Strona główna Działy Praca czy warto przyjechać do pracy w Leeds?

Wyświetlanych postów: 15 (wszystkich: 31)
  • Autor
    Wpisy
  • #47313
    gonia
    Participant

    Warning: get_class() expects parameter 1 to be object, null given in /home/kwiatkow/domains/leeds-manchester.pl/public_html/wp-content/plugins/bbpress-bbcode/class_bbpress2-bbcode.php on line 193
    7sisters wrote:

    [quote:c3eeddf777]
    hm, z ta Majorka to tryche odwrotnie kolega brany za kolezanke mial na mysli.. 🙂 nikt zdrowy psychicznie nie potraktowalby takiej opcji spedzania czasu jako koniecznosc, tym bardziej przykra.. dobra, to kiedy majorka otwiera rynek pracy dla Polakow? 😀

    Juz otwarla! Majorka jest wyspa nalezaca do Hiszpanii, zatem droga wolna, kochani.

    Goniu, slonce drogie, czy moglbym niesmialo zasugerowac Ci zebys nieco uwazniej czytala posty zanim je skomentujesz?[/quote]

    Ok zwracam honor, rzeczywiscie pominelam slowo"nie"…..ale mimo wszytko przykra koniecznosc jest postrzegana w tak rozny sposob…wydaje mi sie ze chodzi tu glownie o oderwanie sie od znanej tradycji, bliskich od tego co sie przywyklo i to wlasnie boli…
    a ta Majorka…hmm nok coz niektorzy lubia leczyc rany w taki oto sposob.
    No to kto zmyka na Majorke?

    #47315
    jackyl
    Participant

    and now for sth completely.. similiar – rozwazal ktos kiedys Cypr jako przeznaczenie swojej tulaczki za chlebem (czy ewentualnie za fura skora i komora.. :)) ? przynajmniej na pogode chyba nie mozna by narzekac 🙂

    #47316
    fatamorgana
    Participant

    Warning: get_class() expects parameter 1 to be object, null given in /home/kwiatkow/domains/leeds-manchester.pl/public_html/wp-content/plugins/bbpress-bbcode/class_bbpress2-bbcode.php on line 193
    jackyl wrote:

    and now for sth completely.. similiar – rozwazal ktos kiedys Cypr jako przeznaczenie swojej tulaczki za chlebem (czy ewentualnie za fura skora i komora.. :)) ? przynajmniej na pogode chyba nie mozna by narzekac 🙂

    Mało płacą, daleko i koszty podrózy do Polski większe…
    I do tego słońca też trzeba przywyknąć.

    #47337
    Niccolas
    Członek

    Zgadzam sie ze jest to w duzej mierze koniecznosc, ale nie koniecznie przykra.Sadze ze raczej przyjemna.Oczywiscie bez pracy nie ma kolaczy, ale od czegos trzeba zaczac. Mieszkam w UK od 4 lat.I widze ze w ciagu tego czasu zmienilo sie wiele na lepsze.Kto tam wtedy slyszal o polskich sklepach, stronach internetowych polskiej emigracji itp.Na szczescie teraz jest lepiej. Coraz wiecej Polakow mowi po angielsku i ma lepsza prace.Osobiscie znam wielu Polakow na stanowiskach kierowniczych.Ktorzy wczesniej zasuwali z miotla na budowie lub ze szmata na zmywaku.
    Oczywiscie ze nikt nas sila z kraju nie wygania, ale we wspolczesnym swiecie sa przeciez juz inne metody kontroli.
    Zycze wszystkim udanego, milego, pelnego sukcesow i przyjemnego pobytu na zupelnie " nie-wymuszonej" emigracji.

    #48235
    ulamek
    Członek

    a ile zarabia przecietny polak ??? to dopiero ubaw

    #48407
    Pshemo
    Członek

    Warning: get_class() expects parameter 1 to be object, null given in /home/kwiatkow/domains/leeds-manchester.pl/public_html/wp-content/plugins/bbpress-bbcode/class_bbpress2-bbcode.php on line 193
    ulamek wrote:

    a ile zarabia przecietny polak ??? to dopiero ubaw

    Ja pracujac w "Sieci ERA" zarabialem ok 2000PLN miesiecznie – koszty paliwa ktore wynosily ok 700PLN mies.
    Moja nazeczona jako nauczyciel (juz kontraktowy – zaczela prace w zawodzie juz na studiach) zarabiala ok 1000PLN miesiecznie. Czyli 2300 miesiecznie dla nas dwoch minus jej koszty paliwa 300PLN minus rachunki woda prad gaz telefony ect. jakis 1000PLN mies. Czyli zostawalo nam 1000PLN na reszte, czyli jedzenie (+-500PLN) Czyli zostaje juz tylko 500PLN na nas dwoch… a jak zepsuje sie auto, a jak bedzie czlowiek chcial kupic nowa kuchenke gazowa bo stara grozi wybuchem?! Tak to juz jest – nedza!
    A jak pomysle o tych, ktozy patrzac na to co pisze zazdroszcza mi naszych polskich wyplat to mi sie serce kraje!
    A tutaj 200/250 funciakow tygodniowo to norma x nas dwoch daje +-500 tyg. Czyli starczy na mieszkanie, jedzenie, drobne przyjemnosci… A to dopiero tygodniowka…
    Pozdr.

