Spróbuje, choć to nie o mnie – bo ja nie byłem nigdy za barem- tzn. byłem ale po tej mniej interesujacej Cię stronie.
Miałem dwóch kolegów.
Jeden dostał robotę na czarno, a drugi legalnie.
Obaj wychodzili podobnie pensji podstawowej- ok. 200 /tydz. netto.
No i napiwki.
Ale obaj dostali tę pracę, bo mieli o niej pojęcie, umieli robić różne drinki i znali język na tyle, aby umieć obsługiwać gości.
Poza tym, jako Polacy bylo mile widziani przez szefa, bo ten (a raczej ci) wiedział że pracowici i sumienni oraz bystrzy.
Obaj dostali pracę przez zwyczajne wejście z ulicy, ale przed sezonem letnim, gdzieś w początek kwietnia.
Potem jest najazd sezonowych z Polski i nie tylko.
Bywa, że do jednej knajpy przychodzi 10 Polaków dziennie pytać o robotę.
Jeden z nich musiał uczciwie dzielić się napiwkami z szefem, czy raczej z właścicielem. Drugi nie musiał, bo całość oddawał szefowi i dopiero wtedy szef wszystkie napiwki całej zmiany dzielił na części, po równo dla każdego barmana czy kelnera…
Jak widać bywają różne zasady.
Więcej nie umiem powiedzieć, bo jedynie tyle się od nich dowiedziałem.
Generalnie wiadomo, że sporo osób z Polski pracuje w knajpach i nie narzekają za bardzo, chyba że trafią na jakąś sknerę czy chytrusa szefa.
W samym "Sport Cafe" było kilku Polaków nawet pracujących.
Jedym z nich był/jest (?) nasz user Mabrothax, który nie wiadomo nawet czy żyje, bo się nie odzywa jakoś…
Pozdrawiam i być może do zobaczenia za barem.
😉 🙂