Strona główna › Działy › Hyde Park › 2 pytania
Porzucilem jakis czas temu udzielanie sie spolecznie ale za to czasami zagracam Forum swoimi przydlugimi postami 😉
Ktos kiedys wprawdzie powiedzial, ze nie liczy sie dlugosc, a jakosc, ale w Twoi przypadku udalo sie znalezc Zloty Srodek 😉
Pozdrawiam,
R
ale to jest bezsensu …jezeli np komus zalezy na czasie …moze powiedziec ze jest tu juz te 185 czy nawet 1000 dni….przeciez nikt wam tego nie udowodni ze jestescie tu 1 dzien czy 10 dni…
Oczywiscie Moniqo20 ze mozesz powiedziec ze jestes tutaj dlugo lub bardzo dlugo ale przy staraniu sie o cokolwiek musisz wykazac sie chociazby potwierdzeniem adresu, ktorym moze byc np rachunek jesli go uzyjesz to padnie pytanie jak dlugo mieszkasz pod danym adresem, mozesz powiedziec wtedy ze …. dni ale jesli placisz rachunki to jest to do sprawdzenia od kiedy je placisz, jesli pracujesz i uzyjesz zapisu kodu podatkowego z Inland Revenue to wtedy jest jeszcze prosciej sprawdzic od kiedy jestes zarejestrowana wiec sprawdzenie tego od kiedy tu jestes jest mozliwe a przy zalozeniu ze albo chcesz zrobic prawo jazdy albo starasz sie o dodatek socjalny to bedzie to sprawdzone. No ale zawsze mozna liczyc na to ze akurat urzednik bedzie mial zly dzien i nie bedzie mu sie chcialo albo ze akurat wysiadly komputery albo ze po prostu ten komu zalezy na czasie bedzie mial szczescie. Poza tym pytanie o dlugosc pobytu pada w kazdym formularzu ktory bedziesz musiala lub chciala wypelniac wtedy wiec musisz uzywac ciagle tej samej daty przyjazdu ktora podalas na przyklad starajac sie o prawo jazdy a znaczy to tyle ze kazdy urzednik w dowolnym urzedzie do ktorego zlozysz wniosek lub formularz bedzie musial miec zly dzien lub jego komputer bedzie musial wysiasc lub…..
Pozdrawiam
PS1
Jak meczyk wczoraj minal??
PS2
Teraz nie wiem Radosci czy mam sie gniewac 8) czy sie nie gniewac 😕 profilaktycznie pogniewam sie od 14.30 do 15.11 jesli mialbym sie gniewac dluzej poprosze o wytyczne (od 15.11 do 16.23 bede troche zajety po 16.23 chcialbym cos zjesc wiec gniewac moge sie dopiero od 17.00 lub 17.05)
woyth powiedzmy ze meczu komentowac nie bede ….bo chyba nawet nie ma po co…..ale jezeli chodzi o mnie to jak by mi sprawdzili adres np jezeli ja mieszkam u kogos …..nie pracuje jestem na czyims utrzymaniu rachunkow nie place….pracy nie mam….nie mam jak udowodnic ze jestem tu rok czy 1 dzien….i co wtedy
buska
hehe
Teraz nie wiem Radosci czy mam sie gniewac 8) czy sie nie gniewac 😕 profilaktycznie pogniewam sie od 14.30 do 15.11 jesli mialbym sie gniewac dluzej poprosze o wytyczne (od 15.11 do 16.23 bede troche zajety po 16.23 chcialbym cos zjesc wiec gniewac moge sie dopiero od 17.00 lub 17.05)
Z zalem musze stwierdzic, ze niestety od 15.01 ja nie moge sie gniewac, gdyz bede na spotkaniu, a potem ide do domu. Wiec moze moj ludzie skontaktuja sie z Twoimi ludzimi i ustala wstepny harmonogram gniewania.
Od razu zastrzegam, ze nie moge sie gniewac w niedziele i swieta panstwowe oraz religijne. Pozostale terminy do ustalenia.
😆
Nie wiem czy masz w zwyczaju gniewac sie za komplement.