    #48459
    ulamek
    Członek

    no i sam widzisz jak to jest w Polsce ale tu tez juz nie jest tak pieknie jak musisz samemu wynajac mieszkanie to jest najwiekrzy bol na to idzie najwiecej kasy fakt ze koszty utrzymania sa w miare niskie i zyje sie fajnie ale mieszkania hmmm tragedia

    #48557
    ela1981
    Participant

    Fakt, wynajmowanie mieszkania samenu kosztuje, ale dotyczy to glownie rodzin (z tego co zauwazylam). Ale nawet jak jedno z malzonkow nie pracuje tylko wychowuje dzidka da sie przezyc, moin zdaniem lepiej niz w Polsce.

    #48664
    Marta Klecz
    Członek

    w moim przypadku zdecudowanie koniecznosc.
    Za pierwszym razem byl to Londyn- tam tylko po to by sie pouczyc angielskiego, ale moja siostra mi nie pomogla wiele, musialam sama szukac pracy, zarabiac, robic kawe jakims turkom, generalnie jestem farciara ze nic mi sie wtedy nie stalo. pozniej matka moja zdecydowala ze czas sie nauczyc francuskiego i zorganizowala mi wyjazd do Paryza jako opiekunka, harowka, i traktowali mnei jak murzynke, smierdzac w dodatku, bo przeciez tam sa takie snoby, ze nie beda gadac z nikim kto nie jest francuzem- i tu mowie o specyficznym srodowisku faszystowskich bogaczy…ale tez skner…Pozniej poszlam na studia na Filologie Romansak i mialam wrazenie ze moi nauczyciele sa zazdrosni o moj francuski…i mialam non stop problemy, doszlo do tego ze bylam w ciezkiej depresji, na garnuszku rodzicow.. dajac korepetycje,i zarabiajac jedynie na piwo…bylam tak zdesperowana, ze sie udalam do Hiszpanii—na stopa, bez grosza, tzn na tyle zeby przezyc…od razu dostalam prace jako kelnerka i zasuwalam po 15 godzin dziennie w ciezkim upale, ale takim sposobem mowilam juz 3ma jezykami…teraz niestety nie uzywam i poszlo sie j…ac… No i caly czas mysle o tej Hiszpanii, nie chce tu zostac i nie chce by moj syn sie tu wychowywal. Ale niestety tylko tutaj dano mi szanse utrzymac sie, i zyc na poziomie, a dla niektorych to wlasnie jest koniecznosc.
    Jak sie nie widzi przed soba przyszlosci, i nie ma nadziei to jak to nazwac?

    #48667
    Marta Klecz
    Członek

    dziwnie to brzmi…polak sluzacy angielskim monarchom….jakas ironia..?
    Czy to tylko ja mam taki film? Czy ja bym z tego dumna byla? Nie sadze..

    #48829
    fatamorgana
    Participant

    http://praca.wp.pl/kat,18453,wid,8328639,wiadomosc.html?rfbawp=1149511182.275
    Wprawdzie to o Polsce, ale…
    V-Tec napisał kiedyś o takich, co z jednej roboty (np. w fabryce) lecą kelnerować albo i jeszce potem pakować (tyle że nie siłowni…) produkty…
    Czy nam grozi to samo? Zwłaszcza, że niektórzy drastycznie tną koszty wyżywienia w UK…

    #48840
    ulamek
    Członek

    no fakt tutaj latwiej jest utrzymac cala rodzine z jednej pensji , latwiejsze jest to do zrealizowania a izlei w Polsce ale co jesli przyjechales tu i zarabiasz 5,05 na godzine i masz 36 godzin w tygodniu (takie same stawki sa dla anglikow) co wtedy jak sie utrzymac wynajmujac mieszkanie czy tez dom ??po przeliczeniu zaowazysz ze tyle samo zarobisz w warszawie i takie same masz koszta utrzymania wiec czasami jest warto sie zastanowic co zrobic wyjechac czy nie ??? hmmmm

    #48843
    kunegunda
    Participant

    mie ja tam chyba mam najleniwsza prace 🙂
    codziennie wyglada o tak ogladam tv i gram na pleyu 🙂 😆

    #48858
    gonia
    Participant

    Z punktu wiedzenia tego ze ludzie roznia sie od siebie mozna by podzielic ich na tych ktorzy sa pracoholikami ,tych ktorzy nimi nie sa no i tych ktorzy sa leniami….
    ale z punktu wiedzenia tego ze ludzie przyjezdzaja do uk zarabiac kase i wracac do kraju…no coz…
    Przewaznie jest tak ze jak ktos przyjezdza tu na "chwlie" probuje zarobic jak duzo to mozliwe czasami zaharowujac sie maxymalnie overtimami, 3 pracami na raz itp itd…
    Ale jak jest sie tutaj na dluzej czy jest sens exploatowac swoje sily maxymalnie i nie myslec o jutrze…w mojej opini to jest straszna krotkowzrocznosc bo daje korzysci TERAZ ale czy bedzie dawac i pozniej???mi sie przynajmiej wydaje ze teraz sie zyska troche by pozniej wiecej stracic…nie ma sensu wazne by utrzymac rownowage…
    slyszalam kidys dobry tekst :
    "PRACOWAC BY ZYC CZY ZYC BY PRACOWAC….."

    #48876
    v-tec
    Członek

    He he, ja mówię tak: większość ludzi których tu znam żyje żeby pracować, a ja odwrotnie pracuję żeby żyć 🙂

    Pozdrowienia dla wszystkich którzy myślą że overtime to angielska nazwa Wielkiego Wozu 8)

Wyświetlanych postów: 15 (wszystkich: 31)
  • <a href="/login/">Zaloguj się</a> aby odpowiedzieć. Nie masz jeszcze konta? <a href="/login/?action=register">Zarejestruj się</a>.