W Polskim Centrum nikt nie przyjmuje- to nie przychodnia ani biuro.
Dzisiaj jedynie była wizyta ubezpieczalni, ale bardziej w celach reklamowych.
Inna sprawa, że mało kto będzie ubezpieczał coś, co wiadomo że grozi wypłatą. Ubezpieczenia mają pokrywać ryzyko wystąpienia czegoś, a nie coś, co już występuje…
Być może nie każą robić badań, ale jeśli już masz gdzieś wpis o jakimś problemie zdrowotnym i sa dane o Twoim pobycie u lekarza z rejonu, bądź ze szpitala, to jest z kolei bardzo duże prawdopodobieństwo, że to wyjdzie na jaw.
A już napisano powyżej, że we wniosku deklarujesz określony stan zdrowia. Napisanie jednego TAK w pytaniu o istnieniu problemów zdrowotnych skutkuje … prośbą o podanie szczegółów lub badaniem lekarskim…
Naprawdę nie wiem. Nawet po przeprowadzce, będą chcieli wiedzieć gdzie poprzednio byłeś, chyba żebyś powiedział, że niedawno przyjechałeś i nie byłeś zarejestrowany nigdzie w przychodni, ale jak to mówią: kłamstwo ma krótkie nogi, zaś w Anglii chyba jeszcze krótsze czasami, bo nasze "ślady" są wszędzie rejestrowane w systemach komputerowych.
Trzeba by nigdzie wcześniej nie być, nigdzie nie figurować, nigdy nie być chorym i nie korzystać z usług słuzby zdrowia.
Ale wtedy…kto z takim klientem zawrze polisę? Może się udać, ale nie musi.
Pozdrawiam i życzę zdrowia.