Pozdrawiam,
R
woyth powiedzmy ze meczu komentowac nie bede ….bo chyba nawet nie ma po co…..ale jezeli chodzi o mnie to jak by mi sprawdzili adres np jezeli ja mieszkam u kogos …..nie pracuje jestem na czyims utrzymaniu rachunkow nie place….pracy nie mam….nie mam jak udowodnic ze jestem tu rok czy 1 dzien….i co wtedy
wtedy droga Moniqo20 pozostaje zyczyc Ci tylko powodzenia (bo bedzie bardzo potrzebne) w zdobywaniu czegokolwiek
Buska 😀
PS
To doskonale ze nie bede musial sie gniewac bo mialem plany na wieczor a moi ludzie i tak mieli wolne wiec moge odetchnac z ulga, gniewalem sie tylko profilaktycznie zeby z wprawy nie wyjsc bo nigdy nic nie wiadomo a czasami trzeba byc przygotowanym zgodnie z zasada „lepiej zapobiegac niz leczyc” lub „tez stonka ziemniaczana tajna bronia imperialistow” (moze drugie haslo nie jest na miejscu ale za to jakie ponadczasowe jest)
wtedy droga Moniqo20 pozostaje zyczyc Ci tylko powodzenia (bo bedzie bardzo potrzebne) w zdobywaniu czegokolwiek
jak to w zdobywaniu czegokolwiek????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
co moge miec jeszcze z czyms problemy……
ja juz ich tyle mam ze nie wierzez ze mozna miec wiecej heheh 😛
woyth wydaje mi się, że trochę zaprzeczasz sam sobie 🙂 bo w tekście przez cię przytoczonym czytam wyraźnie, że jesteś mieszkańcem UK jeżeli posiadasz lub wynajmujesz tu lokal mieszkalny (występuje to po spójniku lub, czyli wystarczy spełniać tylko ten warunek)
A to chyba robią wszyscy forumowicze (no chyba że są nieszczęśnicy co mieszkają pod mostem 😥 ), czyli są rezydentami, regardless od jakiego czasu tu przebywają.
Groźnie brzmiące [b:04b3e04781]’i nie ma od tego wyjątków’ [/b:04b3e04781]traktowałbym raczej w kategoriach przymusu a nie przywileju. Z pewnością istnieją tacy dziwni ludzie, którzy wcale nie pragną być mieszkańcami UK, ale woleliby być rezydentami np. Kajmanów czy innych Antyli, gdzie są ciekawe podatki, np. 0% od dochodów. I to chyba dla nich jest ten fragment.
Ponadto wszystkie przez ciebie przytoczone cytaty odnoszą się do prawa podatkowego, co wnoszę po adresie hmrc.gov, a poprzednio była mowa o prawie jazdy, i dlatego bym nie uogólniał.
Ja w każdym razie pobierałem Child Benefit & Co. zanim mi stuknęło pół roku, a tym bardziej rok bo i takie wersje słyszałem.
Moniko, może podziel się z nami choć częścią swoich problemów (nic tak nie poprawia humoru jak świadomośc, że inni mają gorzej 😉 )
Pozostaje jeszcze poruszona przez Radośc kwestia czy rozmiar się liczy, ale to już temat na oddzielny topik 🙂
Przepisy z tej strony podalem dlatego ze podczas paru wizyt w urzedach urzednicy sie na nie powolywali. Poza tym strona hmrc jest strona HM Revenue & Customs co znaczy ze dotyczy podatkow (racja) ale i kontroli granicznej. Poza tym mowisz ze sobie zaprzeczam, mysle ze to dlatego ze nie zajrzales na strone hmrc do punktow 3.11 i 3.12
„If you come to, and remain in, the UK, you will be treated as ordinarily resident
from the day you arrive, if
– you already own accommodation here
– you buy accommodation during the tax year of arrival, or
– you have or acquire accommodation on a lease of three years or more during the tax year of arrival; or
from 6 April of the tax year in which such accommodation becomes available, when this occurs after the year of arrival”
gdzie slowo [b:b39b81da23]lease[/b:b39b81da23] oznacza dzierzawe i to Ty dzierzawisz komus a nie odwrotnie.
Mysle ze jesli masz dzieci w tutejszej szkole jest kapke prosciej z uzyskaniem czegokolwiek ale jesli ktos ma dzieci ktore nie sa w wieku szkolnym i nie spelnia powyzszych warunkow i nie mieszka tutaj powyzej pol roku to jest troche klopotu czego doswiadczylem udzielajac sie spolecznie 😀 I nie staralem sie wzbudzic sensacji ani jakos mocno sie pokazac, jest duzo plotek i teorii na rozne sprawy i dlatego staralem sie powolac na te same przepisy ktore wyciagali urzednicy z ktorymi rozmawialem. Jesli udalo Ci sie uzyskac Child Benefit & Co wczesniej uwazam ze nie postaje nic innego jak tylko gratulowac ale mysle ze warto byloby rozwinac troche temat dlatego ze jesli ktos doswiadczy tej samej argumentacji ktora podalem powyzej to niestety ale odejdzie z kwitkiem a z tego co piszesz wynika ze jednak da sie znalezc inne rozwiazanie wiec moze warto jest je podac.
Pozdrawiam
PS
Na pocztku Moniqo20 mozesz miec troche problemu z ukladem trawiennym ale po 185 dniach pobytu dolegliwosci same ustaja 8)
Dzieki tej dyskusji zaczalem szukac kapke glebiej i znalazlem to
http://www.hmrc.gov.uk/taxcredits/residence-rules.htm#5
co moze byc pomocne w rozmowach z urzednikami i jesli znowu zaczne robic cos spolecznie na pewno z tego skorzystam 8) Sa tutaj podane zasady ustalania czy ktos przyjechal tutaj z zamiarem pozostania czy nie w odniesieniu do „Working Tax Credits and Child Benefit”.
