Mieszkam na Meanwood od 3 lat (okolice parku) i jak wszedzie wlamanie sie zdarzylo u sasiada i nawet do mojego wspollokatora kilka miesiecy temu probowali wejsc do sypialni przez otwarte okno, ale okolica jest bardzo spokojna i rodzinna. Kolesie, ktorzy probowali sie do nas wbic, okazali sie 16latkami z calkiem dobrych domow (co nuda robi w prawie bezkarnym panstwie z mlodzieza!). Gangi narkotykowe… hmmm, gdzies czytalam ze rozbili jakas szajke w okolicach Beckhills.
Jakkolwiek mi sie tu mieszka swietnie i zawsze bede polecac ta dzielnice.