W tym roku,w styczniu bylem w Afryce,czyli poza EU.Moglem tam kupic Malboro po 5 f za "wagon".Kupilem tylko jeden,poniewaz moze,moze na lotnisku bylbym sprawdzany.
Nie bylem,ale nie czuje z tego powodu zalu,ze nie zrobilem "interesu".Kary za przemyt sa duzo ,duzo wieksze.A po co sie brac za bary z prawem w UK?
I tak nie jest lekko.
Zaden,ale to zaden urzednik w UK nie uwierzy,ze duza ilosc jest na wlasny uzytek.
To tak jak w dowcipie:
" Przez granice przechodzi chlop z workiem czosnku.Celnik pyta
– a dla kogo ten czosnek,na handel?-
– nie-odpowiada chlop-dla psa
– to pies je czosnek?-celnik
– jak nie zje to sprzedam-odpowiada chlop"