Strona główna › Działy › Finanse › Umowa podpisana a o ratyfikacji ani slychu!!! › Umowa podpisana a o ratyfikacji ani slychu!!!
Brawo OBSERWATORZE – wszystko mozna zrozumiec ale jak zrozumiec to, ze ktos nam bedzie urzedowo tlumaczyl, ze "nie mielismy zamiaru"? Nie mielismy, bo przeciez wrocilismy. to znaczy, ze jesli Jozek B chcial skoczyc z mostu zeby "przeniesc swoje centrum zyciowe" do srodowiska wodnego w sposob inwazyjny i rzeczywiscie skoczyl ale jakims cudem szczupaki go wypletwowaly na brzeg, to on zamiaru nie mial. Podobnych glupich przykladow mozna mnozyc setki. Obywatel X wyjechal. jest w Anglii, tu pracuje, tu mieszka, tutaj placi podatki i skladki na NHS. Placi za wode, za bilet autobusowy, za telewizje i telefon. W pracy jest rowniez obecny, co latwo sprawdzic. Odbiera korespondencje urzedowa i odpisuje na nia. Ma tysiac piecset dowodow na to, ze zamieszkuje totalnie w Anglii, a to znaczy ze tutaj zyje. Ale okazuje sie, ze moze obywatel X klamie jak z nut, bo ma w Polsce narzeczona za ktora teskni. A jak teskni, to znaczy, ze zgodnie z prawem Pana Samochodzika (trawestujac) "tam centrum zyciowe twoje, gdzie serce Twoje". Masz konto w Polskim banku? No to jestes zimny. Notabene to w moim przypadku jest slaby punkt, ktory sklonil mnie, zeby jednak za 2006 zaplacic. Ale pozwolcie, ze zwroce Wam uwage na inna "wpadzioche" – jesli Janek Kos przeprowadza sie z Klodzka do Gaci Wielkich, to nikt mu nie probuje udowadniac, ze nie mial zamiaru albo ze nie przeniosl centrum, chocby w Klodzku zostawil dziesiecioro dzieci, niekoniecznie z wlasna zona, pracownica GS w Klodzku, ktora tam wciaz mieszka. Niema problemu. Teraz Janek Kos wyjezdza do Anglii. Ma do placenia "alymenta", jezdzi do Polski w odwiedziny, zeby sprawdzic, ktore dzieci sa wzglednie podobne do niego. Pod Kazdym innym wzgledem funkcjonuje tak, jak funkcjonowal w Gaciach Wielkich. Tym razem jednak urzednik jest "niemal pewien", ze centrum zostalo… no wlasnie. Gdzie? W POlsce. No dobra. Ale w Klodzku czy w Gaciach Wielkich? Co rozni te dwie sytuacje i jednoczesnie interpretacje? Pieniadze. Jest przyslowie, ze jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniadze. Ja proponuje jego nowa, szczegolnie przydatna dla nas, Polakow w Anglii – jak chodzi o pieniadze, to wiadomo, ze nie wiadomo o co chodzi. I tym optymistycznym akcentem koncze (na dzis 😆 😆 ). I pozdrawiam Was wszystkich serdecznie