Strona główna Działy Hyde Park Zachowanie!!

Wyświetlanych postów: 13 (wszystkich: 16)
  • Autor
    Wpisy
  • #48740
    fatamorgana
    Participant

    Długa jest lista osób, które bezinteresownie mi w czymś pomogły. Anglicy mimo lenistwa, wygodnictwa i bezmyślności potrafią być naprawdę uprzejmi i rzadko odmawiają pomocy, w każdym razie nie pamiętam wyraźnego nie. A co do prostackiego i chamskiego zachowania…
    Cóż, dotyczy ono głównie prostych robotników i rozwydrzonej młodzieży, bo szanujący się Anglik ma swe zasady, czyli pić też lubi, ale po stołach już nie rzyga. Fakt, nie za wielu się tu szanuje, ale pojedźcie za Leeds, na prowincję… INNY ŚWIAT!
    Zatem z nimi jest tak jak i z nami; nasi robotnicy też są chamowaci, a hołota z miast i blokowisk grasuje nie lepiej ani gorzej.
    Myślę, że wszystkie uwagi pod adresem Anglików wynikają z tego, że SPODZIEWALIŚMY się po nich jako zbiorowości większej kultury, czystości normalnego dbania o siebie, o swój wizerunek. Tymczasem tutaj takie dup….rele obchodzą co lepiej wykształconych i poważniejszych ludzi.

    #48754
    Baggins
    Participant

    A wlasnie mi sie przypomnialo. Jakos w listopadzie bodajze wracalem sobie z pracy kolo 24. Ze 20m przede mna z samochodu wysiadla dziewczyna, najwyrazniej podwieziona przez kogos. Samochod odjechal a panna zdjela majtki i zaczela lac na ulice. Gdy przechodzilem kolo niej krzyknela sorry. Zdziwilem sie troche, droga przejezdzalo pare samochodow (mimo poznej pory), a pare metrow dalej rosly drzewka, wiec tam mogla sie udac. Kiedys tez w centrum panna zaczepila nas i pytala o droge, podaczas gdy jej chlopak (chyba) szczal 1m od niej na jakis sklep i darl morde.

    Pozdro

    #48756
    Marta Klecz
    Członek

    Moj byly szef dal mi prace jak jeszcze bylam w Polsce, przyjechalam to mnie i mojego chlopaka wzial do siebie do domu i przenocowalismy tam raz. Nie mielismy pieniedzy na wynajecie czegos, wiec mi pozyczyl na rent i bond i dal referencje…w sumie to za to mieszkanie on placil, a mi odbieral z pensji…
    Pozniej jak juz tam nie pracowalam uslyszalam ze on byl pierwszy ktory zwrocil wszystkim uwage na moj nowy biustonosz push-up, i jak gadala o tym jakie mam dlugie nogi…i wogole….
    Ale jest bardzo wporzadku..do tej pory czasem go odwiedzam.
    Nigdy mi nie zlozyl nieformalnej propozycji….ale jak sie mnie pytal jak mam zamiar mu splacic ta cala kwote…i ja odpowiadalam ze zrobie wszystko …to on mi zawsze mowil, tylko nie mow przy mnie ze wszystko…

    #48761
    Kicia22
    Participant

    Angole rzeczywiscie do tych najbardziej wychowanych nie naleza.Pewnie nie tylko ja zauwazylam pewien paradoks zachowan.Otoz juz stwierdzilismy,ze Anglicy bekaja,pierdza i sikaja gdzie popadnie.Musze przyznac,ze kiedy jednak zwrocilam kilku uwage,to nastepnym razem bylo lepiej.Nie mowie,ze sie 'powstrzymywali’,ale przynajmniej przeprosili. Z drugiej strony sa jedyna nacja,ktora znam,ktora za wszystko sie tlumaczy,przeprasza,dziekuje,prosi…Oczywiscie poniekad jest swoisty element ich kultury, co sprawia,ze chocby te trzy tak wazne slowa ulegly procesowi dewaluacji.Reasumujac,ciekawy paradoks,a Anglicy oczywiscie kompletnie nie zdaja sobie z tego sprawy.
    Co do zyczliwosci Anglikow,to takze mialam przyjemnosc niejdnokrotnie jej doswiadczyc.Kiedys chcielismy bukowac bilet na samolot do Polski,ale nasze karty nie byly akceptowane,wiec zwykly kolega z pracy pozyczyl nam swoja karte,aby nia dokonac transakcji.A potem nie chodzil i nie przypominal,aby mu natychmiast oddac.Inny przyklad:kolezanki Angielki z pracy same z siebie urzadzily mi prawdziwe hen party.Z wszystkimi gadzetami.Ja nie zrobilam nic.Potem,kiedy po slubie z moim Misiem wrocilismy do Leeds, czekala na kolejna niespodzianka:management urzadzil impreze z okazji naszego slubu,nawet dostalismy drogi prezent slubny.Moze w Polsce te wszystkie przyklady nie bylyby niczym zaskakajacym,ale tutaj na pewno tak.w koncu jest w nas swego rodzaju nieufnosc w stosunku do Angoli.Chyba zawsze beda dla nas tak troszke obcy…Pozdrawiam

