Przykro to pisać, ale ten post to typowy przejaw tzw. polonocentryzmu, czyli (fałszywego) przekonania, że Polska jest pępkiem świata i wszystko wszędzie musi być tak samo lub podobnie jak tam.
To, że w Polsce jakaś tam kasa chorych wyłudza od ludzi pieniądze za rzekome extrasy, jak obecność tatusia przy porodzie, albo (sam doświadczyłem) pozwolenie matce rocznego dziecka na pozostanie na noc przy jego łóżku w szpitalu, nie oznacza, że gdziekolwiek indziej w Europie praktykuje się podobne rzeczy. To nie w Polsce jest normalnie, drodzy Panowie i Panie, właśnie tam jest wszystko popier…one!
Poród, jak i wszystkie usługi szpitalne, jest w Anglii bezpłatny DLA MIESZKAJĄCYCH TUTAJ (tzn. niekoniecznie, jeżeli celowo przyjedziesz tutaj bo np. warunki w szpitalu są lepsze). Szpital zapewni warunki, jakie ma, i nie zrobi ci lepiej, bo zapłacisz (oficjalnie albo do kieszeni lekarzowi)
.
