A ja dodam z innej strony!
Moja sąsiadka (w Polsce) zapoznała Anglika przez internet, który bardzo się w niej zakochał i szybko ją odwiedził. Po krótkim czasie miłość się skończyła, bo zdążył zarazić ją jakimś paskudztwem.
Zatem nie tylko Polacy przywożą nam do kraju różne "przykre niespodzianki".
😳
Poza tym nie ma chyba sensu licytować się, kto jest podatniejszy na dziwne miłosne przygody. Najważniejsze, żeby samemu móc uczciwe spojrzeć sobie w oczy (przy użyciu lustra oczywiście).