Trochę po czasie ale za to mogę napisać co robiłem na sylwestra! Był to wieczór niezwykły, chyba pierwszy taki w moim życiu. Nie tam jakaś popijawa, rzucanie petardami itp. Byłem bowiem w pracy 🙁
Szczerze: Było nudno, wręcz śmiertelnie nudno. Ratował mnie tylko ukryty pod barem potrójny Jack Daniels z colą który był przezemnie skrupulatnie dopełniany w miarę jego zaniku.
Na szczęście odbiłem sobie ten dzień i to z nawiązką. Nawet z dwoma, ponieważ już drugi dzień nie pojawiłem się w pracy wymigując się chorobą… 😀