Powiem, co dla mnie jest najwazniejsze w knajpie. Muzyka. Nie znosze Whaterspoona, bo tam jest tylko dworcowy gwar. Wiem, ze dzieki temu maja tanszy alkohol, ale idac do knajpy chce sie dobrze bawic, niewazne ze piwo jest tansze czy drozsze, tym bardziej, ze roznice nie sa strategiczne.
Angielskie oldmanspubs tez mnie odstraszaja swoja wygrzebana ze strychu neiporuszajaca muzyka.
Dobra knajpa to taka, w ktorej muzyka w roznych miejsach ma inne natezenie. Gdzie mozna pogadac, ale gdzie tez mozna sie pokolysac. Obecnosc dobrej muzy gwaratuje, ze zostane na kolejne piwo i moze dluzej.