A jednak cos dobrego wyniklo z prowadzonej dyskusji 😀
Jak juz wczesniej wspomnialem wszelacy przedsatwiciele urzedow z ktorymi mialem przyjemnosc rozmawiac powolywali sie na przepisy ktore podalem wczesniej a tu prosze na tej samej stronie jest maly wyjatek.
Pozdrawiam i zycze miluchnego piatku
Sory woyth ale całkowicie nie zgadzam się z twoją interpretacją słowa lease, to zresztą wynika już z kontekstu zdania w jakim je przytoczyłeś, które brzmi mniej więcej: 'uzyskać w drodze wynajęcia’, uzyskać a nie dać komuś.
Co do benefitów to ja także troszczkę udzielam się społecznie 🙂 i dzięki temu wszyscy rodzice w Yorku (mówię o Polakach) pobierają należne im benefity od dnia przyjazdu (tzn. dostają je ciut później, ale z wyrównaniem wstecz). A pamiętam że gdy ja wypełniałem swój pierwszy wniosek, to byli tacy co pukali się w czoło 🙂
Z pewnością orientujesz się także, że benefity związane z dziećmi należą się regardless czy mieszkają one z tobą w UK, czy zostały w Polsce.
Wydaje mi się, że kluczem do zrozumienia tego jest uświadomienie sobie, że jako obywatele państwa-członka Unii Eur. nie możemy być w urzędach w jakikolwiek sposób gorzej traktowani od tubylców. Wyjątkiem jest kwestia pracy, na ten wyjątek Polska zgodziła się w trakcie negocjacji, ale W. Brytania i tak nie uczyniła z niego użytku (poza wprowadzeniem obowiązku rejestracji).
Zasady opisane na stronie którą podał woyth równie dobrze odnoszą się do Anglików jak do nas (można być obywatelem bryt., a nie być mieszkańcem Wlk. Brytanii!), co tylko potwierdza to o czym wyżej.
Widzę, że Monika niechcący podała nam temat po zbóju
Ale chyba już nikt nie jest zainteresowany, pozostaje zakończyć wątek i może ktoś założy nowy: czy długość ma znaczenie 8)
Wydaje mi sie v-tecu ze nie przeczytales mojego [b:4d7ed19858]drugiego[/b:4d7ed19858] posta, nie jestem tloczkiem ktory zapatrzony w swoje racje nie potrafi przyznac ze nie ma racji. Po Twoim poscie zaczalem szukac czegos wiecej w tym temacie i znalazlem a swoje znalezisko umiescilem w poscie gdybys zechcial go przeczytac (tak jak ja zrobilem z Twoim postem) to zauwazylbys ze znalazlem cos co dowodzi ze w przypadku starania sie o dodatki socjalne obowiazuja troche inne zasady niz te ktore wczesniej przytoczylem. A jak juz wczesniej zauwazyles podalem je z pewnych wzgledow i na pewno nie bylo to twierdzenie „jest tak i koniec, chlop potega jest i basta”. Opisalem to co podano mi w urzedzie nie na bazarku lub tez w pobliskiej klubogospodzie, podale rowniez strony na ktore powolywano sie podczas rozmow ze mna ale po [b:4d7ed19858]przeczytaniu[/b:4d7ed19858] Twojego posta zaczalem szukac podstaw Twojego twierdzenia i je znalazlem co jest dobre (bo idac do urzedu nie moge powiedziec ze chce cos bo tak), teraz jesli ja lub ktokolwiek inny spotka sie z argumentacja urzednika (podana we wczesniejszym poscie) to bedzie mogl powiedziec sorry Winnetou ale nie masz racji bo sami na swojej stronie podajecie to i to.
Pozdrawiam
i **** tak to jest wszystko czarna magia oczywiscie dlamnie…chyba bardziej potrzebuje pomocy w praktyce ;p niz w teorii hehe …..
a tak pozatym to nie prosze mnie nie obwiniac o te wasze spory….mimo ze jest to moja wina ;p
pozdrawiam 🙂
Skad ten pomysl ze to Twoja wina ❓
Wina napewno mozna obarczyc nasze buzujace hormony ktore w polaczeniu z dostepem do komputera przynosza takie a nie inne efekty 😀 a moze to byla ulanska fantazja albo sos pikantnty ktory ostatnio zjadlem i chcialem jakos odreagowac tego skutki albo inne czynniki nie zwiazane jakby z Toba 😉
Miluchnego piatku zycze (nadal)
no to zeby nie bylo to ja tez wam zycze milego piotku i soboty i niedzieli i nastepnego tygodnia itd….
a tak apropo to trzymaj hormony na uwiezi ;p heheh
pozdrowka ……
i nie pijcie za duzo