    #48778
    SpokoBoyxxx:)
    Członek

    😳 😳 😳

    #48779
    SpokoBoyxxx:)
    Członek

    😳

    #48781
    fatamorgana
    Participant

    Święta racja niestety…(myślę nie o Twej pisowni, ale o tym dłuższym poście rzecz jasna).
    Przez cały czas pobytu tutaj jednak zajmuję się również "odławianiem pereł" czyli wyszukiwaniem i znajdowaniem ludzi na poziomie ( łowy okazują się pomyślne…).
    Póki co, mogę ogłosić, że jest ich jeszcze sporo. Całe szczęście, bo niektórzy mogli odnieść wrażenie (szczególnie czytając posty Spokoboya), że w tym mieście są już niemal sami "Janusze"… 🙂

    #48788
    Kicia22
    Participant

    Mysle,ze pan Spokoboyxxxx lubi sobie ponarzekac 🙂 Ale tacy juz my Polaczki jestesmy.Kazdy narod ma swoje zakaly-tak jak my mamy 'Januszow’, anglicy maja chav’ow.A zyc trzeba dalej…
    Ja tam poki co,ciesze sie z pieknej pogody.Mam nadzieje,ze choc troche udzieli sie panu Spokoboyxxx’owi i moze raz napisze cos wesolego.pozdrawiam serdecznie 😉

    #48791
    SpokoBoyxxx:)
    Członek

    😳

    #48793
    SpokoBoyxxx:)
    Członek

    Warning: get_class() expects parameter 1 to be object, null given in /home/kwiatkow/domains/leeds-manchester.pl/public_html/wp-content/plugins/bbpress-bbcode/class_bbpress2-bbcode.php on line 193
    fatamorgana wrote:

    Święta racja niestety…(myślę nie o Twej pisowni, ale o tym dłuższym poście rzecz jasna).
    Przez cały czas pobytu tutaj jednak zajmuję się również "odławianiem pereł" czyli wyszukiwaniem i znajdowaniem ludzi na poziomie ( łowy okazują się pomyślne…).
    Póki co, mogę ogłosić, że jest ich jeszcze sporo. Całe szczęście, bo niektórzy mogli odnieść wrażenie (szczególnie czytając posty Spokoboya), że w tym mieście są już niemal sami "Janusze"… 🙂

    Wiem ze sa spoko ludzie w leeds, ale niestety 80% to Janusze pozdro

    #48796
    SpokoBoyxxx:)
    Członek

    no i obiecuje `ze jutro w koncu skorzytam z tej pieknej pogody i pewnie`humor mi sie poprawi:) 😛 😛 😛 pozdroweczka:)

    #48838
    Sandgirl
    Członek

    Zgodze sie z tym, ze Anglicy ogolnie sa uprzejmi i pomocni… kiedy bylam u mojego miska, na poczatku naszej znajomosci, po dwoch dniach bodajze, on wyjechal w jakiejs tam sprawie i zostawil mnie sama w swoim mieszkaniu, natomiast nie zostawil mnie bez opieki 😉 jego sasiadka z gory, przemila starsza pani, ktora widziala mnie wczesniej raz moze zaoferowala sie mna zajac, i pokazac okolice. I tak spedzilam z nia dwa przemile dni, zobaczylam to i owo… traktowala mnie jakby mnie znala od urodzenia, a przeciez wcale mnie nie znala.
    Moj misiek tez jest kochany i zawsze sie o mnie troszczy, pomaga jak moze, etc. Nigdy nie moglam narzekac 🙂 Jak moja kolezanka chciala nas odwiedzic, to mimo ze jej wcale nie znal, to tez sie zgodzil, zeby 'u nas’ a wlasciwie to u niego przenocowala.
    Ech, nie moge sie doczekac wakacji, kiedy znowu tam pojade…

    #48842
    fatamorgana
    Participant

    Ostatnio, zaraz po Bank Holiday spędziłem z kolegą całe 4 dni w domu pewnego Anglika, nieźle ustawionego w miejscowej hierarchii.
    Całymi godzinami byliśmy w domu zupełnie sami, a wszystko było pootwierane i na wierzchu. Domownicy poszli do pracy, a my robiliśmy swoje… Nie żeby byli naiwni, ale wiedząc swoje postawili na mnie.
    To się nazywa zaufanie!!! Jeszcze na koniec każdego dnia gospodarz częstował nas jedzeniem i …czymś jeszcze, ale ponieważ ja kieruję no więc…nie bardzo. Mało tego; zaprosił nas serdecznie do złożenia oficjalnej wizyty po wszystkim.
    W końcu stwierdził, że chce jechać na zimowy urlop do Polski i poprosił nas o porady. Skończyło się tym, że…został wraz z rodziną zaproszony na..wesele córki mojego kolegi.
    No to będzie dopiero gość honorowy!

Wyświetlanych postów: 13 (wszystkich: 16)
  • <a href="/login/">Zaloguj się</a> aby odpowiedzieć. Nie masz jeszcze konta? <a href="/login/?action=register">Zarejestruj się</a>.