Chamstwo jak chamstwo,ciężkie do wyleczenia. Jednak mnie dobija co innego, mianowicie opowieści o tym jak to bardzo jest obraźliwe,że angole nie wiedzą gdzie jest Polska itp. Dlaczego, bo momentami nie wyrabiam naszczescie lot miałam krotki bo popelilabym chyba czyn karalny z uzyciem ciezkiego przedmiotu w samolocie. Przez półtorej godziny cały samolot słuchał opowiesci Polki, która opowiadała towarzysza podrózy jacy to angole sa malo inteligentni, snobistyczni itd itd. Zlitujcie sie oni do jasnej cholery nie musza wiedziec gdzie lezy Polska tak jak ja nie musze wiedziec gdzie jest Pargwaj i co to sa funkcje trygonometryczne. To my jestesmy u nich i skoro oni gowno wiedza o nas to ich ból nie nasz. Co to zminia? Czy to ma jakis wpływ na stan naszego konta w banku? Nie sądze to o co takie rzucanie sie?
