Ja tez chyba sobie za niedlugo choinke postawie, bo wcale grudnia nie czuje… jakos tak listopadowo jest 🙁
U mnie w domu zwykle byla zywa, bo mielismy skrawek lasku iglastego wiec moglismy sobie wyciac. Czasem byla plastikowa…
Ale nie za choinka bede tesknic (taka duza, bo my bedziemy mieli jakas mala), tylko za moja mama i braciszkami… 🙁
No ale coz, moze w przyszle swieta bedziemy w Polsce, albo oni tutaj…