mają w application forms…
Wielu z nas oczekuje od nich słowności, ale w tym wypadku można się na Anglikach zawieść….
Nie ma to jak na swoim! Przyszedł taki czas (po zaledwie kilku miesiącach), gdy wreszcie na wszystkie agencje mogłem spojrzeć z góry. Wspaniałe uczucie, wierzcie mi!!! Teraz to im musi zależeć jak mnie chcą pozyskać. Jest niezwykle przyjemnie być panem sytuacji i stawiać warunki agencjom a nie odwrotnie….
karolciatt wrote:ja jakos spotykam sie z ludzmi naprawde ok znam wiele agencji i najbardziej do gustu mi przypadla aron adecco 😀
Ja też nie twierdzę, że oni wszyscy tam są "be", ale i tak obiecują zadzwonić i nici z tego. Dotyczy to właściwie wszystkich agencji, ponieważ ten zwrot jest takim dyplomatycznym zachowaniem, aby i nie urazić i nie naobiecywać. Moim zdaniem powinni jednak dodać "zadzwonimy jeśli Twa kandydatura zostanie rozpatrzona pozytywnie", albo coś w tym rodzaju, jak to mają w application forms…
Wielu z nas oczekuje od nich słowności, ale w tym wypadku można na Anglikach się zawieść….
Nie ma to jak na swoim! Przyszedł taki czas, gdy wreszcie na agencje mogę spojrzeć z góry. Wspaniałe uczucie, wierzcie mi!!![/quote]
i oczywiscie standardowy text: 'u’re first on my list!’ 😀 sam slyszalem jak szanowny pracownik agencji poczestowal nim kandydata nr 536, a po chwili nr 537, zanim jeszcze 536 left the building 😉
ps: fatamorgano, pochwal sie zatem prosimy – ile placa czyscicielom okien w na wysokosciach..? ;))))))
to prawda co piszesz ale zanim wejdziesz na gore musisz byc na dole 🙂
[quote:cca014700e]ps: fatamorgano, pochwal sie zatem prosimy – ile placa czyscicielom okien w na wysokosciach..? ;)))))) [/quote]
A skąd ja mam u licha wiedzieć???
Zapytajcie ich sami bo ja jestem z zupełnie innej branży (raczej poważniejszej niż cleanerzy)…
🙂